Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 91 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
#41 PostWysłany: 08 Cze 2019 11:33 

Rejestracja: 02 Sty 2013
Posty: 2049
Loty: 4
Kilometry: 17 154
srebrny
@brzemia Disneyland też był nudny...Ale za to świetnie bawiłem się w Busch Garden w Tampie.
Góra
 Profil Relacje PM off
Bubu69 lubi ten post.
 
      
Wczasy w Turcji: tygodniowe all inclusive w hotelu niedaleko plaży od 1763 PLN. Wyloty z 2 miast Wczasy w Turcji: tygodniowe all inclusive w hotelu niedaleko plaży od 1763 PLN. Wyloty z 2 miast
Odkryj Deltę Mekongu: Wietnam i Kambodża w jednej podróży z Warszawy za 2900 PLN (z dużym bagażem) Odkryj Deltę Mekongu: Wietnam i Kambodża w jednej podróży z Warszawy za 2900 PLN (z dużym bagażem)
#42 PostWysłany: 08 Cze 2019 23:04 

Rejestracja: 01 Sie 2018
Posty: 34
Jak zwykle fantastycznie:) Czekam na NYC = niecierpliwie!
Góra
 Profil Relacje PM off
Bubu69 lubi ten post.
 
      
#43 PostWysłany: 14 Cze 2019 00:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Mar 2015
Posty: 261
Loty: 30
Kilometry: 88 684
niebieski
Dzień 6 . FLORYDA – NYC 08.05.2019


Wyruszamy z rana z Titusville i jedziemy w kierunku lotniska w Miami. Dziś przelot do Nowego Jorku :) !

Wybrałam trasę wzdłuż wybrzeża nr 1, zamiast autostradę 95, chciałam po drodze jeszcze popatrzeć na widoki albo się gdzieś zatrzymać. Wylot mieliśmy o 19:50, więc praktycznie cały dzień był przed nami.
Na długi postój wybraliśmy Fort Lauderdale, gdzie mąż wynalazł super boisko do koszykówki, bo na samej plaży i koniecznie chciał z kimś zagrać w takich okolicznościach przyrody. Tak więc kierowaliśmy się do tego miejsca.

Niestety moje wyobrażenie jazdy po Stanach jest jak patrzenie przez różowe okulary. Wydaje mi się, że 350 km do przejechania to jest jak spacer po bułki do piekarni pod domem, „no przecież zaraz dojedziemy” „to jest tylko kawałek” „mamy full czasu”. Godziny mijały, a my ciągle byliśmy daleko w tyle, bo trasa miała dużo świateł po drodze i czasami po jednym pasie w każdą stronę . Ja oczywiście zdanie miałam takie, że przecież w tyle samo czasu dojedziemy tędy, co autostradą, mąż niestety rozwiał moje wątpliwości, że chyba coś źle liczę. Chcąc nie chcąc, bo inaczej byśmy nigdzie nie zdążyli, musieliśmy zjechać na drogę szybkiego ruchu, chociaż bardzo chciałam powtórzyć przejazd wybrzeżem jak na kalifornijskiej 1-ce. Nie zmienia to jednak mojego poglądu co do jazdy po Stanach, uwielbiam te amerykańskie klimaty ;).


Fot. 82
Załącznik:
1.jpg
1.jpg [ 948.02 KiB | Obejrzany 13856 razy ]



Zatem ok. 13-tej dojechaliśmy do plaży w Fort Lauderdale – dokładnie do South Beach Park. Sam przejazd przez miasto trochę w korkach, ale okolica wydawała się bardzo przyjemna. Obok plaży jest parking, oczywiście płatny.
Miejscówka wyglądała super! Faktycznie było boisko, a zaraz obok morze i palmy, fajny klimat.


Fot. 83
Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 723.81 KiB | Obejrzany 13856 razy ]


Fot. 84
Załącznik:
3.jpg
3.jpg [ 700.47 KiB | Obejrzany 13856 razy ]



Ja skorzystałam oczywiście z możliwości opalania i pływania w morzu, za to mąż wypatrywał czy aby ktoś nie gra właśnie w kosza.


Fot. 85
Załącznik:
4.jpg
4.jpg [ 608.99 KiB | Obejrzany 13856 razy ]



Było dosyć gorąco, więc marne szanse na spotkanie kogoś na boisku, zwłaszcza o takiej godzinie. Ale udało się, na horyzoncie pojawił się jeden osobnik. Aby go nie wystraszyć natłokiem naszych fotograficzno-filmowych pomysłów plan był taki, że M. najpierw pójdzie, podpyta i zacznie grać, a potem ja dojdę spokojnie i niby od niechcenia porobię zdjęcia.
Ale się zdziwiliśmy, bo pierwszy „atak” na grającego był nieudany, gdyż tamten stwierdził, że „on nie przyszedł tu sobie grać z kimś, tylko sam dla siebie, aby potrenować technikę”. No ok, trudno, może czuł się lekko niepewnie jak podszedł do niego taki wydziarany, biały koleś, że sam na sam … chce z nim porzucać ;). Na szczęście zaraz pojawił się kolejny i ten już podjął wyzwanie :) ! Po chwili do nich podeszłam, „a że to żonka, porobi kilka fotek” . No i zaczęło się. Miałam nagrywać KAŻDĄ akcję, w której mąż ma piłkę, a w szczególności jak trafia do kosza. Na końcu okazało się, że PODOBNO ponagrywałam tylko te sceny gdzie przeciwnik jest w akcji, trafia ciągle piłką i prawie ŻADNEGO filmu gdzie punkt zdobywa mąż. A suma summarum mój mąż wygrał, więc na pewno jakieś fajne wideo się znajdzie, a i fotką mogę się też pochwalić ;).


Fot. 86
Załącznik:
6.jpg
6.jpg [ 314.85 KiB | Obejrzany 13856 razy ]


Fot. 87
Załącznik:
7.jpg
7.jpg [ 317.63 KiB | Obejrzany 13856 razy ]



Po tej emocjonującej grze w pełnym słońcu postanowiliśmy zmierzać już w stronę lotniska.

Dojechaliśmy do Alamo oddać auto. Jak to zwykle u nich bywa, wszystko poszło szybko i sprawnie. Tym razem niczego nie zapomnieliśmy z auta i można było rozstać się z naszym towarzyszem na Florydzie :).

Za auto na 5 dni w segmencie SUV wyszło 1076,76 zł (pierwszy wynajem był na ok.970 zł, klasa intermediate, ale został anulowany).

W opcji mieliśmy :
- dodatkowego kierowcę
- bak paliwa gratis (czyli dostaliśmy pełen, a oddawaliśmy pusty – nawet jako tako udało nam się wyliczyć, by zostało mało paliwa)
- wkład własny 0 zł
- brak depozytu

Całość rezerwowałam przez Rentalcars i wykupiłam u nich dodatkowe ubezpieczenie na rzeczy nieujęte w podstawowym ubezpieczeniu z Alamo, czyli szyby, podwozie i kluczyki za 193,25 zł.

Przejechaliśmy ok.1500 km i na paliwo wydaliśmy 68 $. Ceny były prawie o połowę niższe niż na zachodzie (w końcu doświadczyliśmy stwierdzenia, że w Ameryce paliwo kosztuje jak woda) i wahały się w granicach 2,59 -2,79 $ za galon.

Wylot mieliśmy z Miami International liniami Delta. Pierwszy raz kupowałam u nich bilet (przez internet), w cenie 50 $ za osobę był przelot na trasie MIA-LGA (Nowy Jork, lotnisko La Guardia) z bagażem podręcznym i przedmiotem osobistym. W międzyczasie zdecydowaliśmy się dokupić 1 bagaż nadawany i w Norwegian można było na koncie użytkownika po prostu dodać tę opcję i z góry opłacić. Tutaj natomiast była tylko informacja, że 1-wszy bagaż rejestrowany kosztuje 40$, drugi chyba 30$ i tyle. Nie można było wykupić tego online, ani za bardzo też nie było informacji, że płaci się na lotnisku (co być może z tego wynika i jest logiczne, ale ja się stresowałam, że coś będzie nie tak). No ale nic, podeszliśmy do odprawy i oczywiście bez problemu można było zapłacić na miejscu.

Poszliśmy na odprawę i zostało nam już tylko oczekiwanie na samolot. Co do bagażu oraz rzeczy w nim przewożonych nadmienię tylko, bo często pojawiają się w związku z tym pytania na różnych forach i stronach, że w bagażu nadawanym przewoziłam leki : bez recept (co prawda większość na przeziębienie, ale znalazł się standardowo antybiotyk w razie czego), niektóre w opakowaniach, niektóre bez – nigdy nie było z tym problemu, w torebce też miałam jakieś pojedyncze blistry (p.bólowe) i nikt nigdy o nic nie pytał, nie sprawdzał. W podręcznym za to przewoziłam drona, którego też ani razu nie wyciągałam z bagażu na taśmę i również nie było problemów :).

Natomiast czekając już przy bramce, gdy nastąpiło wpuszczanie do samolotu (chyba wywoływali po kolei wg jakichś sekcji) spojrzeliśmy na bilet, który nie miał w ogóle wyznaczonych miejsc i okazało się, że powinniśmy podejść do informacji obok, gdzie Pani dopiero nadaje miejsca w samolocie…. Dziwne to było, bo czemu przy odprawie nie mogli tego zrobić od razu, tylko dopiero przed samym wejściem? Jakaś dziewczyna przed nami chciała chyba wykupić miejsce, to już nie było (może klasę biznes?) i trochę się stresowaliśmy, że co, bilet mamy, ale może nie starczy miejsca w samolocie, czy jak :P, kto pierwszy ten lepszy? Podeszliśmy z obawą, no ale Pani nadała nam numery siedzeń i wydrukowała kolejny bilet i wtedy dopiero wpuścili nas do samolotu. Tak że takie to numery w Delcie ;).

No i pożegnaliśmy Miami, Florydę, co tu dużo mówić – bardzo nam się tam podobało :) !!! Nie nudziliśmy się ani trochę, pozwiedzaliśmy fajne miejsca, zaczerpnęliśmy trochę słońca i kąpieli morskich, pojeździliśmy po amerykańskich drogach, czego chcieć więcej :) ! Według mnie tak da się żyć :P!

I do tego takie widoki :)!


Fot. 88
Załącznik:
8.jpg
8.jpg [ 554.64 KiB | Obejrzany 13856 razy ]



Ale nic straconego, nie ma na co narzekać, skoro czeka na nas NOWY JORK!!! Huhuhu :) :)

Miasto znane ze wszystkich filmów, symbol Ameryki, w moim przeświadczeniu miejsce, które powinno odwiedzić się przynajmniej raz w swoim życiu, poznać i dowiedzieć się na własnej skórze czy nas zachwyca, czy nie robi wrażenia.

Mieliśmy lądować o 23:10 na La Guardii, miałam też do wyboru JFK przy kupnie biletów, ale wybrałam to pierwsze, gdyż stosunkowo blisko od lotniska mieliśmy swój nocleg, w związku z czym szybszy dojazd, zwłaszcza o tak późnej godzinie.

Zbliżaliśmy się do lądowania i znowu moim oczom ukazał się świetny widok – Nowy Jork nocą z lotu ptaka, coś wspaniałego :) !!! Możecie sobie tylko wyobrazić moją ekscytację :P „ja nie mogę, ale czad” „jesteśmy w NYC, czy ty w to wierzysz!?” i takie tam hasełka pierwszego razu ;). Rozświetlony Manhattan prezentował się niesamowicie, było widać nawet błyski zmieniających się reklam na Times Square :). Niby nigdy nie byłam, ale z doświadczenia filmowego i internetowego człowiek od razu wie co, gdzie i jak :).


Fot. 89
Załącznik:
9.jpg
9.jpg [ 736.55 KiB | Obejrzany 13856 razy ]



Wylądowaliśmy na La Guardii, która była w przebudowie – w przyszłości chcą tam zrobić nowoczesne lotnisko, obsługujące wiele połączeń i w ogóle ma być super, hiper. Na szczęście prace remontowe nie przeszkodziły w wydostaniu się z lotniska i wszystko poszło szybko i sprawnie – to był bardzo dobry wybór. Zdecydowaliśmy się, że w związku z późną porą skorzystamy jednak z taksówki, aby dostać się szybciej do hotelu niż z metra, co byłoby wygodniejsze ze względu na walizki oraz zanim pierwszy raz wsiądziemy do metra i ogarniemy cały system. W internecie wyczytałam ile powinien kosztować przejazd taksówką i z moich obliczeń wynikło, że kilometrowo do hotelu w dzielnicy Queens powinno wyjść nie więcej niż 25 $. Dodatkowo chcieliśmy przejechać się żółtą taksówką :), co chyba było na mojej bucket list od bardzo dawna. Jak szaleć to szaleć ;). Po wyjściu z lotniska oczywiście namawiają na przewóz nieautoryzowanymi taksówkami, wołając cenę 60 $... no super. Dobrze, że sprawdziłam wcześniej ile to może, a raczej powinno kosztować. Udaliśmy się do busa, który zawoził nas do postoju w związku z przebudową i tam już nie było wyjścia – żółte taksówki stały na drodze, wokoło żadnego chodnika, żeby w razie czego zrezygnować i iść na metro. Bałam się, że może jednak to jest drożej niż myślałam, więcej niż tamci na początku proponowali, więc najpierw się zapytałam, a pan kierowca rozwiał moje wszelkie wątpliwości i powiedział, że będzie ok.20 $. No mega :), hehehe , brawo ja ;).


Fot. 90
Załącznik:
10.jpg
10.jpg [ 341.51 KiB | Obejrzany 13856 razy ]



Zatem wsiedliśmy do prawdziwej, żółtej taksówki :)! Może nie był to model znany z filmu, ale to nie ważne, była żółta i wyglądała jak oryginał z pocztówek ;). W środku było też dosyć ciekawie, bo byliśmy odgrodzeni od kierowcy ścianą z pleksji, po środku na dole był monitor i cały system rozrywki dla klienta. Zapewne mieszkańcy Nowego Jorku stoją często w korkach i aby się nie nudzić, to mogą pograć w gry czy co tam jeszcze było. Z uwagi, że była to pora dość późno-wieczorowa, to na ekranie wyświetlał nam się półnagi, dobrze umięśniony mężczyzna (o dziwo nie kobieta w bieliźnie ;)), ale nie dochodziliśmy już co tam można było z nim robić :P (chyba to była jakaś reklama hehe). Był też terminal do płacenia kartą kredytową, całkiem pomysłowo zorganizowane. Dojechaliśmy do hotelu i za przejazd wyszło ok.15 $, z napiwkiem 18 $ :), tak więc ekstra, kolejna atrakcja zaliczona!


Fot. 91
Załącznik:
11.jpg
11.jpg [ 267.2 KiB | Obejrzany 13856 razy ]



Wybrałam hotel Queens County Inn and Suites, w dzielnicy Queens, blisko do 3 różnych stacji metra. Oczywiście ceny w NYC są mega wysokie, na Manhattanie to jest w ogóle górna półka, ale lokalizacja naszego hotelu była super, wszędzie blisko i okolica jak najbardziej w porządku. Za 4 noce zapłaciliśmy 598 $ :shock: :o :roll: :cry: , ale byłam na to psychicznie przygotowana, a nie chciałam też spać w gorszym motelu. W cenie śniadania, więc jak najbardziej na plus, do tego przechowalnia bagażu (w holu oczywiście) oraz całodobowa recepcja. Parkingu nie było, ale nie był potrzebny. Za to obok hotelu stacja benzynowa, na której można było się zaopatrzyć w jakieś przekąski i wszelakie napoje, po drugiej stronie drugi duży sklep ze zdrowszą żywnością oraz małym barem, obok niego restauracja, na rogu wielki parking, gdyby ktoś jednak potrzebował (co się niedługo okaże), kawałek niżej pub, do którego obiecaliśmy sobie, że wejdziemy (oczywiście nici z tego - brak czasu), a ulicę dalej różne bary z fastfoodami.

Gdy się meldowaliśmy okazało się, że to ostatni pokój, co brzmiało dwuznacznie - albo został nam najlepszy, bo najpierw pozbywają się gorszych albo coś z nim jest nie tak ;). Niestety mina pana w recepcji wskazywała na tę drugą opcję, ale starał się tego po sobie nie pokazywać i nie komentować :P, tzn.dodał tylko, że jak będziemy chcieli to na drugi dzień możemy zmienić na inny. Dobra, mówimy, damy radę. Okazało się, że pokój był na ostatnim piętrze, co skutkowało fajnym widokiem, zaraz obok windy, nawet nie głośno, a przynajmniej nie trzeba daleko chodzić. W ogóle na żywo hotel wyglądał lepiej niż na zdjęciach, a i pokój niczego sobie :). O historii pokoju mieliśmy się przekonać chyba dopiero po powrocie ;). A póki co, mega super :)!


Fot. 92
Załącznik:
12.jpg
12.jpg [ 269.36 KiB | Obejrzany 13856 razy ]


Nie, ta plama na dywanie w ogóle mi nie robi, nie przejmuje się takimi rzeczami, nawet jakby była z jakiejś akcji, co to w filmach się zawsze dzieją ;)

Widok z okna :

Fot. 93
Załącznik:
13.jpg
13.jpg [ 271.75 KiB | Obejrzany 13856 razy ]



Na fali euforii postanowiliśmy jeszcze szybko przejść się po okolicy i zobaczyć co i jak, kupiliśmy też na stacji coś do jedzenia i wróciliśmy do hotelu. Pan z recepcji nam wesoło machał, my "tak, pokój super, najlepszy!" i można było iść spać :).


Fot. 94
Załącznik:
14.jpg
14.jpg [ 353.19 KiB | Obejrzany 13856 razy ]


Fot. 95
Załącznik:
15.jpg
15.jpg [ 502.84 KiB | Obejrzany 13856 razy ]


Fot. 96
Załącznik:
16.jpg
16.jpg [ 427.46 KiB | Obejrzany 13856 razy ]



Ach, jak wspaniale być w końcu w Nowym Jorku :)!!!


Mapa 8
Załącznik:
mapa 8.png
mapa 8.png [ 230.49 KiB | Obejrzany 13856 razy ]


Mapa 9
Załącznik:
mapa 9.png
mapa 9.png [ 918.07 KiB | Obejrzany 13856 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#44 PostWysłany: 14 Cze 2019 07:51 

Rejestracja: 20 Lis 2014
Posty: 3354
złoty
Ja leciałem Delta na podobnej trasie MIA-JFK to tez bylo niewesoło. Bilety kupowane ponad pol roku wczesniej, a przy boardingu brak miejsc.. czekac...
Jakas aukcja byla ludzie licytowali wyzsze taryfy w tym biznes i dopiero jak kilka osob kupilo biznes to my dostalismy miejsca, pomimo tego kilka osob nie poleciało i dostali kase i bilet na kolejny lot.

Tapniete z telefonu
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#45 PostWysłany: 14 Cze 2019 08:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Mar 2015
Posty: 261
Loty: 30
Kilometry: 88 684
niebieski
@brzemia - ojejka, co za akcje :o ! W takim razie mieliśmy farta, że dostaliśmy miejsca i polecieliśmy, a to był ostatni lot tego dnia :shock: . No ale jak można tak robić, co to za praktyki :( , bilet masz, a możesz nie wsiąść... Wam też się udało, ale reszta kiepsko :?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#46 PostWysłany: 14 Cze 2019 08:43 

Rejestracja: 20 Lis 2014
Posty: 3354
złoty
Overbooking sie to nazywa ;)

Tapniete z telefonu
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#47 PostWysłany: 14 Cze 2019 08:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 Sie 2016
Posty: 650
Loty: 146
Kilometry: 358 646
niebieski
@Bubu69 odnośnie noclegu to na przyszłość polecam sprawdzić/skorzystać z Airbnb. My na 5 nocy w Nowym Jorku na Harlemie, blisko Central Parku zapłaciliśmy 1500zł. Mieliśmy pokój z prywatną łazienką, a właścicielkę mieszkania zobaczyliśmy tylko raz w ciągu 5 dni. Zawsze to sporo taniej niż hotele :)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#48 PostWysłany: 14 Cze 2019 14:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Mar 2015
Posty: 261
Loty: 30
Kilometry: 88 684
niebieski
@brzemia - a no tak, znam, ale myślałam, że to tylko w bajkach lub sf :P, a to jednak na żywo odwalają!

@Oszukani - no właśnie coś nie mam przekonania do tego airbnb... nie wiem czemu, może dlatego, że to wynajmuje prywatna osoba, która albo mieszka w tym domu (tego bym nie chciała) albo będzie coś nie tak i co wtedy z reklamacją... wiem, że są różne opcje do wynajęcia, osobno też, ale jeszcze nie próbowałam, może kiedyś się skuszę, żeby nie przepłacać tyle. Ale tak samo mam z uberem, coś mi nie leży :P
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#49 PostWysłany: 14 Cze 2019 14:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 Sie 2016
Posty: 650
Loty: 146
Kilometry: 358 646
niebieski
@Bubu69 w ostatnim czasie rezerwujemy tylko przez airbnb i nigdy nie było najmniejszego problemu z miejscem, gospodarzem itp. Zawsze rezerwujemy całe miejsce bo zazwyczaj jest tasze niż hotel no i ma kuchnie. Na Harlemie mieliśmy pokój z łazienką ale właścicielki i tak nigdy nie było więc w sumie to tak jak cale miejsce :)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Bubu69 lubi ten post.
 
      
#50 PostWysłany: 14 Cze 2019 16:55 

Rejestracja: 03 Lis 2012
Posty: 2784
Loty: 154
Kilometry: 151 837
niebieski
@oszukani możesz podrzucić linka do tego miejsca?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#51 PostWysłany: 14 Cze 2019 17:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Mar 2015
Posty: 261
Loty: 30
Kilometry: 88 684
niebieski
@Oszukani to faktycznie mieliście fajnie :)... może spróbuję następnym razem airbnb, jeśli będzie duża różnica cenowa. A na Harlemie było ok??? Jasne, podrzuć linka dla potomnych ;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#52 PostWysłany: 14 Cze 2019 19:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 Sie 2016
Posty: 650
Loty: 146
Kilometry: 358 646
niebieski
Proszę :)
https://www.airbnb.pl/rooms/30045461?so ... nP2ub4aJ90

Na Harlemie było bardzo spoko. Dużo fajnych knajpek gdzie można się posilić :)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#53 PostWysłany: 19 Cze 2019 23:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Mar 2015
Posty: 261
Loty: 30
Kilometry: 88 684
niebieski
Dzień 7 . NOWY JORK - FILADELFIA 09.05.2019

Ach jak wspaniale w swoim życiu obudzić się w Nowym Jorku :)!

Plan na dzisiejszy dzień był bardzo napięty i ekscytujący!

Przede wszystkim zaczęliśmy zwiedzać miasto z marzeń, na temat którego niby wiemy tak wiele, a jednak nigdy nie widzieliśmy, stolicę wszystkich miast z filmów i centrum wielu wydarzeń z całego świata. Na pierwszy rzut szła Statua Wolności :)!

A po drugie, popołudniu mieliśmy być w Filadelfii na naszym pierwszym (i być może jedynym w życiu), prawdziwym :P meczu NBA (cały też czas nie byłam pewna czy bilety na pewno są ok!)!

Plan zwiedzania NYC zobrazował mi @mikuś, za co bardzo DZIĘKUJĘ :) !!! Kompletnie nie wiedziałam jak się do tego zabrać, jednak z jego pomocą wszystko się rozjaśniło :). Zaproponował w jakim kierunku zwiedzać, co pozwoliło się zorientować jak na mapie miasta rozstawione są wszystkie strategiczne punkty, które chciałam zobaczyć. Tak że @mikuś wybacz, jeśli teraz kolejni fani zaczną do Ciebie uderzać z pytaniami :P.

Nowy Jork najlepiej zwiedzać metrem. Jazda autem w zasadzie odpada – ze względu na gigantyczne korki oraz brak miejsc do parkowania (a jak są, to wychodzi drogo). Linii metra jest bardzo dużo, w każdym kierunku, przecinają Manhattan, by rozjeżdżać się w stronę Queens, Brooklynu czy Harlemu. Wstawiam poniżej mapę metra oraz link, skąd można pobrać ją na komputer/komórkę.

https://new.mta.info/sites/default/file ... ap_web.pdf

Mapa 10
Załącznik:
mapa metra.png
mapa metra.png [ 572.34 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Na stacji metra można nabyć bilety na przejazdy (w okienku u pracownika lub w automatach) – w przypadku kilkudniowego zwiedzania opłaca się wykupić Metrocard, dającą nielimitowane przejazdy metrem na określony czas – w naszym wypadku wybraliśmy 7 dni za 34 $ (za osobę, z podatkiem) :

http://web.mta.info/metrocard/

Fot. 97
Załącznik:
1.jpg
1.jpg [ 432.53 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Zaczęliśmy zatem od dzielnicy DUMBO (Down Under the Manhattan Bridge Overpass), mieszczącą się na granicy Brooklynu z East River – nowej, popularnej dzielnicy, która charakteryzuje się wybrukowanymi uliczkami, fabrykami przemienionymi w nowoczesne lofty, galeriami i innymi artystycznymi przedsięwzięciami, podobno jednego z najbardziej pożądanych miejsc do zamieszkania na chwilę obecną.


Fot. 98
Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 627.03 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Na obrzeżu DUMBO jest fajny widok na most Manhattański i Brookliński oraz panoramę Manhattanu.


Fot. 99
Załącznik:
3.jpg
3.jpg [ 569.53 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Pogoda nie dopisywała tak do końca, jak to w Nowym Jorku bywa i muszę przyznać, że jednak miasto robi większe wrażenie w promieniach słońca niż pod ciemnymi chmurami (ale to raczej wszędzie tak jest). Niemniej jednak udaliśmy się na most Brookliński, aby przespacerować się na drugą stronę.


Fot. 100
Załącznik:
4.jpg
4.jpg [ 482.37 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Most z bliska robi wrażenie, jego budowa jest bardzo ciekawa, a do tego wyłania się po chwili niesamowity widok na Manhattan.


Fot. 101
Załącznik:
5.jpg
5.jpg [ 470.59 KiB | Obejrzany 13635 razy ]


Fot. 102
Załącznik:
6.jpg
6.jpg [ 1008.38 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



No i patrzę i nie wierzę własnym oczom!!!!! Prawie na końcu mostu stoją POLICJANCI! PRAWDZIWI :P!
Jest moja szansa, tyle wyczekiwana hehehe :)! Oczywiście wysłałam męża, żeby podpytał czy ci prawdziwi policjanci z NYPD są chętni do zdjęcia ze mną. Byli bardzo mili, uśmiechnięci i bez problemu zgodzili się na fotkę !!!! Więc z uśmiechem od ucha do ucha pobiegłam do nich prawie ich wyściskując :P! No w końcu :P !!! Jaka ja byłam zadowolona :P! Mąż też reflektował na zdjęcie i po chwili porównując obie fotki stwierdziłam, że on ma lepsze , więc musieliśmy do nich wrócić i zrobić pod innym kątem, z jednej, z drugiej strony itd., oczywiście nie mieli oporów przed pozowaniem hehehe ;). Opuściliśmy ich słowami „do jutra” i ze śmiechem rozstaliśmy się w dobrych nastrojach :). Zaliczone :)!!!


Fot. 103
Załącznik:
7.jpg
7.jpg [ 833.87 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Następnie przeszliśmy w stronę Wall Street, która wygląda inaczej niż w wyobrażeniach. Owszem, są wysokie budynki, ale sprawia wrażenie takiej na uboczu, co to się tam nic nie dzieje (oczywiście turystów full), maklerów w garniturach, którzy rządzą światowym rynkiem giełdy – brak… no ale trzeba zobaczyć na własne oczy ;).


Fot. 104
Załącznik:
8a.jpg
8a.jpg [ 929.82 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Kawałek dalej dochodzimy do znanego byka „Charging Bull”, który przynosi szczęście w finansach, ale trzeba go pomacać z przodu i z tyłu ;), a chętnych nie brakuje ;)!


Fot. 105
Załącznik:
9.jpg
9.jpg [ 842.59 KiB | Obejrzany 13635 razy ]


Fot. 106
Załącznik:
10.jpg
10.jpg [ 529.15 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Docieramy w końcu do Battery Park – skąd odpływają promy do Statuy Wolności.

Statuę można „zwiedzać” na 2 sposoby :

- popłynąć darmowym promem na Staten Island i oglądać Statuę z pokładu statku przepływając obok niej, jednak w dalszej odległości. Po dopłynięciu można iść na spacer po Staten Island albo wracać od razu z powrotem kolejnym promem. W tej opcji statki płyną z lewej strony Battery Park - idąc lub prawej - patrząc na mapę ;)

- popłynąć promem na wyspę do Statuy, gdzie można pochodzić wokoło lub wejść na piedestał, a nawet na koronę Statuy – ceny wahają się od 25 do 28 $, zależne od wybranej opcji.


Mapa 11
Załącznik:
mapa.png
mapa.png [ 478.15 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Bilety z wyprzedzeniem (najlepiej miesiąc lub dwa wcześniej, jeśli odpowiada nam tylko konkretny dzień) można kupić na stronie :

https://www.statueoflibertytickets.com/tickets/

My wybraliśmy drugą opcję, z racji tego, że byliśmy jednak ciekawi jak wygląda z bliska ten jeden z najbardziej charakterystycznych symboli USA. Cena biletu obejmowała wejście na piedestał.

Bilety mieliśmy kupione na godz.12, ale już koło 11:30 poszliśmy do bramek wejściowych. Na miejscu jest bardzo dużo ludzi, a cała odprawa wygląda jak przejście przez kontrolę bezpieczeństwa jak na lotnisku! Były prawdziwe bramki, trzeba było zdejmować kurtki, torebki itd. Całość szła dosyć sprawnie, jednak trochę czasu nam zeszło zanim dostaliśmy się na prom.

Zajęliśmy miejsca na górnym pokładzie statku i oczekiwaliśmy na wypłynięcie. Po chwili statek ruszył, pogoda może nie była za ciekawa, bo strasznie wiało (choć można było schować się na dolny poziom), ale za nic nie przepuściłabym okazji na oglądanie oddalającego się Manhattanu i zbliżającej Statuy :).


Fot. 107
Załącznik:
11.jpg
11.jpg [ 717.63 KiB | Obejrzany 13635 razy ]


Fot. 108
Załącznik:
12.jpg
12.jpg [ 427.02 KiB | Obejrzany 13635 razy ]


Fot. 109
Załącznik:
13.jpg
13.jpg [ 494.22 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Po ok.15-20 minutach dopłynęliśmy na miejsce i zeszliśmy na wyspę akurat od tyłu Statuy. Fajne emocje czuć, gdy jest się obok niej :). Poszliśmy od razu do środka – przed wejściem jednak trzeba schować wszystkie torby i plecaki do szafek znajdujących się obok (kaucja chyba 25 centów – przygotujcie monety), inaczej nie wpuszczają, gdyż wewnątrz jest mało miejsca, a zwłaszcza wąsko jest dla tych co wchodzą na koronę. Następnie udaliśmy się schodami do góry na piedestał… Powiem krótko – widok na Statuę żaden :P


Fot. 110
Załącznik:
14.jpg
14.jpg [ 294.63 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Za to fajnie widać wyspę, ludzi i w oddali Nowy Jork :).


Fot. 111
Załącznik:
14a.jpg
14a.jpg [ 707.68 KiB | Obejrzany 13635 razy ]


Fot. 112
Załącznik:
14b.jpg
14b.jpg [ 636.32 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Po zejściu obeszliśmy Statuę dookoła, aby lepiej się jej przyjrzeć. Nie jest może gigantyczna, nie ma efektu wow, ale robi wrażenie i fajnie jest zobaczyć ją z takiego bliska na własne oczy :).


Fot. 113
Załącznik:
15.jpg
15.jpg [ 248.92 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Udaliśmy się na powrotny prom, który ma jeszcze swój przystanek na Ellis Island – wyspie imigrantów, gdzie obecnie znajduje się muzeum. My natomiast nie wysiadaliśmy, gdyż przed wyjazdem oglądaliśmy dokument poświęcony temu tematowi, tak że odpuściliśmy sobie, zwłaszcza że spieszyliśmy się do Filadelfii.

Całość zwiedzania (w miarę szybkiego) zajęła ponad 2 godziny.


Fot. 114
Załącznik:
17.jpg
17.jpg [ 715.01 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Moim zdaniem warto podpłynąć do Statuy, jednak uważam, że wystarczy wykupić bilet na samą wyspę, bez wchodzenia do środka. Z piedestału samego posągu za bardzo nie widać, a wejście na koronę prowadzi wąskim korytarzem i wieloma schodami do góry, gdzie znajduje się małe okienko, przy którym ponoć tak nie ma czasu się zatrzymać i od razu trzeba schodzić w dół. Jednak większe wrażenie, a już co najmniej pozytywne, robi widziana z bliska :).

Statua Wolności jest rozpoznawalna na całym świecie i jest jedną z ikon naszych czasów. Zaprojektowana przez francuskiego rzeźbiarza, ofiarowana Ameryce na znak przymierza tych dwóch narodów w walce o niepodległość Stanów Zjednoczonych, przywieziona z Francji. Witała przyjezdnych oraz oświetlała drogę wpływającym do portu statkom – niegdyś służyła za latarnię. Zrobiona ze stali i miedzi, w rzeczywistości jest brązowa, jednak warunki atmosferyczne zmieniły kolor na zielony. Strzeżona niczym więzienie w Alcatraz stanowi obowiązkowy punkt wizyty w Nowym Jorku.


Fot. 115
Załącznik:
16.jpg
16.jpg [ 711.57 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Teraz aby się dostać do Filadelfii na mecz NBA nie mieliśmy innego wyjścia jak tylko wypożyczyć samochód na 1 dzień. Pociągi kursowały w kiepskich godzinach i były dosyć drogie, a autobusy również czasowo nie wchodziły w grę. Po drugie stacje, gdzie oba środki transportu zatrzymywały się w Filadelfii, były znacznie oddalone od hali Wells Fargo Center.

Jak zawsze, skorzystałam z Rentalcars, tym razem robiąc wszystko przez aplikację w telefonie (nawet zadziałało :) ). Wyskoczyło mi kilka wypożyczalni, jednak najbliższa od Battery Park, która dawała jakieś wyniki, była na Brooklynie, musieliśmy więc z powrotem tam pojechać (tylko kilka stacji metra). Niestety nie była to najtańsza opcja, ale oferta wypożyczalni była w miarę ok :
- klasa intermediate (Hyundai Elantra lub podobny)
- pełny bak/pełny bak
- wkład własny 0 zł

Wypożyczalnią był National, a kwota wychodziła na 582,71 zł + 64,44 zł ubezpieczenie. Mogliśmy zaoszczędzić ok.150 zł wypożyczając auto w innej lokalizacji (np. na lotnisku La Guardia), ale nie wyrobilibyśmy się czasowo lub wybrać inną firmę, ale za to gorsze warunki. Niestety wschód USA jest gorszy cenowo niż zachód, jeśli chodzi o wypożyczenie auta, za to paliwo jest dużo tańsze.

Dostaliśmy, a nawet wybraliśmy sobie spośród trzech aut, właśnie Hyundai Elantrę w kolorze ciemnobłękitnego nieba :).


Fot. 116
Załącznik:
18.jpg
18.jpg [ 523.49 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Zatem ruszamy w drogę! Kolejne doświadczenie to jazda autem po Nowym Jorku - jakoś ujdzie, ale naprawdę dużo stoi się w korkach. Jednak po jakimś czasie wyjeżdżamy na dwupasmówkę i śmigamy prosto do Filadelfii :). Była godz.ok.15:30 i mamy jazdy na jakieś 2-3 godziny. Po drodze zatrzymaliśmy się w Dunkin' Donut, o dziwo mają tam nawet kanapki :).

Do Wells Fargo Center dojechaliśmy bez przeszkód koło godz.18 (start 20:30), ale woleliśmy już wjechać na parking i tam poczekać na spokojnie na mecz. Parking był płatny 20 $, ale nie mieliśmy wyjścia, a nawet cieszyłam się, bo można było wykupić miejsca przez internet, chyba jakieś vipowskie, za 40 $.


Fot. 117
Załącznik:
19.jpg
19.jpg [ 483.8 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Mieliśmy ponad 2 godziny do meczu, więc trochę kręciliśmy się wokoło, a nawet zdrzemnęliśmy się w aucie, bo hala była jeszcze zamknięta.

W końcu otworzyli wrota i mogłam sprawdzić czy moje bilety mają moc :)!

Gdy skanowali nasze kody QR czułam lekki stresik, ale zadziałały i mogliśmy wejść (ja to już nieźle ogarniam :P)! Udało się, jesteśmy w środku na meczu NBA :)!

Wstąpiliśmy do sklepu z pamiątkami dla fanów i, choć nie jest to ulubiona drużyna męża, zakupiliśmy kilka rzeczy dla siebie, Matki, Babci, kuzynów, kolegów i pani z Lidla. Potem frytki, popcorn i można było zasiąść na naszych miejscach.
Oczywiście gdy tam dotarliśmy to ledwo było widać boisko, ale to nie szkodzi :P, chociaż M. nagle sobie przypomniał, że nie wziął okularów z auta i w ogóle już nic nie widzi. Tak że na jego wydarzeniu, o którym marzył, był oddalony kilometrami od centrum akcji, a wzrok nie pozwalał na dostrzeżenie nawet gdzie jest piłka :). Super! Ale to nie ważne, liczy się atmosfera! A ta była ekstra, hala wypełniona kibicami po brzegi, wszyscy bardzo emocjonująco podchodzili do meczu, śpiewali i krzyczeli całą parą. Wspaniały był moment celebracji hymnu, Amerykanie podchodzą do tego zawsze bardzo widowiskowo. Tym razem hymn narodowy zaśpiewał weteran na wózku inwalidzkim (w tym wypadku trochę głupio brzmi „widowiskowo”), a wokół była podniosła atmosfera. W końcu można było zacząć grę - Philadelphia 76ers vs Toronto Raptors.


Fot. 118
Załącznik:
20.jpg
20.jpg [ 431.92 KiB | Obejrzany 13635 razy ]


Fot. 119
Załącznik:
21.jpg
21.jpg [ 594.34 KiB | Obejrzany 13635 razy ]


Fot. 120
Załącznik:
22.jpg
22.jpg [ 709.71 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Z góry zastrzegłam sobie (mówiłam to mężowi już wiele razy wcześniej), że jeżeli będzie „kiss camera” i wskaże na nas (co jest mało prawdopodobne, ale jednak) ma nawet sobie nie myśleć, że zrobi jakieś żarty, odwróci się czy będzie chciał dla jaj pocałować kogoś innego obok, że ma od razu całować mnie i nie robić mi żadnej siary :P (pod groźbą rozwodu i takie tam :P). Niestety nie było nas na telebimach (a może i lepiej ;)), ale i tak były śmieszne akcje jak wybierali kogoś z tłumu. Zawsze uwielbiam obserwować to w tv :).

Mecz się skończył, nasi wygrali (siłą rzeczy byliśmy za Filadelfią), wszyscy byli zadowoleni, a drużyna miała jeszcze jedną szansę w ostatnim playoff-ie z Toronto. Suma summarum przegrali, ale za to Toronto Raptors zdobyli tytuł Mistrza NBA (pierwszy raz w historii - drużyna z Kanady, spoza USA), więc mieliśmy okazję oglądać mistrzów :).


Fot. 121
Załącznik:
22a.jpg
22a.jpg [ 873.12 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



Korzystając z okazji, że jesteśmy w tym mieście, pojechaliśmy jeszcze w miejsce, gdzie Rocky trenował do walki - chodzi o kultową scenę na schodach (oczywiście mąż wpadł na to - skąd on bierze te pomysły?). Na miejscu stoi pomnik z Rockym, a na górze schodów odciśnięte są jego stopy (w butach rzecz jasna). Bardzo fajny klimat :).


Fot. 122
Załącznik:
23.jpg
23.jpg [ 232.54 KiB | Obejrzany 13635 razy ]


Fot. 123
Załącznik:
24.jpg
24.jpg [ 414.68 KiB | Obejrzany 13635 razy ]


Fot. 124
Załącznik:
25.jpg
25.jpg [ 293.66 KiB | Obejrzany 13635 razy ]



W końcu ruszyliśmy z powrotem do Nowego Jorku, a nie było sensu brać noclegu w Filadelfii. Godzina była już dosyć późna, bo przed północą, ale byliśmy przygotowani na taką trasę.
Do Nowego Jorku dojechaliśmy koło godz.2 w nocy, więc dzień mieliśmy naprawdę hardcorowy, ale daliśmy radę :) i byliśmy mega zadowoleni. Trzeba korzystać z wyjazdów na maxa :) (choć w miarę rozsądnie :P).

Problemem był tylko parking. Hotel nie miał swoich miejsc parkingowych, ale za to obok był wielki plac, gdzie można było parkować przez całą dobę. Wjechaliśmy tam, po uprzednim obudzeniu stróża. Okazało się, że owszem, auto można zostawić (potrzebowaliśmy raptem 8 godzin), ale zostawiamy panu kluczyki, bo on sobie przestawi auto gdzie mu pasuje. Ja na to, że w życiu nie oddam auta z kluczykami, to tak jakbym wręczała cały pakiet „proszę, ukradnijcie mi auto, bardzo dziękuję”. Mąż nie był przekonany co do moich przemyśleń, ale wyjechaliśmy stamtąd. Powiedziałam, że w życiu nie zgodzę się na coś takiego! Krążyliśmy wokoło hotelu różnymi uliczkami, zaraz obok był kolejny parking - miał tę samą zasadę. Mówię mężowi, że już to widzę jak im daję "swoje" auto, rano przyjdziemy, a po tablicy z parkingiem nie będzie żadnego śladu! Zatem jeździliśmy w kółko, na ulicy nie było gdzie zaparkować, albo zajęte albo zakaz. Nawet ci co stali, to parkowali na niedozwolonych miejscach. Sytuacja słaba, zaraz zbliżała się godz. 3:00 w nocy, my wykończeni, a nie mamy co zrobić z autem (przeklinałam ten wyjazd na mecz bardzo :P). Nie mogło to prowadzić do niczego innego jak kłótni małżonków, co kto uważa, co robimy z autem, co lepsze, co gorsze, a już na pewno widziałam wzywaną policję rano (w końcu tak zawsze chciałam mieć z nimi kontakt) (i że co powiemy „ukradli nam auto” „a jak to się stało” „a daliśmy im kluczyki”, taaa :)). W końcu mąż postawił na swoim, zostawiamy auto na parkingu, oddajemy kluczyki, a resztę ma gdzieś, bo chce iść spać. Widzielibyście wtedy mojego focha jak tam parkowaliśmy - klasyk! Za parkowanie na 8 godzin zapłaciliśmy 18 $, a to i tak z jakimś rabatem (tak, weźcie sobie to auto na promocji) i tak wkurzeni poszliśmy do hotelu :). Ja wiem, że są takie opcje jak valet parking, ale to mi tam jakoś mocno nie pasowało ;). Nie wiem jak Wy, ale ja jeszcze nie miałam przyjemności w czymś takim uczestniczyć :P (a nawet prawie bym miała - niedaleko lotniska w Hamburgu, gdzie "zrobili" "super" "parking" na ogólnodostępnym parkingu przy sklepie z farbami - po przemyśleniu sprawy i przeczytaniu opinii w internecie "nie można po przylocie się do nich dodzwonić i odzyskać auta" zrezygnowaliśmy z tego wspaniałego pomysłu).

Do zobaczenia jutro (albo i nie) nasz Hyundaiu, gdziekolwiek będziesz (na pewno będzie tam stał ) (w życiu go tam już nie zobaczymy)! :lol:


Mapa 11
Załącznik:
NY dzień 1.png
NY dzień 1.png [ 835.19 KiB | Obejrzany 13635 razy ]


Mapa 12
Załącznik:
mapa 11.png
mapa 11.png [ 773.02 KiB | Obejrzany 13635 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
11 ludzi lubi ten post.
 
      
#54 PostWysłany: 24 Cze 2019 10:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 Lut 2011
Posty: 591
Loty: 80
Kilometry: 171 925
niebieski
Czuję się jak 'lokowanie produktu' ale to bardzo pozytywne ;)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Bubu69 lubi ten post.
 
      
#55 PostWysłany: 27 Cze 2019 20:55 

Rejestracja: 01 Sie 2018
Posty: 34
Qrcze!!!!!!!! Jest zdjęcie z policjantem! A nawet dwoma! Wycieczka super! Szkoda, że nie mam z kim jechać :( mój mąż odmawia współpracy...chyba pojadę samotnie ;)
Czekam na "kolejny odcinek" :-)
Góra
 Profil Relacje PM off
Bubu69 lubi ten post.
 
      
#56 PostWysłany: 27 Cze 2019 22:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Mar 2015
Posty: 261
Loty: 30
Kilometry: 88 684
niebieski
Dzień 8 . NOWY JORK 10.05.2019

Kolejny poranek w Nowym Jorku, tym razem trochę bardziej stresujący – czy auto będzie na miejscu ;).

Po śniadaniu, dosyć ubogim, ale zawsze ;), idziemy odebrać samochód. Miałam nawet taką chwilę, że nie zejdę do tego parkingu, żeby moje oczy nie widziały braku auta, ale ciekawość wzięła górę. Nawet tym razem nie chciałam mieć racji i wypowiadać znanych słów w potyczkach damsko-męskich „a nie mówiłam!?”, tylko wolałam odetchnąć z ulgą. No i oczywiście, to mój mąż wyszedł zwycięsko z tej batalii, bo nasze auto stało, przygotowane do wyjazdu…. „i po co tyle nerwów” „wiedziałem, że tam będzie” „następnym razem się mnie słuchaj” i takie tam karcące słowa wygranego ;) (jednak mężowie mają czasem rację :P). Na to wychodzi, że to normalna praktyka za granicą i nie ma czego się obawiać, ale co się człowiek najeździ po świecie to się nauczy ;).


Na początek kilka słów o zwiedzaniu Nowego Jorku, który daje naprawdę wiele możliwości. Możemy wybierać wśród muzeów, tarasów widokowych, przejażdżek wycieczkowymi autobusami lub wynajmu rowerów, a przede wszystkim, co jest zupełnie darmowe, podziwianie architektury miasta zwiedzając na pieszo. Jednak większość atrakcji jest płatna, niektóre wychodzą dosyć drogo, a po podliczeniu może wyjść całkiem niezła sumka. Na szczęście Nowy Jork daje nam możliwość zaoszczędzenia na wybranych lub nawet wszystkich top punktach, wystarczy wykupić kartę citypass i trochę dolarów zostanie w kieszeni. Do wyboru mamy co najmniej 3 opcje różnych kart, w zależności ile rzeczy chcemy zobaczyć i co będzie nam się bardziej opłacało.

Do najchętniej i najbardziej odwiedzanych miejsc i atrakcji należą :

- Statua Wolności
- wejścia na tarasy widokowe : Empire State Building (ESB), Top of the Rock (Rockeffeler Center)
- muzea : American Museum of Natural History (MNH), Metropolitan Museum of Art (MET), Guggenheim Museum, 9/11 Memorial & Museum, Intrepid Sea, Air and Space Museum
- Central Park
- Grand Central Terminal
- punkty : Times Square, Flatiron Building, Wall St, Charging Bull
- dzielnice : Little Italy, China Town, DUMBO, SoHo, Greenpoint (Brooklyn), Williamsburg (Brooklyn), Harlem
- obiekty : The Vessel, Madison Square Garden
- spacer High Line
- musical na Broadwayu
- msza gospel

1 OPCJA - to zakup karty upoważniającej do bezpłatnego dostępu do ponad 100 atrakcji, do wyboru na 1 do max 10 dni, ceny od 134 $ do 339 $ za osobę dorosłą (ceny mogą się różnić w zależności od promocji)

https://www.newyorkpass.com/

2 OPCJA - karta mająca dostęp do 6 atrakcji, w tym 3 pozycje stałe : ESB, MNH, MET i 3 do wyboru spośród 2 atrakcji (w zależności od upodobań) : Top of the Rock / Guggenheim Museum, rejs do Statuy Wolności i wyspy Ellis / rejs statkiem po zatoce, 9/11 Museum Memorial / Intrepid Museum, cena 132 $

https://www.citypass.com/new-york

3 OPCJA - ma do wyboru : a) określoną liczbę atrakcji (od 2 do 10) na 30 dni - cena np. 3 atrakcje : 95 $
lub b) liczbę dni jaką będziemy w Nowym Jorku (1-10) i zobaczenie tylu rzeczy ile się da - cena np. na 3 dni : 209 $

https://www.sightseeingpass.com/en/new-york


Przed wyjazdem przeglądałam wszystkie możliwości i zastanawiałam się czy nie wykupić takiego passa, jednak zrezygnowałam, gdyż wiedzieliśmy, że do większości miejsc nie zdążymy pójść. Jeśli już, to skusiłabym się na opcję nr 2, gdyż akurat interesowały mnie dokładnie te wymienione atrakcje, zaliczając też muzea, chociaż tak bardzo nas tam nie ciągnie. Natomiast jeśli ktoś uwielbia takie rzeczy (a muzea tam są bardzo polecane), to radzę tak ułożyć sobie plan zwiedzania (co być może jest aż nadto logiczne, ale i tak powiem :P), którego nie trzeba będzie się sztywno trzymać. A to ze względu na pogodę w Nowym Jorku, która jednego dnia potrafi być cudowna, a drugiego bardzo kapryśna. Piękne dni wykorzystać na chodzenie po mieście, a zwiedzanie muzeum zostawić na deszczową pogodę (a jest duże prawdopodobieństwo, że taka się trafi).

Nasz plan na dzisiaj to spacer ulicami Nowego Jorku , zaliczając kolejne ciekawe punkty, zaczynając od Memoriału 9/11 a kończąc na Times Square. W międzyczasie przerwa na tatuaż (jakby mu było mało :P), ale w NYC nie mogło być inaczej ;).

Trafiła nam się ładna pogoda, świeciło słońce i mury miasta wyglądały przyjaźnie, ach jak przyjemnie tam być :)! Metro ogarniamy już prawie bez problemu i spod naszego hotelu docieramy na przystanek, gdzie znajduje się muzeum i memoriał World Trade Center. Na początku docieramy do stacji pociągów/metra WTC Oculus. Ten pięknie zaprojektowany terminal na wzór gołębia zrywającego się do lotu, zbudowano na zniszczonym obszarze po ataku z 11 września 2001 roku. Na dole znajduje się galeria handlowa, ale jest to przede wszystkim duży węzeł komunikacyjny, obsługujący 11 linii metra i kolejkę PATH. Główny hol, otoczony bielą, posiada przeszklony dach, a całość składa się na niesamowitą architekturę.


Fot. 125
Załącznik:
1.jpg
1.jpg [ 412.86 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 126
Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 418.03 KiB | Obejrzany 13394 razy ]



Następnie idziemy do miejsca upamiętniającego wydarzenia z 11 września. Dokładnie tam gdzie stały dwie wieże World Trade Center, zbudowano pomniki w postaci dwóch kwadratów, z których spływa woda do środka, a na obrzeżach wypisane są nazwiska osób, które zginęły w tej tragedii. Całość wygląda pięknie, nie jest przesadzona, a miejsce skłania do refleksji , zadumy i niedowierzania w tak smutne rzeczy, dziejące się na tym świecie...


Fot. 127
Załącznik:
3.jpg
3.jpg [ 507.11 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 128
Załącznik:
4.jpg
4.jpg [ 724.29 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 129
Załącznik:
5.jpg
5.jpg [ 485.03 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 130
Załącznik:
6.jpg
6.jpg [ 487.46 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 131
Załącznik:
7.jpg
7.jpg [ 294.39 KiB | Obejrzany 13394 razy ]



Następnie kierujemy się do dzielnic China Town i Little Italy, które sąsiadują ze sobą. W chińskiej dzielnicy kupujemy pamiątki, faktycznie są trochę tańsze niż gdzie indziej, a takie same, więc polecam, aby się tam zaopatrzyć (może odradzałabym kupowania tam koszulek, bo z tym angielskim to coś oni nie radzą sobie do końca :P).
We włoskiej dzielnicy chcieliśmy iść na pizzę, ale ceny tam jednak troszeczkę wygórowane. Za 1 najtańszą pizzę zapłacimy średnio 17-20$ w większości knajpek. Jednak sama dzielnica ma prawdziwie włoski, fajny klimat, chociaż jest już wypychana przez dzielnicę chińską, która systematycznie poszerza swój obszar i działalność.

W tym momencie złapał nas deszcz i popędziliśmy do stacji metra, skąd pojechaliśmy na lewy brzeg Manhattanu przespacerować się po High Line – długim parku na starej linii kolejowej, na wysokości 9 m, ciągnącym się między budynkami, z widokiem na rzekę, obfitującym w roślinność i miejsca odpoczynku. Na szczęście jak wysiedliśmy z metra przywitało nas słońce :). Sam park wygląda fajnie, ale niestety jest bardzo zatłoczony, będąc większą atrakcją dla turystów niż szukających wytchnienia od miejskiego zgiełku Nowojorczyków.


Fot. 132
Załącznik:
9.jpg
9.jpg [ 864.06 KiB | Obejrzany 13394 razy ]



Zaraz obok znajduje się nowe, ciekawe dzieło brytyjskiego architekta – The Vessel. Olbrzymia konstrukcja ma 46 metrów, posiada 16 pięter z tarasami widokowymi i 2500 schodów (wewnątrz znajduje się również winda). Owalna bryła rozszerzająca się ku górze, wkomponowana między wysokimi budynkami stanowi fajną atrakcję w mieście.

Wejście na obiekt jest bezpłatne, ale trzeba mieć bilety, które można zdobyć na dwa sposoby przez internet :
- z maksymalnie dwutygodniowym wyprzedzeniem na konkretną datę i godzinę
- tego samego dnia o godz.8 rano jest wrzucana pula biletów (jednak rozchodzą się bardzo szybko)

Strona, gdzie można nabyć bilety :

https://tickets.hudsonyardsnewyork.com/ ... =VesselAdm

Jest również możliwość, że przy obiekcie rozdają wejściówki, ale można niestety w ten moment nie trafić.


My mieliśmy bilety, które wcześniej zamówiłam przez internet i weszliśmy do środka. Wejście po schodach nie stanowi problemu, gdyż jest ich stosunkowo mało między półpiętrami. Z góry roztacza się widok na miasto oraz rzekę Hudson, a sam obiekt wygląda bardzo ciekawie :).


Fot. 133
Załącznik:
10.jpg
10.jpg [ 553.56 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 134
Załącznik:
12.jpg
12.jpg [ 623.08 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 135
Załącznik:
13.jpg
13.jpg [ 682.67 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 136
Załącznik:
14.jpg
14.jpg [ 773.3 KiB | Obejrzany 13394 razy ]



Następnie poszliśmy w kierunku Flatiron - cienkiego, trójkątnego budynku przypominającego kształtem żelazko. Na przeciwko niego jest mały plac, gdzie można usiąść, odpocząć i podziwiać kolejny, znany punkt miasta. Wygląda bardzo fajnie :).


Fot. 137
Załącznik:
15.jpg
15.jpg [ 385.91 KiB | Obejrzany 13394 razy ]



Kolejne kroki skierowaliśmy do studia tatuażu, znalezionego na szybko w internecie :). Okazało się, że jest to jedno z bardziej znanych studio w mieście, co niestety wiązało się z wyższą zapłatą, ale i lepszą renomą, taką przynajmniej mieliśmy nadzieję :). Dla mojego męża jest to też swojego rodzaju odpoczynek, gdy może położyć się na łóżku i posłuchać dźwięku maszynki :), brrrr :P.

Czekając na niego na kanapie w poczekalni zagadało mnie dwóch kolesi :
- „to jest Twój facet?”
- „tak, mój”
- „ale z niego ciacho, ale tak bardzo, bardzo!”
- „też tak myślę :P
Jejka, normalnie nawet faceci mi go podrywają :P, ale fakt że przez te tatuaże zwraca na siebie uwagę ;).


Po zalotach udaliśmy się na dalszy spacer, krążąc między budynkami, w kierunku Times Square. Bardzo podobało mi się chodzenie tamtejszymi ulicami, muszę przyznać, że było czysto i przyjemnie. Aczkolwiek cały Nowy Jork to jeden wielki plac budowy, za każdym rogiem były remonty, ale i tak nie przeszkadzało to w dostrzeganiu ciekawej architektury miasta. Uwielbiałam przecinać ulice z alejami, które były tak długie, że wzrok nie sięgał końca, w oddali było widać tylko niebo i nadjeżdżające samochody, naprawdę świetny widok!


Fot. 138
Załącznik:
16.jpg
16.jpg [ 428.15 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 139
Załącznik:
17.jpg
17.jpg [ 372.76 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 140
Załącznik:
18.JPG
18.JPG [ 247.36 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 141
Załącznik:
19.jpg
19.jpg [ 569.24 KiB | Obejrzany 13394 razy ]



Powoli zachodziło słońce i pomarańczowe światło przedzierało się między budynkami, a my doszliśmy do centralnego punktu miasta, gdzie Nowojorczycy świętują Sylwestra. Miejsce dosyć tłoczne, ale każdy znajdował sobie własny kąt i jakoś w ogóle nie przeszkadzały mi te tłumy. Kolorowe telebimy świeciły reklamami na budynkach, a żółte taksówki przecinały ulice. Wszystko wyglądało jak z pocztówek :)! Na chodniku znajdują się czerwone schody, na których ludzie odpoczywają i chłoną klimat Times Square.

I my znaleźliśmy swoje miejsce, a powoli z upływem czasu gdy nastał wieczór, wszystko nabierało coraz mocniejszych kolorów. Kolejny raz poczułam, że naprawdę jestem w Nowym Jorku i udało mi się spełnić kolejne wyjazdowe marzenie :)!


Fot. 142
Załącznik:
20.jpg
20.jpg [ 617.47 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 143
Załącznik:
21.jpg
21.jpg [ 456.36 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 144
Załącznik:
22.jpg
22.jpg [ 676.72 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 145
Załącznik:
23.jpg
23.jpg [ 620.25 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 146
Załącznik:
24.JPG
24.JPG [ 542.31 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Fot. 147
Załącznik:
25.jpg
25.jpg [ 538.46 KiB | Obejrzany 13394 razy ]



Mapa 13
Załącznik:
mapa 13.png
mapa 13.png [ 861.62 KiB | Obejrzany 13394 razy ]


Ostatnio edytowany przez Bubu69, 09 Lip 2019 21:42, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#57 PostWysłany: 28 Cze 2019 16:23 

Rejestracja: 01 Sie 2018
Posty: 34
I co było dalej? :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#58 PostWysłany: 28 Cze 2019 17:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Mar 2015
Posty: 261
Loty: 30
Kilometry: 88 684
niebieski
mikuś napisał(a):
Czuję się jak 'lokowanie produktu' ale to bardzo pozytywne ;)
- @mikuś - hahahaha, nie mogłabym inaczej :), ale oczywiście, że pozytywnie :)

@channel - hehehe, no udało się w końcu z tymi policjantami, byłam na maxa zadowolona :). Nie martw się, uda Ci się w końcu namówić męża, ja miałam tak samo, już byłam skłonna pojechać sama, żeby tylko tam być, ale udało się i zobacz, już druga wyprawa razem do USA i to z własnej chęci :P.
A jeśli masz na myśli co po Times Square to wróciliśmy już tylko do hotelu, a kolejne dni już niedługo opiszę :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#59 PostWysłany: 09 Lip 2019 22:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Mar 2015
Posty: 261
Loty: 30
Kilometry: 88 684
niebieski
Dzień 9 . NOWY JORK 11.05.2019


Dzisiejszy dzień przywitał nas słońcem i bardzo przyjemną aurą :). Nasz pokój cały czas świetnie się sprawdzał, tak samo zresztą jak cały hotel.

Na początek pojechaliśmy zobaczyć dworzec Grand Central.


Fot. 148
Załącznik:
1.jpg
1.jpg [ 827.28 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 149
Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 435.89 KiB | Obejrzany 13082 razy ]



Jest to duży terminal zbudowany ponad 100 lat temu, obsługujący wiele połączeń kolejowych, posiadający 44 perony i stanowiący perełkę architektoniczną w centrum miasta. Dworzec kryje w sobie wiele ciekawostek, począwszy od sklepienia pomalowanego w gwiazdozbiór ze znakami zodiaku (stanowiący lustrzane odbicie rzeczywistości), po ukryte przejścia i perony. Wnętrze robi naprawdę duże wrażenie :)!


Fot. 150
Załącznik:
3.jpg
3.jpg [ 1005.48 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 151
Załącznik:
4.jpg
4.jpg [ 589.83 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 152
Załącznik:
5.jpg
5.jpg [ 758.56 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 153
Załącznik:
6.jpg
6.jpg [ 639.49 KiB | Obejrzany 13082 razy ]



Następnie przespacerowaliśmy się w kierunku Central Parku. Wszystkie mijane ulice, budynki, wprawiały mnie w zachwyt. Naprawdę mi się tam podoba!


Fot. 154
Załącznik:
8.jpg
8.jpg [ 619.59 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 155
Załącznik:
9.jpg
9.jpg [ 825.64 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 156
Załącznik:
10.jpg
10.jpg [ 387.59 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 157
Załącznik:
11.jpg
11.jpg [ 613.34 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 158
Załącznik:
12.jpg
12.jpg [ 588.88 KiB | Obejrzany 13082 razy ]



Po drodze minęliśmy Trump Tower na 5-tej Alei. No i co się ukazało moim oczom, a raczej kto ;) - kolejni prawdziwi policjanci, tym razem wyglądający na antyterrorystów :P - no tak, wieża Trumpa musi być chroniona ;). Podekscytowani (a raczej tylko ja :P) możliwością zrobienia kolejnego zdjęcia, najpierw weszliśmy do budynku, gdzie czekała nas szczegółowa kontrola jak na lotnisku. Tym razem rozdzieliliśmy się na dwie strony, ja na prawo, mąż na lewo i ci co mnie sprawdzali „zrobili” konkurs, które z nas szybciej przejdzie przez bramki :). Zdejmowanie kurtki, torebki i przeskoczenie przez wykrywacz metali poskutkowało moim zwycięstwem ;) – nic niestety nie wygrałam, ale tacy to oni żartownisie są :P. Za to w środku zupełnie nic nie było ;), wjechaliśmy schodami na 1 piętro i zaraz zjechaliśmy, bo dalej nie było „drogi” :P. Ale nic straconego! Otóż na zewnątrz czekali na mnie uzbrojeni policjanci, których nie mogłam pominąć :P. Na szczęście zgodzili się na zdjęcie, choć jeden nie był do końca zadowolony, za to drugi zdawał się pozytywnie podchodzić do tematu :P


Fot. 159
Załącznik:
13.jpg
13.jpg [ 483.02 KiB | Obejrzany 13082 razy ]



W końcu dotarliśmy do początku Central Parku, uprzednio zatrzymując się koło hotelu gdzie mieszkał Kevin :), ale nie można było wchodzić do środka nie będąc gościem.


Fot. 160
Załącznik:
14.jpg
14.jpg [ 867.46 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 161
Załącznik:
15.jpg
15.jpg [ 652.25 KiB | Obejrzany 13082 razy ]



Trafiliśmy na świetną pogodę, która sprzyjała temu by wypożyczyć rowery i przejechać cały Central Park. Wypożyczalni jest dużo, my trafiliśmy akurat na taką na rogu 59-tej ulicy i 5-tej alei.
Rowery wzięliśmy na 2 godziny za ok.30 $, co okazało się dobrym wyborem, 1 godzina starczyłaby tylko na szybkie przejechanie wokół parku, a optymalnie jest wziąć na 3, a nawet 4 godziny, jeśli chciałoby się dłużej poodpoczywać w różnych punktach. Wraz z rowerami dostaliśmy mapkę parku z zaznaczoną trasą, którą jedzie się tylko w jednym kierunku dookoła. Z trasy można odbijać na boki, jednakże tam trzeba prowadzić rower, gdyż jest zakaz jazdy po tych ścieżkach.

Zatem wsiedliśmy i ruszyliśmy przed siebie :)! Cudownie było tam jeździć i znowu myśleć „ale czad, śmigam sobie ot tak po prostu po Central Parku :)!” . Po drodze zatrzymywaliśmy się w różnych punktach zaznaczonych na mapie, park jest naprawdę duży (po bokach dostępne były też publiczne toalety - tak dla informacji) ! W jeziorkach pływały żółwie, a po trawnikach chodziły wiewiórki, bardzo przyjemne miejsce na odpoczynek!


Fot. 162
Załącznik:
16.jpg
16.jpg [ 608.34 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 163
Załącznik:
17.jpg
17.jpg [ 579.81 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 164
Załącznik:
18.jpg
18.jpg [ 761.27 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 165
Załącznik:
19.jpg
19.jpg [ 976.93 KiB | Obejrzany 13082 razy ]



Kto by się skusił :)?


Fot. 166
Załącznik:
20.jpg
20.jpg [ 449.64 KiB | Obejrzany 13082 razy ]



Dłuższy przystanek zrobiliśmy sobie na polance Sheep Meadow, gdyż ten widok Central Parku kojarzę najbardziej i koniecznie chciałam go zachować w swojej pamięci bardzo dokładnie :)!


Fot. 167
Załącznik:
21.jpg
21.jpg [ 709.08 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 168
Załącznik:
22.jpg
22.jpg [ 550 KiB | Obejrzany 13082 razy ]



Po przyjemnej przejażdżce udaliśmy się do dzielnicy Harlemu. Tam mój mąż chciał zobaczyć podobno słynne boisko do koszykówki, gdzie rozgrywały się jakieś uliczne mecze – Rucker Park. Dojechaliśmy na miejsce, ale okazało się, że albo to nie to albo już na tyle zostało zmodernizowane, że nie odzwierciedla stanu sprzed kilkunastu lat. Przeszliśmy się trochę po Harlemie, ale jakoś tak czuliśmy się nieswojo, być może niepotrzebnie, jednak opinie zasłyszane gdzieś w tv lub przeczytane w internecie robią swoje i szybko stamtąd wyjechaliśmy z powrotem do centrum.

Spacerowaliśmy więc ulicami Manhattanu, co sprawiało mi niesamowitą przyjemność!


Fot. 169
Załącznik:
23.jpg
23.jpg [ 833.14 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot.170
Załącznik:
24.jpg
24.jpg [ 594.22 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 171
Załącznik:
25.jpg
25.jpg [ 789.54 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 172
Załącznik:
26.jpg
26.jpg [ 466.23 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 173
Załącznik:
27.jpg
27.jpg [ 722.19 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 174
Załącznik:
28.jpg
28.jpg [ 557.79 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 175
Załącznik:
29.jpg
29.jpg [ 617.35 KiB | Obejrzany 13082 razy ]



Naszą ostatnią atrakcją dzisiejszego dnia było zobaczenie panoramy miasta z punktu widokowego Top of the Rock. Taras mieścił się na 70-tym piętrze Rockefeller Center, miał 3 poziomy, w tym 2 przeszklone i 1 otwarty. Zdecydowałam się na ten budynek, gdyż mieści w sobie dwa widoki – z jednej strony na Manhattan i Empire State Building, a z drugiej na Central Park – uważam to za świetny wybór.

Strona na której można kupić bilety :

https://www.topoftherocknyc.com/

Wybrałam godzinę koło 18:00, tuż przed zachodem słońca, tak aby załapać się na widok za dnia i w nocy. Z perspektywy czasu kupiłabym bilety na godzinę później, gdyż długie oczekiwanie na zmrok dawało się we znaki. Po całym dniu byliśmy zmęczeni, a tłumy na górze robiły swoje. Górny taras bez barierek jest dosyć mały i ciężko znaleźć sobie miejsce, aby mieć dobry widok, czyli w pierwszej linii przy murku. Ta godzina później byłaby jeszcze optymalna, aby zdążyć gdzieś spokojnie stanąć, potem rzeczywiście schodzi się bardzo dużo ludzi, którzy szukają dobrego punktu do obserwacji i w związku z tym, jak go znajdą to już pilnują. Tak więc po obejściu tarasu dookoła zajęłam miejsce z widokiem na Manhattan i czekałam na „noc” (i w zasadzie to nie do końca wyczekałam tej całkowitej ciemni i wyszło trochę … bez sensu ;)).

Ogólnie widoki są niesamowite, wszystko wygląda świetnie i coś wspaniałego mieć ten widok na żywo. Jest to wspaniałe podsumowanie zarówno wieczoru jak i całego pobytu w Nowym Jorku. Po tych kilku dniach zwiedzania ma się to miasto jak na dłoni, a przy dwóch godzinach stania można oddać się przemyśleniom i zachować wiele szczegółów w swej pamięci do końca życia ;)! Ach New York, New York :)!


Fot. 176
Załącznik:
30.jpg
30.jpg [ 655.93 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 177
Załącznik:
31.jpg
31.jpg [ 494.84 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 178
Załącznik:
32.jpg
32.jpg [ 854.89 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


[b]Fot. 178
Załącznik:
33.jpg
33.jpg [ 595.96 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 179
Załącznik:
34.jpg
34.jpg [ 764.14 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 180
Załącznik:
35.jpg
35.jpg [ 272.27 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 181
Załącznik:
36.jpg
36.jpg [ 879.85 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 182
Załącznik:
37.jpg
37.jpg [ 682.08 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 183
Załącznik:
38.jpg
38.jpg [ 532.16 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 184
Załącznik:
39.jpg
39.jpg [ 704.4 KiB | Obejrzany 13082 razy ]


Fot. 185
Załącznik:
40.jpg
40.jpg [ 706.98 KiB | Obejrzany 13082 razy ]



Powroty nocne, a raczej późno wieczorne metrem nie należą do jakichś szczególnie niebezpiecznych. W zasadzie śmiało mogłabym powiedzieć, że metro jest dosyć czyste, nie widziałam tam leżących bezdomnych, czasem tylko dziwni ludzie nim jeździli, ale ogólnie było wszystko w porządku.

Tak więc po całodniowych przechadzkach wróciliśmy do hotelu, na naszą ostatnią noc w New York City :)!


Mapa 14

Załączniki:
Mapa 14.png
Mapa 14.png [ 867.27 KiB | Obejrzany 13082 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#60 PostWysłany: 19 Lip 2019 09:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 Lut 2011
Posty: 591
Loty: 80
Kilometry: 171 925
niebieski
Ja wiem, że są wakacje, ale minęło już 10 dni, a tu brakuje 'kropki na i' w tej relacji ;)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Bubu69 lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 91 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group