Fly4free.pl

Słyszalam ,że np słodycze są ok jeśli się je wpisze w deklaracji. Czy ktoś przetestował ? inne jedzenie ?

Słodycze bez problemu, ale trzeba zadeklarować, na lotnisku pobieżnie oglądają jak wygląda to co zostało zadeklarowane.

Zupki w proszku - w deklaracji zaznaczyłam "owoce i warzywa" i "mięso" i pokazałam zupki - tylko się roześmiali i nie szukali więcej.

-- 22 Lut 2017 22:13 --

Aha, miałam też herbatę w torebkach i kawę instant - nie było problemu.

byłem w NZ w listopadzie i wszędzie były sklepy pootwierane, chyba do teraz się nic nie zmieniło, można wszystko kupić najtaniej w packandsave i nie trzeba ryzykowć, a sprawdzają wszystkich po kolei

Ryzyko kary można zredukować do zera zgłaszając w deklaracji wzbudzające wątpliwość jedzenie. Niestety, jeżeli okaże się, że dany produkt nie może być wwieziony, trzeba go wyrzucić.

czyli nie ma szans na hermetycznie zamknięte kabanosy czy jakas dobra szynke krakusa w puszce ?

W NZ masz w Pack&Save czy New World stosunkowo tanie, świeże ryby oraz tak samo wołowinę.
Przemyśl czy opłaca się wozić z Polski kabanosy czy szynkę w puszce, chyba, że na prezent.

@‌opcio‌ Co do stosunkowo tanich to nie mogę się zgodzić. Za zwykłe kabanosy w P&S płaciłem 3-4 razy tyle co w Polsce, a smakowały paskudnie.
@lovenz Jest szansa i wręcz twierdzę, że się uda, ale musisz to zadeklarować i niemal na pewno czeka Cię bardzo dokładne trzepanie. Sam sobie musisz odpowiedzieć czy warto.

_________________
Don't be evil

Umieszczenie produktu spożywczego na deklaracji i poinformowanie służb gwarantuje brak mandatu. Nie wiem jak w NZ, ale na Fiji pozwalają na oddanie kwestionowanego produktu "w depozyt" na czas pobytu na wyspie. Taka przyjemność kosztuje ok 3 Euro.

Produkty, o którym piszę powyżej to fabrycznie zapakowany miód. W szczelnym i hermetycznym opakowaniu. Podejrzewam więc, że kabanosów zapakowanych też nie przepuszczą

Czy ktoś brał do NZ liofilizaty ?

_________________
http://swiatwmoimzasiegu.blogspot.com/

Braliśmy lecąc w kilka osób, zglaszaliśmy że mamy, nie było problemu i nie chcieli oglądać.

_________________

Z rzeczy potencjalnie obniżających koszty pobytu, to wszystko co nie zagraża tutejszej bioróżnorodności i jest zapakowane fabrycznie. Owsianki, kiśle, pumpernikiel, herbata/kawa, daktyle/orzechy, dżemy, alkohole, gumy do żucia - oczywiście po uprzednim zaznaczeniu w deklaracji. Za to jakiekolwiek produkty, które mogą wyglądać jak miód, są bardzo restrykcyjnie badane. Z jakichś powodów muszle z masą perłową zostały potraktowane równie restrykcyjnie. Mięsa nie testowałam.

Czy myślicie że.zakupione w Chinach słodycze / herbaty nie będą problemem ?
Chciałem z Szanghaju kilka takich "pamiatek" zabrać (poszukam faktycznie zapakowanych) do PL a lecę przez NZ i LAX

Herbatę przewoziłam - 0 problemów. Zapakowane słodycze - nie miałam, ale na pewno można.
Zresztą jest w postach powyżej.

W strefach arrival i customs jest mnóstwo informacji o chińskich produktach, często po chińsku z obrazkami - zdarzają się rollupy co 5-10 metrów. Szczególnie problematyczny jest miód. Generalnie produkty muszą być fabrycznie zapakowane. Jeśli zaznaczysz w formularzu wjazdowym grupy produktów, to będą Cię pytać, co konkretnie masz, i wszystko jest rozstrzygane przez celnika. Lepiej nie kłamać (400NZD kary). Ale to wszystko dotyczy bagażu, który nie podlega transferowi.

Wspomnieliście, że jedzenie można wwozić o ile się je zadeklaruje w specjalnej deklaracji ale w zamian mamy gwarancje sprawdzenia jedzenia przez odpowiednie służby na lotnisku - a ile (mniej więcej) trwa takie trzepanie? Wystarczy wyciągnąć z plecaka, pokazać i tyle - czyli raptem 5min? Czy może jest to dłuższa procedura/kontrola?
Zastanawiam się bowiem czy brać coś z Polski i ile ew. stracimy czasu (po wylądowaniu w Auckland chcemy jak najszybciej lecieć na wyspę południową).
I korzystając z okazji takie pytanie - od momentu wylądowania w Auckland do momentu wyjścia z lotniska z bagażem rejestrowanym ile to trwa (mniej więcej) czasu?

_________________

Na pewno to zależy od celnika. Ja nie miałam żadnych problemów.
Miałam w ręku wyjęte z bagażu 2 zupki chińskie; rosół i warzywną. Rosół pokazałam jako wpisany produkt mięsny. Warzywną jako rośliny.
W bagażu miałam jeszcze inne rzeczy, zapytałam czy mam wyjmować resztę rzeczy - roześmiali się i przepuścili bez sprawdzania.
Czasu nie straciłam, ale inny celnik mógłby kazać rozpakować wszystko.

Miałem liofilizaty , wpisane w deklaracje. Przy wyjściu pytali się tylko jakie jedzenie wiozę , nic nie wyciągałem. Rozmowa trwała pewnie z 15 sek.

_________________

Nas trzepali (4osoby) prawie 2h ale na koniec się okazało że wszystko ok. Wszystko co mieliśmy wpisane było w deklarację. Sprawdzali buty , namioty, śpiwory czy nie są brudne i upiaszczone czy ubłocone itd.

A i zapomniałem dodać że lecielismy z SYD do ZQN.

A ile Wam (mniej więcej) zajęło wyjście z lotniska - od momentu lądowania?
Bo poza tym sprawdzaniem jedzenia nie ma chyba zbyt wielu innych formalności?

_________________