Fly4free.pl

Bynajmniej nie przynajmniej.

Dziękuję za zwrócenie uwagi, oczywisty błąd i Edyta się wkradły, zatem poprawiam: "co najmniej".

Tak jak nie należało Ci się odszkodowanie za opóźnienie finalne 2:45 tak i tu też nie widzisz oczywistych kwestii jak zasadność nałożonej grzywny na podstawie obowiązujących w tym hiszpańskim mieście przepisów.

A i myślę, że nikt tu nie neguje prawa forumowicza do takiej, a nie innej decyzji

Wyprowadziłem się z dużego miasta, bo nie chciałem żyć właśnie tak. Jak pokorna, wiecznie inwigilowana owca do strzyżenia. Żyje sobie na prowincji i kocham wolność. Nie wyobrażam sobie mieszkania w Chinach, gdzie skanują ci twarz na ulicy i przydzielają punkty "social credit". O ile mandaty za prędkość uważam za zasadne, vide Majtczak i inne patoinfluncerzy, to mandat za jazdę buspasem o 21.37 zagubionego turysty uważam za wyciąganie kasy. W d.... mam ich wyższe opłaty "za obsługę". To działanie czysto mafijne. Mandat to mandat, powinien być jednakowej wysokości przez cały czas jego trwania. Wysokie podatki, mandaty, stare społeczeństwo obciążające pracujących, niska jakość usług publicznych, w Europie coraz mniej chce się żyć.

Nie będę pokorną owieczką "do strzyżenia" przez system. Tym bardziej, że ci na górze tego systemu mają ten system bardziej w d... niż ja.

Rząd Hiszpański nie ma prawa egzekwować mandaty na terenie Polski, jakim prawem mają mi "wejść" na konto ? Jakim prawem bank ma udostępniać moje archiwalne dane karty, którą zlikwidowałem ?

Czy Polacy to naród pokornych cielaków, którzy już nie potrafi się zbuntować ? A jeszcze w latach 90-tych potrafiliśmy obalić system, który podniósł ceny żywności.

Odnoszę wrażenie, że wcale nie o mandat tu chodzi...
Dałeś się złapać w "pułapkę systemu" - dostałeś odpowiedzi co możesz z tym zrobić.
Podejmij świadomą decyzję i nie uzewnętrzniaj swoich poglądów bo zbaczasz z tematu - to nie to forum

Spoko. Dzięki. To żeby nie zbaczać z tematu.

Jakieś 5 lat temu dostałem maila z wypożyczalni z Włoch o mandacie z fotoradaru. Nie pamiętam już ile miałem 10 czy 15 km/h. Nie zapłaciłem. Nic nie wyegzekwowali. Ani opłat dodatkowych ani mandatu.

A dlaczego nie zapłaciłeś, skoro deklarujesz, że:

Nie zapłaciłem, bo mandat był "niepełny". Ani żadnego zdjęcia ani nic, skanu mandatu.
Ot taka informacja tekstowa mailowa z wypożyczalni, że gdzieś tam przekroczyłem prędkość. Nie odpowiedziałem.

nie mi oceniac bleemek, ja bym poprostu te 40 euro zaplacil dla swietego spokoju, ale tak szczerze czy ma ktos doswiadczenie
ze nie zaplacil i scigal go hiszpanski urzad albo potem byly jakies problemy przy kolejnej wizycie w Hiszpanii ?

bo jesli wypozyczalnia nie da rady sciagnac pieniedzy z kredytowki to nie mam pojecia jak niby Hiszpanski urzad mialby
probowac sciagnac pieniadze. nawet przy zmianie kary na 80 euro, potem postepowaniu sadowym (pewnie znowu jakies koszty)
ten mandat urosnie do np. 200 euro to i tak jest praktycznie nie sciagalne, bo i jak ?
wysla komornika z Hiszpanii do Polski ? czy hiszpanski sadowy nakaz zaplaty na 200 euro i sprobuja nadal wykonalnosc w polskim sadzie ?
(czy da sie wogole cos takiego zrobic?) i poprosza polskiego komornika o pomoc ?
moim zdaniem to praktycznie nie mozliwe.

Źródło, jedno z wielu, kto co lubi: https://beesafe.pl/porady/mandat-z-zagranicy/

Co do sprawności administracji hiszpańskiej w tej kwestii nie mam doświadczeń.

Ja myślę, że można tutaj zakończyć ten temat. Kolega będzie się rozwijał w tematach inwigilacji, deep state, ograniczania wolności itp. a chodzi tylko o to, żeby inni płacili mandaty a on nie.
Jak wjedziesz na Nowy Świat w Warszawie to też będziesz płakał w internecie, że inwigilacja i złodziejstwo?

Popełniłeś błąd, zdarza się nam wszystkim. Wierzę, że nie było w tym Twojej złej woli. Nie chcesz płacić mandatu, to nie płać. Twój wybór. Ale oszczędź już proszę, bo aż skręca z żenady.

Myślę, że trochę przesadzasz.
Tutaj masz piękny kraj bez wszechobecnych kamer, o anonimowość łatwo, ruch drogowy żyje swoim życiem, bus pasy są mocno umowne.
Rozważ, poważnie.









Gorzej tylko, jak takim czymś się w środku 10 milionowego miasta pokażesz. Kolorek rzuca się w oczy.



I może rozważ skończenie tego jojczenia...

Dobrego dnia.

Czas pokaże jak hiszpańskie organy traktują mandat kolegi bleemka - jak chodzi tu o wymuszenie poszanowania reguł ruchu drogowego, to przekażą to do wykonania polskiemu sądowi, który bez problemu sobie z egzekucją poradzi, choć będzie wtedy te 80 euro dochodem polskiego budżetu (tak robią np. Niemcy czy Holendrzy, którym w mandatach chodzi o karę), jeśli chodzi o dojenie turysty (w czym celują gminy włoskie), to przekażą sprawę jakiejś firemce egzekucyjnej, którą wprawdzie nic nie może poza nękaniem adresata monitami i wezwaniami, ale dochód pozostaje przy wystawcy mandatu.

Nie wiem jak to jest z tym w Hiszpanii od strony praktycznej i chętnie się dowiem, np z kolejnej informacji kolegi o stanie sprawy za jakieś pół roku.

No dobra, to poświęcę się w imię nauki... w tym przypadku prawa europejskiego o ruchu drogowym i mandatach

Ta Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej 2015/413 brzmi groźnie, pytanie jak idzie Hiszpanom jej egzekwowanie. Stawiam, że nie odpuszczą, bo urzędnicy generalnie mają dużo czasu, niezależnie od kraju i będą ciągnąć temat 80 euro + opłaty dodatkowe, do końca. Coś jak nasze pisma o "czynnym żalu" jak popełnisz błąd w zeznaniu o 10 zł.

Te zdjęcia z Hanoi fajne. Może dziś jest tam większa wolność i lepsze życie niż w tej stetryczałej, zacofanej przemysłowo, zielonej i opodatkowanej Europie bez energetyki? Niestety jako białas pewnie znacząco bym się tam wyróżniał. To już chyba lepiej ZEA albo USA.

No tak, USA to wybitnie wolnościowy kraj.

Wyprowadzanie się do tzw. głuszy w celu unikania inwigilacji i zarazem wypożyczanie samochodu, posługiwanie się karta płatniczą, lot do Hiszpanii. toż inwigilujący uzyskują wiele materiału i danych, w tym informacja o niezapłaconym (kolejnym?) mandacie. Niewiele brakuje do stworzenia profilu osoby. Chyba warto by popracować nad tym unikaniem inwigilacji, jeśli to na serio a nie jako puste i chwytliwe hasło.
Zaś ZEA i wolność? Jasne że tak pod warunkiem, że wolność w granicach ustalonych przez władze ZEA, z USA analogicznie.

Natomiast zgadzam się, że e-mail z wypożyczalni, jakoby wpłynął mandat czy doszło do przekroczenia prędkości, to nie jest formalny dokument. Po prostu pewna spółka przesłała do byłego klienta informację.

jak zrobili mi zdjęcie w Niemczech (Mecklenburg-Vorpommern) to po jakim, mniej więcej, czasie mogę się spodziewać mandatu w skrytce poczt?

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

Niebezpieczna pół-wiedza:

Dawno temu, ale po 2015, tj po wejściu dyrektywy, strzelił mnie radar w DE. Też się dziwiłem, bo przez dłuższy czas nic nie przychodziło. Od znajomych niemców dowiedziałem się, że ponoć zależy to od tego do kogo należy fotoradar. Administracja federalna miała dostęp do europejskiej wymiany danych, lokalna nie. Mnie błysnął fotoradar w jakiejś podrzędnej wioseczce - nigdy nic nie przyszło.

Mnie błysnął, jakoś w COVID'zi,e taki dziwny, ewidentnie czasowo postawiony, koło Gorlitz i nigdy nie przyszedł.
Za to w ubiegłym roku w Hamburgu, w centrum miasta i przyszło w ciągu miesiąca. Ewidentnie firmowany przez władze miasta.

Hamburg to akurat szczególny przypadek, bo to miasto na prawach kraju związkowego.

Niech mi ktoś wyjaśni jakim cudem RFN ma dostęp do naszych danyc, a jak mi gość wyprzedzający na podwójnej ciągłej zajechał drogę, bo coś z naprzeciwka mu wyjechało (działo się to w Polsce) i go zgłosiłem na policję, to powiedzieli że PL nie na umowy z RFN i niestety nic się nie da zrobić XD

_________________
Ibiza 2013