Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 16 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 10 Mar 2024 11:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Wrz 2011
Posty: 620
Loty: 1352
Kilometry: 2 764 931
platynowy
Lecę w podróż służbową, którą już zaszufladkowałem do jednej z moich ulubionych kategorii: Business&Joy 😊
Pracodawca wysyła mnie za ocean, gdzie mam odbyć 7 spotkań w różnych częściach USA i Kanady. Literalnie oblecę całą Amerykę dookoła.
Mam na to 12 dni na przełomie lutego i marca. Siadam do planowania i umawiania poszczególnych spotkań. Wychodzi, że muszę zacząć od Kanady (do której jeszcze wrócę w drugim tygodniu na moment) i trochę polatać po Stanach od zachodniego do wschodniego wybrzeża.
Udaje mi się tak się wszędzie poumawiać, że zostaje mi wolny czwartek, piątek no i weekend 😊
Rozważam kilka opcji na te cztery dni, pogodę w różnych miejscach i rodzi mi się szatański plan wypadu na narty do Kolorado. Ale to nie wszystko, po weekendzie mam być służbowo na wschodnim wybrzeżu więc powrót planuję przez …. Bahamy! Akurat po mrozach i śniegach Gór Skalistych potaplanie w ciepłym Morzu Karaibskim będzie jak znalazł 😉

Narty w Kolorado! No to jedno z moich marzeń z prywatnej bucket list. Robię research i wychodzi mi, że jak dolecę na wieczór do Denver i wezmę samochód to jestem w stanie jeszcze dojechać na nocleg w pobliżu jednego z największych ośrodków narciarskich w Kolorado czyli Vail.
Czy są tam dobre warunki narciarskie? Ależ oczywiście!

Image

Niestety w samym Vail ceny noclegów są po prostu kosmiczne. Korzystając ze znanego portalu hotelowego przeczesuję okolicę i znajduję znośną cenowo miejscówkę dopiero 48km od Vail w Eagle. Ale biegnie tam dwupasmowa autostrada i poranny dojazd powinien zająć niecałe 25 minut.
A teraz Bahamy. Jak niektóry z Was wiedzą, w lotach po USA im więcej przesiadek do celu na jednym bilecie tym często przewrotnie taniej. No i dolot z Denver do Nassau przez Phoenix i Miami wynosi mnie niecałe 600zł. Na wyspie New Providence będę miał prawie całą niedzielę, od 9.30 rano do 18.30, zamierzam wynająć samochód. Lot powrotny to już przecież podróż służbowa 😊.
Uff… wszystko zaplanowane, czeka mnie 14 lotów, 6 razy będę wynajmował samochód, odwiedzę 9 saloników lotniskowych i oprócz trzech nocy w Eagle codziennie będę zmieniał hotel. Czekają mnie srogie mrozy na północy Kanady i upały na Bahamach. Tak wygląda zaplanowana podróż:

Image

No to ruszam w niedzielę rano KLMem do Amsterdamu. Tam przesiadka na B787-10 KLMu w Premium (tak się udało) na lot do Toronto.

Image

W nowym Premium Economy KLMu sporo miejsca na nogi.

Image

Jest menu i wybór kilku drinków- decyduję się na powitalne espresso martini – podawane w ten sposób

Image

Danie główne i potem posiłek na zimno przed lądowaniem wyglądają tak:

Image

Image

No cóż, chyba jednak LOT ze swoją Premium ciągle jest na przodzie.
W Toronto mam 6,5 godziny przerwy na kolejny lot do Winnipeg. Jest +4C ale mam ciepłą narciarską kurtkę więc idę w miasto.

Image

Z terminala jedzie wygodny pociąg pod samą CN Tower na Union Station. Zaczynam od jeszcze otwartego St. Lawrence Market:

Image

Image

Image

Image

Wsiadam w metro i podjeżdżam zobaczyć Casa Loma, ichniejszy „zabytek”. Wystarczy mi zwiedzanie z zewnątrz.

Image

Nieśpiesznie wracam piechotą mijając centrum z muzeami.

Image

Image

Image

Kończę pod CN Tower:

Image

Image

Idealny timing aby złapać klimat zimowego Toronto. Będę leciał WestJetem, nową linią dla mnie.
W Winnipeg lądowanie już po północy a dla mnie ciągle tego samego dnia, którego wyruszyłem z Warszawy. Na szczęście zabukowałem hotel przy terminalu.
W nocy przychodzi „blizzard” śnieżny. Rano wielkie pługi torują drogę przez zwały śniegu. Idę do wypożyczalni po mojego „compact sedan”. Pani patrzy na mnie, patrzy przez okno na śnieżny armagedon i daje mi kluczyki do wielkiego Dodga RAM 1500 5,7L z napędem 4x4. – taki samochód Pan właśnie dziś potrzebuje – mówi do mnie 😊, w cenie compactu oczywiście.
No takim pickupem to mogę w cały świat 😊

Image

Po zajęciach służbowych nie ma nic ciekawego do zwiedzania w Winnipeg zwłaszcza zimą. To takie middle-of-nowhere w Kanadzie. Zajeżdżam pod muzeum Manitoby ale odbijam się od klamki – poniedziałek – nieczynne.

Image

Zabieram się więc z Winnipeg do Calgary również Westjetem. Tam wita mnie temperatura -24C !!!

Image

Image

Na drugi dzień testuję nowego przewoźnika – Flair Airlines. To lowcost pokroju Wizzaira ale bezproblemowo zabiera mnie z zimnego Calgary do bardzo ciepłego Las Vegas.
Oczywiście startujemy jak tylko nas odśnieżą.

Image

Na pokładzie LF tylko 50% więc pomimo ciasnoty mam dla siebie trzy miejsca. Po drodze naprawdę fajne widoczki, widać m.in, tamę Hoovera

Image

Image

W Las Vegas dwa dni zajęć służbowych, tu dla odmiany wynajmuję sobie mini cabrio 😊. Jest +24C

Image

Image

Wieczorem mogę wyjść na spacer po Stripie. Koniecznie chcę zobaczyć nowość w Vegas czyli The Sphere. Zobaczcie jak wygląda z daleka:

Image

Image

Image

No kapcie mi spadły z wrażenia. Naprawdę filmiki w sieci oddają to dość wiernie. Robi wrażenie!
Ale koniecznie chcę się dowiedzieć jak jest to zrobione więc podchodzę bardzo blisko:

Image

To mocne lampy diodowe bardzo dobrze sterowane czyli tak naprawdę wielki ekran OLED zbudowany na sferze.
Przed wylotem do Denver robię jeszcze wycieczkę do Valley of Fire. Godzina drogi od Vegas aby podziwiać wspaniałe pomarańczowe formacje górskie i rysunki naskalne przodków Indian.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Do Denver zabiera mnie Southwest, przed wylotem odwiedzam jeszcze fajny salonik The Club w terminalu 3:

Image

Image

W Denver wynajęcie mid-SUV oznacza wizytę w alejce i wybór pomiędzy 20 modelami 😊 Biorę KIA Sportage i tnę w nocy przez Góry Skaliste do mojej kwatery w Eagle.
No więc wziąłem z Polski cały ekwipunek narciarski łącznie z butami. Pozostaje mi wynajęcie tylko nart. Rzeczywiście rano przejazd z Eagle do Vail zajmuje mi 25 minut. Korzystam z dużego parkingu wielopoziomowego Vail Village Parking. W internecie jest on-line podgląd ile jeszcze ma wolnych miejsc więc trzeba przyjechać w miarę wcześnie rano. Tam już wszyscy nakładają buty narciarskie i można maszerować prosto pod gondolkę „Gondola One” Po drodze jeszcze wynajem nart i zakup karnetu. Przyznam, że musiałem dwa razy przetrzeć oczy jak zobaczyłem cenę … no cóż, tanio już było. Pani w okienku sugeruje abym wyklikał ten karnet na ich stronie, zaoszczędzę 15USD za dzień co oczywiście z jej pomocą robię. Bilet internetowy następnie przenosi mi na plastikowy karnet, który jest podpisany:

Image

Karnet jest imienny, trzeba wpisać wszystkie dane. Podczas sprawdzania ręcznego tylko na dolnej stacji obsługa po skanie pyta o imię.
Oto Vail – mekka amerykańskich narciarzy. Miejsce gdzie odbywają się Puchary Świata w narciarstwie zjazdowym. Jestem mega ciekawy jak to wygląda z bliska:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Czeka na mnie 39 wyciągów i ponad 50 tras zjazdowych – naprawdę jest wielki wybór:

Image

Śnieg jest wszędzie. Codziennie jest też tabliczka które trasy są wyratrakowane:

Image

No i szusowanie po amerykańsku. Stoki szerokie i świetnie przygotowanie, widoczki wspaniałe, pogoda dopisuje

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Ośrodek położony jest wysoko, najwyższe trasy to prawie 3400m n.p.m:

Image

Spędzam tu trzy dni codziennie dojeżdżając z Eagle. Same miasteczko Vail to też przepiękne miejsce, składające się z wysokiej klasy hoteli, pensjonatów, drogich restauracji i butików odzieżowych wszelkich marek. Normalnie widok jak z jakiegoś amerykańskiego filmu 😊 Mnie na myśl oczywiście przychodzi „Głupi i głupszy) 😉

Image

Image

Image

Image

Stołuję się jednak w Eagle, to o rząd wielkości taniej. Chodzę do popularnej tu knajpy Moe’s

Image

Parę wniosków po pobycie w Vail. Jest bardzo dużo narciarzy ale przy takiej ilości stoków i wyciągów nie ma tłoku. Wszystkie stoki są szerokie tak jak ichniejsze autostrady i świetnie oznaczone i przygotowane. Kanapy w większości 4 i 6-cio osobowe. Nie ma jeżdżących chodniczków jak u nas. Kanapy jeżdżą bardzo szybko, to na plus. Co do kolejek, standardem jest osobna nitka dla pojedynczych narciarzy, przed wsiadaniem obsługa formuje czwórki lub szóstki dobierając brakujących z kolejki dla pojedynczych. Wszyscy są bardzo zdyscyplinowani, nikt się nie wpycha ani nie blokuje. Skutkuje to bardzo dużą przepustowością wyciągu. No piękne rozwiązanie do wprowadzenia w naszych kurortach (plus poprawa kultury oczywiście).
Korzystałem z tych pojedynczych kolejek i średni czas oczekiwania do wyciągu nie przekraczał 5 minut. Jeżdżenie tylko do godziny 15.
No i ostatnia obserwacja. Przez trzy dni na stokach widziałem tylko „białych” narciarzy. Spotkałem dosłownie jednego „Afroamerykanina” z nartami a były naprawdę tłumy. Może oznaczać tylko, że jest to sport, którym ta część społeczeństwa amerykańskiego interesuje się słabiej. Może są jakieś inne powody?
Trzeciego dnia po południu mam już dość 😊 Piękna pogoda utrzymała się całe trzy dni i szusowałem od rana do ostatniego wyciągu. Trzeba oddać narty i dojechać jeszcze do Denver na mój wieczorny lot combo na Bahamy.
Do Denver wygodnie w 2,5 godziny autostradą, w sobotę w mieście nie ma korków.

Na Bahamy zabiera mnie American Airlines w trzyodcinkową podróż na jednym bilecie. Zaczynam od krótkiego skoku do Phoenix w Arizonie. Tam na lotnisku 2 godziny przerwy. Nie ma żadnego salonika na PP więc degustuję tylko margeritę z lokalną tequilą za 12,5USD (happy hour cena za 2 porcje).

Image

Do Miami zabiera mnie wypełniony po brzegi MAX:

Image

Nocny 4,5godzinny lot przesypiam w całości. W Miami jeszcze wizyta w saloniku Turkish Airlines na PP (niestety prysznic był nieczynny) ale można zjeść fajne ciepłe śniadanie.

Image

Przelot z Miami do Nassau na Bahamach to tylko 35 minut lotu. Wysiadam w Nassau o 9.30 rano w niedzielę i uderza mnie fala gorąca 😊

Image

Image

Wynająłem sobie na cały dzień najtańszego Suzuki Swifta. Wsiadam normalnie za kierownicę i widzę na szybie przed sobą wielką naklejkę „Drive Left!” Hmm samochód ma kierownicę po lewej stronie i wszystkie dookoła tak samo. Wyjeżdżam z parkingu no i oczywiście – ruch lewostronny! To przecież była kolonia brytyjska. Ale samochody ciągną z USA więc nikt nie ma tu kierownicy po prawej stronie…
Dam radę, ruch jest żaden a i dróg niewiele na New Providence.
Rozpoczynam zwiedzanie od Clifton Heritage Park na południu wyspy. To miejsce ze wspaniałymi plażami ale także z pozostałościami dziedzictwa kolonialnego tej wyspy. Znajdują się tam ruiny chatek niewolników pracujących na plantacjach trzciny cukrowej z czasów niewolnictwa i dominacji Brytyjczyków. Wstęp do obcokrajowców do 15USD.

Image

Image

Image

Image

Wybrzeże:

Image

Image

Ruiny chatek:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Idę na spacer wzdłuż plaż:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Na końcu plaża Jaws:

Image

Image

Wskakuję do cieplutkiej wody – co za wspaniała odmiana od mrozu i śniegu

Image

Przenoszę się na wschodnią część wyspy. Ruch jest niewielki ale to w końcu niedziela. Zaglądam na polecaną Cable Beach, nic specjalnego, plaże na południu były o wiele ładniejsze.

Image

Parkuję w centrum tuż przy terminalu promowych. No stoją trzy wielkie wycieczkowce.

Image

Zrobiłem sobie listę fajnych miejsc do zobaczenia. Wszystko można na piechotkę. Na pierwszy ogień idzie Plac Parlamentarny na którym stoi pomnik królowej Wiktorii.

Image

Image

Wspinam się wąskimi uliczkami na wzgórze gdzie znajduje się pochodzący z 18 wieku Fort Fincastle (wejście płatne)

Image

Image

Image

Image

A obok ikoniczne Schody Królowej:

Image

Lokaleska mi pięknie zapozowała:

Image

Przejście Bay Street to atrakcja sama w sobie. Po drodze bardzo drogie sklepy oraz Straw Market – miejski bazar z mydłem i powidłem a głównie z pamiątkami dla turystów:

Image

Image

Na nadmorskiej promenadzie wysyp turystów z wycieczkowców w strojach dość swobodnych. I kolejna obserwacja. Miejsce na sporty wodne, skutery, itp. oblegane przez turystów czarnoskórych – białych tu nie uświadczysz.

Image

Image

Image

Kończę spacer w polecanej na forach knajpce Twin Brothers:

Image

Zamawiam ich specjalność Fried Concha z plantanami:

Image

Pycha!
Ostatni spacer po mieście, podziwianie mew karaibskich, muzeum niewolnictwa czas zbierać się na lotnisko.

Image

Image

Wyspę Atlantis z parkiem wodnym zostawię sobie na kiedy indziej jak przyjadę tu z rodziną.
Na lotnisku jeszcze zasłużony lokalny drink – rum punch:

Image

Czeka mnie lot do Syracuse z krótką przesiadką w Waszyngtonie więc trzymam kciuki aby pierwszy odcinek był na czas.
Niestety nad Miami nadciągnęła w międzyczasie wielka burza i cały region Karaibów zaczyna mieć zaburzone połączenia. Mnie do Waszyngtonu ma zabrać American Airlines, który przyleci właśnie z Miami. Patrzę na Flightradar24 i całe Miami stoi na płycie ☹ No fatalnie. Za chwilę moja przesiadka robi się nieaktualna bo opóźnienie wylotu robię się parogodzinne. W końcu Miami odblokowane i jest szansa, że samolot jeszcze dziś odleci. Muszę zanocować w Waszyngtonie. Nie ma porannego lotu do Syracuse więc walczę z AA na czacie o przebukowanie mnie na poranny samolot na LaGuardię w Nowym Yorku, dojadę na spotkanie po prostu samochodem.
Czat American Airlines jest robiony przez chatbota ale jak zaczynam zadawać trudniejsze pytania to włącza się w którymś momencie żywa istota. Przebukowanie miejsca docelowego na inne miasto w AA jest możliwe jeżeli odległość jest mniejsza niż 300mil. Sprawdzam w Google mapie i jest to na szczęście 266mil 😊. Muszę jeszcze przekonać o tym agenta na czacie, który twierdzi coś przeciwnego. Na szczęście po paru słownych utarczkach przyznaje mi rację i mam swoją rezerwację na rano. Zdążę na szczęście na spotkanie służbowe tylko muszę przejechać 200 mil samochodem. To już pikuś.

Nieplanowana wizyta w Nowym Yorku mi się zrobiła:

Image

Moja podróż biznesowa trwa dalej bez większych zakłóceń. Wjeżdżam jeszcze samochodem z Detroit do Widsor w Kanadzie na parę godzin – na granicy bez żadnych problemów w obie strony.
Powrót z Detroit AirFrance na A350 przez CDG do Warszawy. Ze zmęczenia oba loty powrotne przesypiam w prawie całości. Na longhaulu dawali na ciepło ale jak na Franzcuzów to żarcie poniżej krytyki:

Image

Image

Bahamy i narty udały się bardzo. Polecam każdemu podczas podróży do Stanów takie przerywniki okołoweekendowe jeżeli jest taka możliwość. Narty w Kolorado może nie są tanie ale jak się robi taki wypad „przy okazji” innej podróży to już koszty nie różnią się bardzo od wyjazdu np. w Alpy.
_________________
Image

"Turysta to ktoś, kto już od przyjazdu myśli o powrocie do domu, podczas gdy podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci"


Ostatnio edytowany przez hiszpan, 10 Mar 2024 13:08, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
37 ludzi lubi ten post.
8 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Luksusowy city break w Abu Zabi 🕌💎 Loty i pobyt w 5⭐ hotelu Sofitel za 1859 PLN Luksusowy city break w Abu Zabi 🕌💎 Loty i pobyt w 5⭐ hotelu Sofitel za 1859 PLN
Tani wyjazd na NBA i NHL do Nowego Jorku 🗽✈️ Loty i bilety na mecze od 1655 PLN🔥 Tani wyjazd na NBA i NHL do Nowego Jorku 🗽✈️ Loty i bilety na mecze od 1655 PLN🔥
#2 PostWysłany: 10 Mar 2024 12:30 

Rejestracja: 20 Lis 2014
Posty: 3682
złoty
Całkiem nieźle!

Wyslane z telefonu przez Tapatalka
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#3 PostWysłany: 10 Mar 2024 13:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 Sie 2013
Posty: 2709
Loty: 968
Kilometry: 2 123 334
HON fly4free
Super. Aż mi się przypomniały moje służbówki i szkoda, że się skończyły :(
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#4 PostWysłany: 10 Mar 2024 13:20 

Rejestracja: 09 Lut 2015
Posty: 207
Loty: 457
Kilometry: 663 069
niebieski
Relacja jak zwykle rewelacja. Zastanawiam się tylko czy opłaca Ci się targać ze sobą ciężkie buty narciarskie (wiem swoje to najlepsze), ale pewnie i tak masz nadawany bagaż. No właśnie tylko problem by się pojawił w przypadku zgubienia bagażu przez linie przy takiej gonitwie czasowej🙂
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#5 PostWysłany: 11 Mar 2024 19:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Gru 2011
Posty: 2010
srebrny
Swietna podroz i relacja! Tez robie podobnie, zawsze jesli tylko sie da, uatrakcyjniajac podrozowanie sluzbowe dodatkowymi "stopami" ;)

A swoja droga, sporty zimowe w USA to szalenstwo, cenowe ;) O absurdalnosci cen karnetow tam powstalo sporo materialow (na przyklad ten ponizej), a zarzadzanie osrodkami przypomina to z disneylandow... Mnie na to nie namowia.

_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
kubus95 lubi ten post.
 
      
#6 PostWysłany: 12 Mar 2024 22:06 

Rejestracja: 16 Sty 2011
Posty: 9603
HON fly4free
Jedzenie w Y+ KL może i podane bardziej "casualowo" niż w LO, ale za to IMO wygląda na fajniejsze i dużo zdrowsze od tego co standardowo serwuje LO.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#7 PostWysłany: 12 Mar 2024 23:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 Wrz 2012
Posty: 1642
Loty: 709
Kilometry: 1 148 135
srebrny
Bardzo fajna Twoja relacja @hiszpan, świetnie się czyta i ogląda.
Też bardzo lubię przerywniki podczas służbowych wyjazdów, tylko nie za często wycieczki służbowe mi sią przytrafiają ;) .
Co do cen w kurortach narciarskich Kolorado: noclegi, jedzenie w podobnych cenach są we wszystkich ważniejszych miejscach: Aspen, Breckenridge czy Vail. Ale karnety na wyciągi najdroższe ma właśnie Vail.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#8 PostWysłany: 13 Mar 2024 18:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Wrz 2011
Posty: 620
Loty: 1352
Kilometry: 2 764 931
platynowy
Przyznam, że ilość wspaniale przygotowanych tras i wyciągów (39!) w Vail w jakimś stopniu kompensuje wysoką cenę karnetu. Najgorsze to kupić drogo karnet i narzekać na muldy i duże kolejki do wyciągów co niestety staje się standardem w większości ośrodków w Polsce i nie tylko.
Przyznaję, że to był imho najlepszy ośrodek narciarski w którym byłem do tej pory a trochę ich na świecie zwiedziłem...
_________________
Image

"Turysta to ktoś, kto już od przyjazdu myśli o powrocie do domu, podczas gdy podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci"
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#9 PostWysłany: 13 Mar 2024 20:02 

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 1790
niebieski
Ciekawie też spojrzeć na europejskie narciarstwo z perspektywy US:

Góra
 Profil Relacje PM off
dmirstek lubi ten post.
 
      
#10 PostWysłany: 15 Mar 2024 20:31 

Rejestracja: 07 Lip 2012
Posty: 777
niebieski
Skipass na te 3 dni w Vail to pewnie >700 USD?
Jak ktoś chce przyoszczędzić, to można spróbować nawiązać relację z jakimś lokalsem który ma gold pass i na kilka dni udostępni taniej... Umiarkowanie to "legalne", ale działa ;)
Tak czy owak zazdroszczę, bo szusowanie tam ma jednak trochę inny wymiar niż w Europie
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#11 PostWysłany: 15 Mar 2024 20:37 

Rejestracja: 20 Lis 2014
Posty: 3682
złoty
Ale jaki ten inny wymiar jest?

Wyslane z telefonu przez Tapatalka
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#12 PostWysłany: 19 Mar 2024 17:34 

Rejestracja: 07 Lip 2012
Posty: 777
niebieski
Nie jeździłem niestety w Vail, a tylko ponad 10 lat temu na Mt. Shasta. Wspominam jako zagrzybiałą infrastrukturę, za to niemal puste stoki, dobry snowpark, sporo opcji na fajne offpiste i dużo powderu. To wszystko okraszone było dużą życzliwością i chęcią integracji ze strony lokalsów, którzy chcieli nieba przychylić, a nie naciągnąć na kasę. Dla mnie była to wtedy super odskocznia od realiów alpejskich (o podhalańskich nie wspominając ;) ).
Góra
 Profil Relacje PM off
brzemia lubi ten post.
brzemia uważa post za pomocny.
 
      
#13 PostWysłany: 19 Mar 2024 17:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Gru 2011
Posty: 2010
srebrny
QbaqBA napisał(a):
Skipass na te 3 dni w Vail to pewnie >700 USD?(...)szusowanie tam ma jednak trochę inny wymiar niż w Europie

Ciagnac ot, tez jestem ciekaw czym jest ten inny wymiar. Bo placenie 250 usd / dzien, zamiast na przyklad 60 eur / dzien w Grandvalirze w Andorze kazaloby mi sie mocno zastanowic czy az tak lubie sporty zimowe ;)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#14 PostWysłany: 19 Mar 2024 18:10 

Rejestracja: 07 Lip 2012
Posty: 777
niebieski
No niestety. Pandemia i napływ bogaczy "w górską dzicz" zrobiły swoje, ceny odkleiły się od realiów zwykłego zjadacza chleba. Gdzieś ostatnio czytałem artykuł o którymś z miasteczek w Colorado, gdzie oferując pensje za proste prace rzędu >10k USD/mc nie mogą ściągnąć chętnych, bo nie sposób się utrzymać w okolicy za taką kasę...
Ja te lata temu jeździłem "na patencie", ale z tego co kojarzę w 2012 roku skipass na cały sezon, obejmujący Vail, Breckenridge i jeszcze kilka ośrodków to było 650 USD... ;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#15 PostWysłany: 21 Mar 2024 13:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Wrz 2011
Posty: 620
Loty: 1352
Kilometry: 2 764 931
platynowy
brzemia napisał(a):
Ale jaki ten inny wymiar jest?

Wyslane z telefonu przez Tapatalka


No trzeba uczciwie przyznać, że nie ma innego wymiaru przy tak dużej różnicy cenowej. Oczywiście nienagannie utrzymane stoki, szeroko, wszystko sprawne itp ale śnieg to śnieg i jazda jest taka sama.
Po prostu nie sprawdziłem cen karnetów przed wyjazdem, kupowałem je już w stroju narciarskim pod stokiem. Jak zapewne czytaliście i tak to był wypad przy okazji. Przełknąłem ceny (i awanturę z żoną po powrocie ;) ) i po prostu pojeździłem sobie na maksa przez trzy dni.
_________________
Image

"Turysta to ktoś, kto już od przyjazdu myśli o powrocie do domu, podczas gdy podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci"
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
brzemia uważa post za pomocny.
 
      
#16 PostWysłany: 21 Mar 2024 13:52 

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 1790
niebieski
brzemia napisał(a):
Ale jaki ten inny wymiar jest?

Wyslane z telefonu przez Tapatalka


Trochę o tym innym wymiarze możesz zobaczyć w filmiku, który podesłałem wyżej. Głównie chodzi o stoki, różnorodność, krajobrazy ale i jazdę poza trasami.
Ale wiadomo:
"Miękkie to, białe, co się panu może stać?"
więc są to szczegóły.

Co do ski passów, cały czas jest epic pass czyli za ok 1k USD karnet na cały rok na kilkanaście (kilkadziesiąt?) ośrodków. Co ciekawe obejmuje teraz także ośrodki w Japonii i Europie. Zatem przy wypadzie USA + ferie w Alpach już może się opłacać.
https://www.vail.com/plan-your-trip/lift-access/passes
Góra
 Profil Relacje PM off
brzemia lubi ten post.
brzemia uważa post za pomocny.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 16 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group