Fly4free.pl

Hmm, w kontekście tego, że lata tam z Polski Ryanair i loty są naprawdę tanie, jak na razie to jedna z najtańszych ich destynacji, to nie wiem czy tu nie jest wskazane zacytowanie starego przysłowia "nigdy nie mów nigdy".

A co do "ogarnięcia całej Albanii" w 5 dni, to tego się po prostu nie da zrobić. Musisz siłą rzeczy wybrać kilka konkretnych punktów. Przy czym lepiej, żeby te punkty były położone w miarę blisko siebie i na w miarę logicznej trasie niż porozrzucane po całym kraju, bo wtedy po prostu spędzicie większość tych 5 dni w aucie na przeważnie krętych drogach o różnym stopniu wyboistości.

Co do pomysłu przejścia do Macedonii pieszo, to jest do zrobienia jeżeli podjedziesz na samo przejście graniczne i zaparkujesz po albańskiej stronie (nie wiem, na ile możliwe/legalne jest tam zostawienie auta na kilka godzin). W odległości spaceru od przejścia jest klasztor św. Nauma, można tam nawet tuż obok niego poplażować nad jeziorem. Plaża jest m.zd. przyjemniejsza od tej w Pogradecu, ciekawostką jest też to, że można wejść do lodowatego nurtu rzeki Crni Drim w miejscu, gdzie wpływa do jeziora. Różnica w temperaturze rzeki i jeziora to latem dobre kilkanaście stopni.

Zweryfikowałem jednak swoje oczekiwania i dla dobra rodziny myślę o skróceniu wycieczki . Wciąż interesuje mnie Berat, przejechanie Riwierą i ewentualne plażowanie po drodze do Sarandy/Ksamilu.
Baza chyba w okolicy Ksamilu/Sarandy, jednak teraz nie wiem sam czy jeśli chciałbym stamtąd jechać coś zwiedzać czy nie różni się to niczym od mojego planu jechania przed siebie wokół Albanii.
Gjirokastra jest 1h drogi (+1h powrót), więc można pojechać, a nawet w drodze powrotnej do Tirany zahaczyć, ale taki kanion Langarica to już co najmniej 2+2=4h, żeby dojechać z okolic Ksamilu czyli niczym by się to nie różniło od mojego planu codziennego przejechania X km. Sens w ogóle tam jechać jeśli dzieci mają 1 oraz 5, a maluch jeszcze nie chodzi? Wiadomo, pewnie piękne widoki ale co Wy radzicie?

_________________
Ibiza 2013

W nocy raczej się w Albanii nie jeździ. Jest dużo dziur, zapadlisk na drodze, kamienie które spadają na drogę i tego nie widać.
Albanczycy czasem przed uszkodzoną drogą kładą dla ostrzeżenia kamienie na drodze, albo malują farbą w spray na drodze, tylko że w nocy to słabo widać.
Nie patrz na czas przejazdu wg google, to się ma nijak do rzeczywistego czasu jazdy. Jedziesz przez góry w których się nie rozpedzisz, jest wiele zakrętów bardzo ostrych. Czasem trafisz na traktor, albo stado owiec idących droga i stoisz...
Najladniesze wybrzeże jest na południu Albanii.
Saranda to większe miasto, beton i plastik. Kamil lepszy na spokojniejszy wypoczynek, ładne plaże z piaskiem. Na północ od Ksamil znajdziesz ładne plaże kamienne, ale dojazd taki sobie.
Wg mnie powinieneś wybrać jedną cześć Albanii do zwiedzania, albo północ albo południe, bo czasowo się nie wyrobisz, cały czas będziesz jechał samochodem po kiepskich, dziurawych drogach na których stoją osiołki, albo na drodze szybkiego ruchu ktoś wyskoczy z pobocza na srodek z królikiem w ręce bo chce Ci go sprzedać.
Wszystko co opisałem to sam przeżyłem na tamtejszych drogach.
Kraj ładny, ciekawy, ale odpuść ciągła jazdę samochodem jeszcze z małymi dziećmi po krętych drogach w górach.

Dzięki @tamtam, nie planowałem jeździć w nocy, lecz dojeżdżać na miejsce przed zmrokiem, spać, rano zwiedzać okolice i jechać dalej, ale wybiliście mi to z głowy
Planuję wybrać południe czyli dojechać do Ksamilu (chcę zwiedzić Butrint). Berat jest prawie po drodze i chyba warto go zobaczyć.
Chcę jechać riwierą i może tam gdzieś skoczyć na plażę. A co z Gjirokastrą i kanionem Langarica? Zostawić któreś z nich na ewentualną przyszłą wizytę w Albanii?
Czytam opinie o plażach w Ksamilu, że nie można (tzn.można jeśli jest się dwumetrowym karkiem, który poskłada każdego, kto się rzuca) nawet wejść na plażę i rozłożyć ręcznika, bo traktują plaże jak prywatne (może takie są?) i każą wynająć leżaki i parasol za 25€-35€. Dużo nie plażuję, więc takie coś jest dla mnie nowością, bo wychowałem się nad Bałtykiem, gdzie można rozłożyć gdzie się tylko chce za darmo.
Nigdy w życiu nie płaciłem za plażę i nie zrobię tego również tym razem. Może w takim razie skoro sugerujecie mniej jeżdżenia, a więcej odpoczynku, to o ile plaża jest dobrym pomysłem, to nie powinienem tego robić w Ksamilu? Jakieś porady gdzie może być w miarę spokojniej, na uboczu? Cofać się na riwierę? Może Saranda? Czy w takim razie nocleg w rejonie Ksamilu ma sens?
Wiem, milion pytań, jednak z każdym dniem czytam coraz więcej o Albanii i trochę głupieję

_________________
Ibiza 2013

@tamtam jeśli nie pojedzie od strony stolicy wybrzeżem (przez przez Wlorę i SH8) tylko od Fier przez Tepelenę i potem przed Gjirokastrą odbije w prawo nową drogą na Sarandę, to nie będzie miał tych problemów z kiepskimi drogami i się rozpędzi
(na marginesie to Sarandy nie nazwałbym większym miastem... choć zależy od punktu odniesienia)

@Kri$ moim zdaniem Gjirokastra >> Berat i Wlora >> Saranda (porównując to do Polski to odbieram to odpowiednio jak Gdynię/Sopot i Władysławowo).

Szkodra ma swój klimat i kilka atrakcji w okolicy, ale to jest w kompletnie inną stronę niż cała reszta wymienionych miejsc, więc ciężko to połączyć. Szczególnie z małymi dziećmi, które opóźniają podróże (fakt, nie zarzut:))
Choć teoretycznie możesz skoczyć do Szkodry prosto z lotniska, spędzić tam większość następnego dnia (26) i późnym popołudniem pojechać w stronę Beratu, tam przenocować i spędzić większość następnego dnia (27) i popołudniem ruszyć do Sarandy, tam zostajesz aż do poranka 30, gdy ruszasz w kierunku Tirany z postojem w Gjirokastrze.

Natomiast! Biorąc pod uwagę dzieci i komfort proponowałbym z lotniska pojechać wieczorem do Wlory, stamtąd 26 popołudniem albo 27 rano ruszyć wybrzeżem przez Przełęcz Llogara i Porto Palermo do Sarandy. Po drodze można zahaczyć o plażę, będzie duży wybór i pewnie znajdziecie też coś spokojnego i/albo bez leżaków. Można nawet gdzieś tam zaplanować noclegi zamiast Sarandy. Z Sarandy (albo innego noclegu) 29 przez Gjirokastrę do Tirany, tam nocleg i 30 masz spokojny dzień przed wylotem (dzieci można zabrać np. na kolejkę Dajti)

Inna opcja: z lotniska na nocleg do Tirany, następnego dnia (26) przez Berat do Gjirokastry, tam nocleg i kolejnego dnia rano (27) do Sarandy, tam zostajecie dwa dni (można skoczyć do Butrintu) i 29 wybrzeżem (albo szybszą drogą przez "interior") do Tirany.

Co do plażowania - wątpię, by w Ksamilu znalazła się plaża publiczna, ale nie szukałem, więc może się mylę. Nie wiem, jakie będą w tym roku ceny, ale sądzę, że jednak można znaleźć niższe niż 25 euro. W Sarandzie i Wlorze są publiczne bezpłatne plaże w centrum, ale one są średnie (mówiąc łagodnie). Moim zdaniem lepiej wynająć leżaki z parasolem, mieć komfort (szczególnie przy małych dzieciach), jakieś zaplecze sanitarne itd. Rozumiem przyzwyczajenie z parawanowych plaż w Polsce, ale w tej części Europy leżaki to raczej norma, a przy tamtejszych upałach parasol przydaje się nawet dorosłym co prawda można go przywieźć z Polski albo kupić na miejscu, ale na 1-2 wizyty na plaży to bez sensu i żadna oszczędność

Wyszukiwarka nie znalazła, więc podrzucam: https://www.myticket.al/browse-sites.php, gdzie można kupić online wejściówki do paru podstawowych miejsc. Dla tych, którzy nie chcą płacić na miejscu gotówką.

I żeby nie mnożyć wątków: w okolicach Wlory polecam plażę https://maps.app.goo.gl/QL2TEb85dM4MzE1w6 Stosunkowo niewiele osób, dwa leżaki z parasolem na cały dzień za 5 EUR.

_________________