Fly4free.pl

Mam zaplanowane 3-4 dni w listopadzie na północny Wietnam. Waham się pomiędzy tym co w tytule. Rzut monetą czy może jest jakaś istotna przewaga/atrakcyjność jednego rejonu nad drugim?

Mogę tylko powiedzieć, że Sapa to bardzo przyjemna okolica, by wziąć skuter i objeździć okoliczne wioski, może też wejść na Fansipan. Niestety nie mam porównania z drugą opcją.

_________________

Ha giang to jedna z fajniejszych rzeczy do zrobienia jeśli lubisz backpackerski i w miarę młody wiekowo klimat. Możliwe, że jak nie lubisz tego klimatu i chcesz to zrobić inaczej (samochód zamiast easy ridera na skuterze? jazda samemu?) to nadal jest fajnie, bo widoki są przepiękne. Bardzo, bardzo polecam. Sam po loopie pojechałem do Sapy nocnym busem i przez pierwszą połowę dnia średnio mi się podobało, ale był to po prostu zjazd emocji po ha gang i jak się uregulowałem to Sapa też mi się bardzo spodobała. Fajne treki po tarasach ryżowych wraz z noclegiem w lokalnej wiosce. Trafiłem też na świetną przewodniczkę, która zaprosiła nas do swojego domu, poczęstowała domową happy water i poopowiadała o lokalnych zwyczajach. Jeśli miałbym wybrać, wybrałbym loopa, jeśli mógłbym naciągnąć kosztem czegoś innego (np. ha longa), to bym to zrobił. Loopa możesz robić w opcji 3 lub 4 dniowej (zdecydowanie wybrałbym 4 dniową, nawet kosztem Sapy), zatem rekomenduje 4D3N loop + minimum 1 noc w Sapie.