Fly4free.pl

Tutaj możesz sobie troszeczkę pooglądać
http://www.google.ru/intl/ru/landing/transsib/en.html

_________________

Co prawda to nie film, ale artykuł ciekawy.

http://www.polityka.pl/swiat/obyczaje/1 ... rosje.read

jechałam w 2002 roku spędzając 6 dni w kolei transyberyjskiej na odcinku Siewierobajkalsk - Moskwa:)
przyznam, że doświadczenie ciekawe, o ile trafisz na fajnych ludzi w przedziale.
My jechaliśmy odpowiedznikiem 2giej klasy i były 4 miejsca (śpiące) w przedziale i zamykane drzwi. Istnieje tam jednak również 3cia klasa... której zdecydowanie nie polecam (przedziały otwarte, dużo ludzi, dużo zamieszania, jak również nieprzyjemny zapach) - samo przejście przez wagon 3ciej klasy było dla mnie 'nieprzyjemnym' przeżyciem, więc na pewno nie chciałabym tam spać
w wolnej chwili poszukam fotek (chcociaż był to czas kiedy jeszcze używałam analogowego aparatu, to powinnam mieć to już gdzieś zeskanowane)

widok z naszego okna na trasie


na stacjach, na których zatrzymujesz się na dłużej oczywiście rządzi handel... chociaż dużo ludzi wsiada wtedy do pociągu by sprzedać Ci bezpośrednio 'świeża ryba, piwo...'


zdjęcie z wagonu 3ciej klasy:

_________________

69% ludzi znajdzie coś dwuznacznego w każdym zdaniu.

Mam ochotę w najbliższym czasie przejechać się koleją transsyberyjską,jeśli ktoś zna to wymieńcie książki o tej kolei

Drugą i trzecią przeczytałem, pierwsza weszła dziś do sprzedaży

-Piotr Milewski Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej
-Paul Theroux Wielki bazar kolejowy. Pociągiem przez Azję
-Praca zbiorowa Szlak transsyberyjski. Moskwa - Bajkał - Mongolia - Pekin (Bezdroża) - przewodnik

Filmy:
Transsiberian 2008

Jacek Hugo Bader "Biała gorączka". Książka nie tylko o transsibie, ale i o życiu w Rosji okiem turysty, który nie boi się zbliżyć do narkomana, alkoholika, czy też środowisk mafijnych, a także zwykłych pasterzy itp. Bardzo fajna lektura.

_________________

Dzięki,właśnie zamówiłem książkę,jak ktoś ma inne propozycje to piszcie

Dziś wpadłem na książkę
Szlak Transsyberyjski. Moskwa - Bajkał - Mongolia - Pekin. Wydanie 5,dzięki użyciu kody serwisu flay4free.pl można taniej zamówić,wychodzi ok 35zł

Jeśli nie musi być stricte o kolei to Romuald Koperski trochę o Syberii napisał.
Zerknij też na stronę http://www.seat61.com/Trans-Siberian.htm

O Koperskim wspominano w wątku o książkach podróżniczych i padł taki link
http://www.odyssei.com/forum/index.php? ... 574&st=140

_________________
Dancehall Masak-Rah
Junior Stress - Za Mało Cichej Wody W Rzece

A i Hugo-Bader jest znany jako Hugo-Bajer, co nie zmienia faktu że fajnie się ich czyta

Znalazłem jeszcze jeden film z 1972 roku - "Pociąg grozy"

Ja jechałem transsibem cztery razy - w 2014 (Moskwa-Ułan Ude) i 2015 r. (Moskwa-Irkuck), za każdym razem w obie strony i III klasą (plackartnym). Z tej perspektywy mogę powiedzieć, że kolej transsyberyjska, to chyba najbardziej zmitologizowany wycinek rosyjskiej rzeczywistości. Głównie ten stan rzeczy "zawdzięczamy" pisarzom-reportażystom (jak wspomniany tu H.B), od których po prostu się wymaga, żeby ich pisanina była ciekawa, fasycynująca a przy samym autorze Indiana Jones wyglądał jak harcerz Druga sprawa, że transsib to zawsze odbicie współczesnej Rosji, więc co innego było zaraz po Pierestrojce, a co innego teraz - inne warunki, inni współpasażerowie podróży.

Plackartą jeżdżą rodziny z dziećmi, studenci kursują między domem a uczelnią w wielkim mieście, ludzie jeżdżą do pracy... Pić alkoholu nie wolno, oczywiście to martwe prawo (jak każde prawo, które chce zmieniać reguły rządzące życiem), ludzie piją pokątnie, aby wagonowa nie widziała - nie ma ostentacji. Każdy kto myśli, że zaraz pojawią się bałałajki, muzyka, wódka i śledzie raczej się srodze zawiedzie. Ludzie chcą spokojnie dojechać, o 23 jest cisza i cały wagon grzecznie kładzie się spać. Jeśli ktoś głośniej rozmawia jest upominany przez wagonową.

Rosjanie są ciekawi świata, zwłaszcza chcą się dowiedzieć, jak są postrzegani w Polsce. Chętnie przysiądą się i kulturalnie porozmawiają. Po jakimś czasie można zaproponować coś mocnejszego, ale powoli, z umiarem, nie rzucać się od razu do "miśków" i robienia zdjęć. Turysta rozbijający się z butelką wódki po wagonie szukając kompanów do picia będzie odebrany po prostu, jako śmieszny.

No patrz, a ja jechałem raz i była wódka, śledzie, ogórki, gitara itp. Z sąsiedniego wagonu prowadnica przyszła by z nami się pobawić i pięknie zagrać na gitarze. oraz pośpiewać. Ale ja i znajomi nie mamy problemu w nawiązywaniu znajomości.
Być może zwyczajnie nie miałeś szczęścia by trafić na odpowiednie towarzystwo. Z nami także jechały matki z dziećmi czy mężczyźni z/do pracy, ale nie przypominam sobie by ktokolwiek narzekał na nasze towarzystwo, choć z pewnością moemntami byliśmy uciążliwi.
Tak więc nie mierzyłbym swoją miarą całego transsiba, bo jak widać jesteś raczej w mniejszości.

_________________

Mniejszości? Też jechałam transsibem i podzielam zdanie Krzysiek85

Doczu: Widzisz, ilu ludzi, tyle doświadczeń. Nie twierdzę, że mierzę "swoją miarą całego trannsiba" - to Ty to zrobiłeś Kwestie mniejszości i większości może na razie odłóż, być może wypowiedzą się inni, którzy mieli okazje przejechać się i dorzucą coś od siebie. Może rozwinie się ciekawa dyskusja.

Tak jest - ilu ludzi tyle doświadczeń, ale po co od razu startować z "mitologiami" ? Nadal podtrzymuję swoje zdanie, że jesteście w mniejszości. Zdecydowanie więcej osób, z którymi rozmawiałem przed i po podróży, ma jednak doświadczenia zbliżone do moich.
Oczywiście spotykałem się też z opowieściami jak to w trakcie podróży czy po każdym postoju prowadnica sprawdzała co wnosimy do wagonu (chodziło o alkohol), ale nie przyszłoby nigdy do głowy by w ten sposób zaszufladkować całą przygodę jaką niewątpliwie jest przejazd transsibem. Wydaje mi się że to kwestia nastawienia do podróży, oraz odrobiny farta.
Zresztą pewnie tez inaczej jest jeśli podróżuje się grupą, a inaczej gdy indywidualnie, ale to nadal nie jest "wina" transsiba, a raczej cech osobniczych czy okoliczności.

_________________

Doczu: Jechałeś, jak rozumiem, jako turysta zainteresowany tym, co uslyszałeś i znalazłeś to co chiałeś znaleźć - wspomnane przez Ciebie "nastawienie do podróży". Fajnie. Jak jechałem pierwszy raz też tak miałem. Po raz drugi (nie wspominając o kolejnych) jechałem już na spokojnie, nie wyciągając nawet aparatu i nie szukając specjalnie przygód. Z podejściem takiego miejscowego człowieka, który po prostu jedzie, z sąsiadem pogada, pogra w karty itp. Kiedy w wagonie nie ma takich "turystów" szukających atrakcji (a nie ma ich tak wielu), ludzie zachowują się zupełnie inaczej, nie starają się zrobić na nikim wrażenia.
Nie zamierzam Cię (ani nikogo) przekonywać, niepotrzebne mi to. Podsumuję tak: pojedziesz podkręcony, z odpowiednim nastawieniem by szukać atrakcji, to je znajdziesz. Pojedziesz drugi raz i kolejne i po prostu poobserwujesz, a odniesiesz zupełnie inne wrażenie. Dlatego mogę sobie "być w mniejszości", jak to już drugi raz podkreślasz i nie czuję się z tego powodu gorzej

A dlaczego miałbyś się czuć gorzej ? Przejechałeś swoją trasę tak jak uważałeś za stosowne. Nie było moją intencją chełpienie się że przejechałem swoją trasę tak a nie inaczej, ale nie zgadzam się z określeniem że podróż transsibem jest "zmitologizowana", bo to jednak sugeruje że autorzy wielu książek/filmów kłamią lub celowo ubarwiają swoje historie, a jak widać tak nie do końca jest.
A to, jak ktoś chce/może przeżyć swoją podróż, to jego sprawa.

_________________

Co prawda jechałem tylko raz na trasie Moskwa - Irkuck i Sludianka - Nauszki (oba w plackarcie), ale w 100% podzielam zdanie @‌Krzysiek85‌ . Normalny przejazd pociągiem, bez żadnych fajerwerków. Jasne, można pogadać i wypić z lokalnymi, ale wszystko kulturalnie, bez nie wiadomo jakich "atrakcji".

Doczu: tak - jest "zmitologizowana". I tak, "sugeruje że autorzy wielu książek/filmów kłamią lub celowo ubarwiają swoje historie". Co w tym dziwnego, nihil novi sub sole! To po pierwsze.

Po drugie - jadąc z nastawieniem przygodowym sam "kreujesz" taki klimat. Pojedziesz, wrócisz i opowiadasz swoje przeżycia, zgodnie z którymi to taki imprezowy pociąg i masz rację, bo taki właśnie dla Ciebie był. W ten spsób sam dokładasz cegiełkę do takiego mitu, podobnie jak rzesze podróżników przed i po Tobie. Nie dziwi mnie to, to normalne. Uważam jednak, że nie zobaczysz w ten sposób "prawdziwego" transsiba, tak jak większość turystów. Bo do tego trzeba po prostu obserwować, wtopić się.

Jestem ciekaw wypowiedzi innych, którzy mają za sobą kilka podróży transsibem. Być może mają podobne spostrzeżenia.
Pozdrowienia