Fly4free.pl

@merlot55 Kiedy ja po swoim pierwszym w życiu rejsie głównym wątku ponarzekałem sobie na Costę i Włochów, to zebrałem komentarze typu „o, pierwszy rejs i tak kręci nosem i takie ostre opinie”…

Trudno cieszyć się z tego, że ktoś ma równie złe zdanie o rejsach Costa Smeraldą. Statkiem, który jest flagowym tego operatora i powinien być na nim zdecydowanie wyższy poziom, niż średnio w całej flocie. Tak, jak teraz liczę, że w lutym na World Europie będzie wyższy poziom, niż średnio w całej flocie MSC. A może zredukuje swoje oczekiwania do rejsu na jednym z największych i najnowszych statków na świecie?

Postanowiłem nie zostawiać przypadkowi mojego trzeciego rejsu i we wrześniu testuję Virgin. Tylko co tu właściwie testować? Po prostu wiem, że będzie to mój najlepszy rejs - nie słyszałem złych opinii o Virgin. Właściwie to już teraz przyglądam się ich ofertom na 2025, bo obawiam się, że jak raz ich zasmakuję, to się uzależnię…

@Miguelito - jeśli chodzi o Virgin to przynajmiej w założeniach miał to być operator zupełnie z innej półki niż ci, o których tu zwykle rozmawiamy. Półka luksusowa lub super premium. Ich punktem odniesienia miał być bardziej Viking czy Silversea niż Costa. Podobnie ma być z nową luksusową marką MSC, która wkrótce się pojawi (Explora).

A co do statków Costy to obstawiam, że akurat starsze są dzisiaj lepsze niż Smeralda, Toscana czy Firenze. Mają "stary" układ, dużo większe bufety, większe stoliki w restauracjach itd. Wtedy jeszcze się nie liczyło tak bardzo każdego metra kwadratowego jak zrobiono to na wspomnianych statkach. I jeśli miałbym się jeszcze wybrać na Costę to raczej na pewno będzie to starszy statek np. Pacifica czy Fascinosa/Favolosa (jedna seria - są bardzo podobne) niż te najnowsze.

@Złoty
Jak napisał @merlot55 NCL to linia amerykańska ze wszystkimi z tego wynikającymi konsekwencjami. Ponieważ panujących na NCL amerykanizmów nie da się ominąć to można albo skupić się na urokach samego rejsu i nie zwracać na to uwagi albo się w te amerykanizmy zanurzyć i poznawać inną kulturę. Mnie osobiście bardziej do gustu przypada atmosfera panująca na europejskich statkach nawet mając za sąsiadów nieznośnych Włochów (bardziej wkurzają mnie Rosjanie, których ostatnio znowu nie brakuje na europejskich statkach). Samo porównanie w szczegółach wszystkich 4 armatorów wymaga więcej czasu. Tak w skrócie: wg mojej oceny NCL jest lekko poniżej MSC i AIDA ale z różnych jak dla mnie powodów. MSC przy wszystkich bardzo podobnych do NCL poziomach w sposób bardzo zdecydowany odbiega w górę rozrywką, Zresztą na tym polu pokonuje zdecydowanie wszystkich rywali. Żadna z 3 pozostałych linii nawet nie zbliża się poziomem rozrywki do MSC. Ilość, bogactwo (choreografia, scenografia), poziom artystyczny – wszystko top on the top. AIDA z kolei jak dla mnie przeważa nad pozostałymi armatorami filozofią rejsowania czyli z koszyka dóbr wybierasz to co Ci pasuje. Chcesz na luzie to zakładasz jeansy i t shirta i idziesz do jednej z 3 restauracji bufetowych. Chcesz mieć jak u innych armatorów diner, to zakładasz marynarkę i idziesz do restauracji tematycznej. Chcesz na bogato , a to już wszystko tak samo jak u pozostałych , płacisz dodatkowo i ubierasz się elegancko. Wracając do NCL: rynek europejski to nie ich target, tutaj sprzedają resztki tego co nie sprzedali na swoim rynku a co za tym idzie ceny mają nadmiernie wygórowane . Wg mojej oceny świadczony poziom usług absolutnie nie usprawiedliwia tak wysokich cen, poziom ten powinien być porównywalny do MSC czy AIDA bo Costa to jednak zdecydowanie niżej.