Fly4free.pl

Korzystał ktoś może z wynajmu mieszkań / domów w zamian za opiekę nad zwierzakiem ; podlanie kwiatków etc ?
Szukam info na forum, ale nie mogę znaleźć.

A masz pozwolenie na pracę w USA?

A od kiedy to na opiekę nad kotem trzeba pozwolenie na pracę?

_________________
navigare necesse est

Od zawsze - o ile przynosi to profity.

To musisz konsulringu prawnego udzielic wszystkim platformom coachserfingowym, bo one nieświadome namawiają userow do lamania prawa...

_________________
navigare necesse est

Mam wrażenie, że nie rozumiesz, o czym piszesz.

A ja mam pewność, że wprowadzasz w błąd pytającego.

_________________
navigare necesse est

Poczytaj i popytaj. Przeprosiny przyjmę.

Raczej swoje przekaz pytającemu.
Wszyscy coachserfingowcy świata drżyjcie... nieświadomie łamiecie prawo....lokalne fiskusy i immigration juz tuz tuz...

_________________
navigare necesse est

Nie wiem, co to takiego coachserfing.
Ale na przykład couchsurfing to nie jest to, o co chodzi autorowi pytania.

No tak...różni się tak bardzo jak ta błędna literka.
To może zamiast tej malostkowosci oswiec OP i mnie dlaczego na doglądanie kota, albo podlewanie kwiatków trzeba pozwolenie na pracę.

_________________
navigare necesse est

Ponieważ jest to praca, a wynagrodzeniem za nią jest możliwość mieszkania.
Może zapytaj u źródła, czy na wizie turystycznej (lub ESTA) można tak postępować? Wtedy uwierzysz, stracisz swoją pewność, ale ja przeprosiny nadal przyjmę.

No to musisz uważać na Bali, bo jak podwieziesz kogoś skuterem, to też wykonasz "prace" i szalonony gubernator może cię deportować....

_________________
navigare necesse est

Proszę. Generalnie można wpaść z tego powodu w spore kłopoty.

Wypowiedz US Customs and Border Patrol:
"Under the Visa Waiver Program, nonimmigrant foreign nationals visiting the United States as tourists (visitors for pleasure), engaging in unauthorized employment is not allowed. For example, working as a house-and-animal sitter in exchange for room and board"


Opinia prawnika imigracyjnego:
"US immigration is very clear that work is anything where a person provides a service in exchange for a benefit. The benefit doesn't have to be money; it can be accommodation, experience (unpaid internship in a company for example) etc. I've been telling people this for about 27 years, and even cursory research online confirms my advice. I understand that a lot of people wouldn't even think of this aspect, but it is just as important as checking what vaccinations are needed, for example. In addition, foreign nationals are only supposed to do activities that conform to the terms of their visa. If someone is entering as a tourist, they should be sightseeing, visiting friends, etc. The paradox is that most sitters "sell" themselves by saying they are more interested in caring for the pets than in sightseeing, but this conflicts with immigration requirements."

PS. To nie jest couchsurfing

No to opinia prawnika imigracyjnego vs. opinia jednej z organizacji...
https://support.trustedhousesitters.com ... usesitting
Każdy ma swój interes.

_________________
navigare necesse est

Masz też wyżej wypowiedź US Customs and Border Patrol ale rozumiem że należysz do ludzi którzy zawsze wiedzą lepiej. Wszystko jest kwestia interpretacji i czasem dobrej woli urzędnika, ale nie rozumiem po co się upierać że masz racje skoro ewidentnie jej nie masz. Jak się na czymś nie zna to lepiej się po prostu nie wypowiadać. Tu nie działa chłopski rozum, a skomplikowane prawo imigracyjne w USA. Zresztą to co wrzuciłeś jest opinia prywatnej firmy która można sobie wsadzić nie powiem gdzie

"We discussed how US Immigration regulations and guidance determine the nature of “work by foreign nationals which would require work visas/authorization in the United States”, and we, respectfully, do not feel that the above-described arrangements would fall under this category." Powiedz to urzędnikowi zaraz po tym jak powiesz ze przyleciałeś do Usa opiekować się koterm w zamian za nocleg.

Pominę już ze sami piszą "in even rarer cases, there have been sitters who have been refused entry to a country as a result."

Podsumowując, uważajcie co mówicie na wjeździe i pamiętajcie ze jakakolwiek praca bez zezwolenia jest naruszeniem prawa.

Nie twierdzę, że znam sie lepiej. Ale dziekuje za opinie na swój temat. Dla mnie temat jest prosty o tyle, że przy wjeździe do US, jak i do każdego innego kraju nie mówię że jadę się opiekować kotem. Ale że wjeżdżam turystycznie. Tak samo jak nie mówię, że będę kogoś podwozil na Bali skuterem. To jest różnica pomiędzy literalnym trzymaniem się interpretacji przepisów a "practicallity".
Ja rozumiem, że dla potrzeb tej dyskusji wyłączyliście coachsurfing itp... Ale znowu z praktycznej strony to się rozni czasami nieznacznie, bądź wcale.

_________________
navigare necesse est

Nie? A to nie ty napisałeś:

Po pierwsze rozmowa nie dotyczyła couchsurfingu, wiec nie dla potrzeb dyskusji, a dla zachowania porządku. Po drugie to ty zagrałeś kartą "na chłopski rozum". A po trzecie teraz grasz karta oceniacie mnie. Nikt nie ocenia Ciebie, sam przedstawiłeś się najlepiej prezentując passywno-agessywny sposób prowadzenia dyskusji na temat o którym jak sam teraz napisałeś się nie znasz.

I nie, nie jest to temat prosty, wiec sugeruje nie udzielać porad co mówić urzędnikowi na granicy, a skupić się na tym że jest to w najlepszym wypadku szara strefa.

Couchsurfing polega na darmowym noclegu - non-strings attached. Housesitting jest w definicji noclegiem w zamian za inna usługę. Dlatego to w świetle prawa dwie rożne rzecz. Jasne na airbnb tez czasem musimy po sobie posprzątać (a jednak to nie praca). Więc jak wiesz temat nie jest prosty i lepiej przedstawić wszystkie możliwe scenariusze niż powiedzieć HAHHA nie znacie się.

Troche jak z autostopem, za darmo jest ok, ale za kasę okazuje się ze może być to interpretowane jako przewóz osób. Niby to samo, a konsekwencje są jednak zupełnie inne.

Panowie, dalej twierdzę, że podchodzicie do tematu literalnie. Właśnie chciałem poruszyć temat przewozów. To w takim razie wykonuje pracę podwożący kogoś samochodem, skuterem czy nie? Jak korzystam z coachsurfingu, z definicji darmowego, to jak komuś zrobię zakupy, postawie piwo podam kotu kuwetę to już złamałem prawo?
Ja wiem, że można czepić sie każdego słowa, niektórzy się tutaj w tym specjalizuja, ale skoro już tak lege artis jedziecie, to poproszę o roztrzygniecis powyższych kwestii...?

_________________
navigare necesse est