Fly4free.pl

O tej beduińskiej cepelii to trochę takie ględzenie. W obozowiskach wieczorem we wspólnej jadalni jest urządzane jakieś mini widowisko, z reguły kiepskie. Ale przecież nie ma obowiązku w nim uczestniczyć. My (ja i Agnieszka) poszliśmy wcześnie spać bo na drugi dzień mieliśmy naszą autorską, czyli przez nas wymyślona trasę zwiedzania. Zaczęliśmy przed świtem, a jego głównym punktem było wejście na Burdah Arch. Przez kilka godzin pustynia była tylko dla nas.

Mnie najbardziej zawiodło Morze Martwe, z daleka widoki ładne, ale to jaki tam jest syf na samym brzegu to naprawdę abstrakcja. Szkoda, że takie miejsce jest tak okropnie zaniedbane. Nie korzystałam z plaż hotelowych, wtedy może wrażenia byłyby lepsze, ale nocleg był mi tam nie po drodze

Ale co do tego, co TRZEBA zobaczyć to bardzo polecam szlak Wadi Ghuweir. Sama droga do szlaku już dostarcza wrażeń, na początku szlaku jest mały parking (na mapach jest oznaczony). Przejście do kanionu z palmami zajmuje ok.2h, niesamowite miejsce. W niektórych momentach są drabinki, ale nie jest to nic nadzwyczajnego. W marcu nie zmoczyliśmy nóg ani trochę, w kanionie wody było ledwo co. Kilka zdjęć z Wadi Ghuweir:

_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/