Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 78 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
#41 PostWysłany: 08 Kwi 2022 14:51 

Rejestracja: 30 Kwi 2015
Posty: 735
niebieski
W kontekście głównego tematu mam pytanie, gdzie w Cuzco można kupić butle/puszki z tlenem. Chętnie sprawilibyśmy je sobie już w Limie, żeby być przygotowanym na ewentualnie dolegliwości, ale samolotem raczej ich nie przewieziemy;) I jeszcze jedno głupie pytanie: gdzie konkretnie w Limie można kupić osławione liście koki?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wczasy w Turcji: tygodniowe all inclusive w hotelu niedaleko plaży od 1763 PLN. Wyloty z 2 miast Wczasy w Turcji: tygodniowe all inclusive w hotelu niedaleko plaży od 1763 PLN. Wyloty z 2 miast
Odkryj Deltę Mekongu: Wietnam i Kambodża w jednej podróży z Warszawy za 2900 PLN (z dużym bagażem) Odkryj Deltę Mekongu: Wietnam i Kambodża w jednej podróży z Warszawy za 2900 PLN (z dużym bagażem)
#42 PostWysłany: 08 Kwi 2022 15:16 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 22331
Nie wiem czy aż bardzo potrzebny jest tlen w Cuzco, ale najlepiej zapytać hosta/recepcje. Lepiej IMO kupić tabletki soroche. Dla mnie najlepiej zadziałało aklimatyzacja, Cusqueña i liście koki, gdzie można je kupić wszędzie.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
dajkamienia uważa post za pomocny.
 
      
#43 PostWysłany: 08 Kwi 2022 16:14 

Rejestracja: 31 Sty 2014
Posty: 3225
srebrny
Ostatni raz w Peru byłem dobrych kilka lat temu, ale butle widziałem na wystawach w aptekach, podejrzewam że są w każdej.
Samolotem raczej butli nie przewieziecie, lepiej kupić na miejscu. Przypadki że ktoś będzie potrzebował tlenu są rzadkie, chyba nie ma sensu kupować na zapas o ile ktoś z was nie miał wcześniej problemów z chorobą wysokościową.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
dajkamienia uważa post za pomocny.
 
      
#44 PostWysłany: 08 Kwi 2022 17:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 Sie 2015
Posty: 4490
złoty
Byłem w Cusco 3 dni i nigdzie nie widziałem żadnych butli z tlenem, większość się przystosowuje w naturalny sposób i nic nie potrzebuje, liście koki były na bazarze, nawet spróbowałem ale efektu nie zauważyłem, ogólnie przy podejściu na punkty widokowe w Cusco czuło się wysokość, ale nic więcej, to nie są jeszcze te wysokości, powyżej 3,6 k m npm coś się dzieje u 20% ludzi, więc spokojnie,
A najlepiej zaczynać od Arequipy, wtedy organizm sam się przystosowuje do wysokości
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
dajkamienia uważa post za pomocny.
 
      
#45 PostWysłany: 09 Kwi 2022 00:18 

Rejestracja: 24 Paź 2012
Posty: 1316
srebrny
Arequipa jest na 2300 m, przystosowanie organizmu do wysokosci z reguly zaczyna sie od 2500.

Najlepiej po prostu nic nie robic pierwszego dnia w Cuzco, nie chodzic zbyt duzo nawet po schodach. Dzien pozniej organizm powiniej sie juz dostosowac jako tako do wysokosci
_________________
Yukon - tworzy sie
Azerbejdżan - zakończona

Laponia | Komory | Bahrajn | Senegal | Santiago de Chile | Guca | Ladakh | Palestyna | Athos | Ziemia Ognista | Syberia zimą

Instagram: @podruuznik
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
dajkamienia uważa post za pomocny.
 
      
#46 PostWysłany: 09 Kwi 2022 01:47 

Rejestracja: 21 Mar 2018
Posty: 1444
złoty
Lepsze 2300 niż nic. To też już daje jakieś częściowe przystosowanie organizmu. Znacznie bezpiecznie znaleźć się na 3500 po nocy, a jeszcze lepiej dwóch na 2300 niż bezpośrednio z poziomu morza.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
dajkamienia uważa post za pomocny.
 
      
#47 PostWysłany: 09 Kwi 2022 08:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 Sie 2015
Posty: 4490
złoty
Tym bardziej, że do Arequipy nie leci się po to żeby siedzieć w mieście, tylko robić wycieczki w góry czy do kanionu!
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#48 PostWysłany: 09 Kwi 2022 10:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Maj 2018
Posty: 2860
platynowy
dajkamienia napisał(a):
W kontekście głównego tematu mam pytanie, gdzie w Cuzco można kupić butle/puszki z tlenem. Chętnie sprawilibyśmy je sobie już w Limie, żeby być przygotowanym na ewentualnie dolegliwości, ale samolotem raczej ich nie przewieziemy;) I jeszcze jedno głupie pytanie: gdzie konkretnie w Limie można kupić osławione liście koki?


Kwestia choroby wysokosciowej to tylko i wylacznie indywidualna kwestia. To, ze ktos sie rozpisuje, ze nic mu nie bylo, nie ma absolutnie zadnej wartosci informacyjnej, bo inna osoba moze zupelnie inaczej zareagowac. Bedac w Peru nie mialem zadnych problemow, nawet bedac pow. 5000 m.n.p.m ale spotykalem sporo ludzi na swojej drodze ktorzy bardzo cierpieli.

Kup w Polsce tabletki Diuramid i zacznij je brac 1-2 dni przed wylotem do Cusco zgodnie z ulotka. Mozesz tez poczytac na forach alpinistycznych jak sobie rozlozyc dawkowanie. Po wyladowaniu w Cusco bierz je jeszcze przez 1 dzien. Pozniej odstaw i obserwuj organizm, jesli po ok 12h nie bedziesz mial absolutnie zadnych objawow, odstaw je kompletnie. Jesli bedziesz mial objamy, bierz je przez kolejnych kilka dni (jest okreslony max)

Liscie koki kupisz wszedzie, w Limie jest tego mniej i drozej bo dalej od pol uprawnych.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
dajkamienia uważa post za pomocny.
 
      
#49 PostWysłany: 09 Kwi 2022 10:50 
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Sty 2011
Posty: 7790
Tylko dodam że jeśli będziesz brał Diuramid to nie kupuj w Peru tabletek Soroche - ich główny skład to aspiryna (z niewielkim dodatkiem prekursoru paracetamolu oraz kofeiną), której nie powinno łączyć się z Diuramid (zwiększone ryzyko kwasicy metabolicznej). Jeśli nie będziesz brał Diuramid Soroche są ok w zapobieganiu niektórym skutkom choroby wysokościowej.
Z wypowiedzi Zeus wykreśliłbym jednak piwo bo alkohol sprzyja odwodnieniu i może nasilić objawy choroby wysokościowej.

Ja mimo jeszcze do niedawna doskonałej kondycji fizycznej i nadal dość młodego wieku jestem przykładem osoby która znosi fatalnie duże wysokości, już od 3000m, także jest to bardzo indywidualne i do póki nie doświadczysz wysokości nie dowiesz się jak na Ciebie działają.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
dajkamienia uważa post za pomocny.
 
      
#50 PostWysłany: 09 Kwi 2022 12:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2013
Posty: 1607
platynowy
Po pierwsze pić bardzo dużo wody. Dobre nawodnienie organizmu w dość sporym stopniu obniża ryzyko silnego przejścia choroby wysokościowej. Skutek uboczny - częstsza potrzeba toalety co przy tego typu wypadach jest uciążliwe (szczególnie dla kobiet). 8-)

Jeśli ktoś wie, że chorobę wysokościową może przechodzić w ostry sposób, to proponuję zastanowić się nad Acetazolamid - to lek, który dobrze sobie radzi z tym schorzeniem chociaż koniecznie należy skonsultować się z lekarzem w kraju zamieszkania czy nie ma u nas do niego przeciwwskazań. To lek na szerszą gamę schorzeń.

W Peru mimo iż na stronie aptek napisano, że wydawany jest za okazaniem recepty, dostaniemy go bez (jak w zasadzie wszystko inne - podobnie jak w Meksyku i innych krajach LatAm).
Załącznik:
inkafarma.jpg
inkafarma.jpg [ 112.19 KiB | Obejrzany 1579 razy ]


Zapomniałam dodać, że z powodu Covid ceny tlenu poszybowały w Peru w górę (nawet tych "turystycznych" zestawów z apteki) i nie wróciły niestety jeszcze do poprzednich cen.
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
dajkamienia uważa post za pomocny.
 
      
#51 PostWysłany: 09 Kwi 2022 13:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Maj 2018
Posty: 2860
platynowy
@billabong

Acetazolamid jest właśnie substancja czynna w Diuramidzie. Można powiedzieć, że to jest to samo, ale Diuramid w PL jest wydawany tylko na recepte
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
billabong lubi ten post.
billabong uważa post za pomocny.
 
      
#52 PostWysłany: 11 Kwi 2022 09:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 859
srebrny
A nie lepiej po prostu się trochę zaaklimatyzować.

Jak słusznie napisano choroba wysokościowa to indywidualna sprawa, ale tabletki też nie pozostają obojętne dla organizmu. Go high sleep low.
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#53 PostWysłany: 11 Kwi 2022 09:29 
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Sty 2011
Posty: 7790
Oczywiście że lepiej, jest to najlepsze co można zrobić. Ale nie każdy ma na to czas w swoim planie. Bo spędzenie dnia w Arequipa by kolejnego dnia wjechać busem do Cabanaconde czy lądowanie samolotem w Cuzco trudno nazwać aklimatyzacją (która powinna wynosić <500m/d)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#54 PostWysłany: 11 Kwi 2022 09:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 859
srebrny
No moje zdanie jest takie, że jednak jeśli nie zna się swojego organizmu na wysokościach powyżej 3000mnpm i jadąc na drugi koniec świata za kilka-kilkanaście tysięcy pln to jednak warto zarezerwować dzień dwa górką na aklimatyzację. Może nie musi być ona "książkowa" tak jak piszesz 500m/d, ale poleganie tylko i wyłącznie na lekach w mojej opinii może okazać się zgubne i znam przypadki takich "kozaków" co wymiotowali dalej niż widzieli.
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
meczko lubi ten post.
 
      
#55 PostWysłany: 11 Kwi 2022 10:08 

Rejestracja: 12 Lut 2019
Posty: 946
niebieski
Każdy chyba tabletki traktuje jak ostateczność. Zwyczajnie lepiej mieć przy sobie, gdyby organizm zaczął odmawiać współpracy. Chyba że ktoś już wcześniej miał takie problemy, to można myśleć o profilaktyce. Zwykle wystarczy sobie dać dzień na nic-nie-robienie w Cuzco i będzie ok. Poza tym większość Doliny położona jest niżej, także MP. Vinicunca zostawić na koniec.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#56 PostWysłany: 11 Kwi 2022 10:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 859
srebrny
Z kontekstu wywnioskowałem że chodzi o tabletki zamiast aklimatyzacji.
No właśnie nic nie robienie to też nie jest najlepszy pomysł, najlepiej iść jednak wyżej, jeśli to możliwe. I zejść do spania na wysokość na której już się przebywało bądź będziemy przebywać.
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#57 PostWysłany: 11 Kwi 2022 11:46 

Rejestracja: 12 Lut 2019
Posty: 946
niebieski
Jeśli wszystko jest w miarę ok to tak. W moim odczuciu aklimatyzacja nie polega jednak na chodzeniu wyżej, poza tym z Cuzco to trzeba się konkretnie ruszyć, żeby było wyżej. To nie jest obóz w Himalajach, tylko aklimatyzacja w mieście. Ogólnie to większość nie ma z tym problemów, jeśli nie szarżuje za bardzo (np. duży wysiłek, alkohol).
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#58 PostWysłany: 12 Kwi 2022 10:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 Lip 2012
Posty: 200
Loty: 133
Kilometry: 444 664
niebieski
Washington napisał(a):
Ja mimo jeszcze do niedawna doskonałej kondycji fizycznej i nadal dość młodego wieku jestem przykładem osoby która znosi fatalnie duże wysokości, już od 3000m, także jest to bardzo indywidualne i do póki nie doświadczysz wysokości nie dowiesz się jak na Ciebie działają.


To samo mogę powiedzieć o nas- dobra kondycja fizyczna i niestety wysokość nas zniszczyła.
Nie mieliśmy jednak szansy na aklimatyzację bo jechaliśmy nocnym autobusem z Puerto Maldonado do Cusco- mieliśmy dojechać o 5 rano ale w nocy trafiliśmy na protest i utknęliśmy w jakiejś wiosce na prawie 3800m - blokadę zdjęli dopiero przed 17.
Ja nawet miałam problem żeby wejść na MP (zamiast wjazdu autobusem)- po tym ,,spacerku'' nie miałam żadnych zakwasów ani nic mnie nie bolało więc kondycyjnie dałam radę ale ta wysokość.
Nie spodziewałam się, że tak będzie :roll:
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#59 PostWysłany: 12 Kwi 2022 11:12 

Rejestracja: 21 Mar 2018
Posty: 1444
złoty
Akurat czy to jest obóz w Himalajach, czy aklimatyzacja w mieście, to nie robi żadnej różnicy. Przy aklimatyzacji liczy się po prostu wysokość n.p.m.

Przyłączam się do tego, co pisze @kubus571 - tabletki warto traktować jako ostateczność. Jeżeli zaleci je Wam lekarz z doświadczeniem z AMS i dokładnie poinstruuje jak brać, to OK. Ale stosowane nieumiejętnie mogą wręcz zaszkodzić, bo mogą zamaskować objawy AMS do momentu, w którym zrobi się już groźnie.

Podstawa to powinna być aklimatyzacja, "3 golden rules", o których pisałem wcześniej w tych wątku i unikanie szarżowania łącznie z gotowością do szybkiej ewakuacji gdzieś niżej, jak objawy się nasilają.

Chodzenie wyżej pomaga w aklimatyzacji do kolejnego miejsca (zasada "climb high, sleep low"). [Tutaj trochę teoretyzuję, bo nie znam dobrze topografii Peru]: przykładowo, gdyby w Arequipie spędzić 3 dni śpiąc na tych 2300, ale w każdym dniu robić sobie wycieczki na 3000 m albo wyżej, to byłoby to znacznie lepsze przygotowanie do kolejnych noclegów gdzieś wyżej niż spędzenie tego czasu w Arequipie. Tak samo w Cuzco nie chodzi o to, żeby po przybyciu aklimatyzować się robiąc od razu na siłę wycieczki na okoliczne wzgórza (to może być szkodliwe, bo przy objawach AMS lepiej unikać wysiłku), ale jeżeli już czujecie się OK, to wtedy warto się nad tym zastanowić. Poprawi to aklimatyzację i lepiej przygotuje do ewentualnych noclegów gdzieś wyżej.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#60 PostWysłany: 12 Kwi 2022 11:18 

Rejestracja: 21 Lut 2011
Posty: 877
Loty: 284
Kilometry: 598 745
złoty
Dobra kondycja przy dużych wysokościach nie ma większego znaczenia.
Paradoskalnie może mieć zły wpływ.
Opowiem swoją historię z Peru. To było dawno temu, miałem 23lata byłem chyba w życiowej formie.
Do Arequipy wjechaliśmy od strony Ica, więc od zera. Nie czuliśmy jeszcze nic. Potem jechaliśmy autobusem do Colca. Po drodze jest przełęcz ponad 4000mnpm gdzie obudził mnie przyspieszony oddech i nic poza tym. Po chyba 4-5dniach w tych okolicach, włącznie z trekingami, rozpoczęliśmy wykupiony wcześniej trek na Misti.
Czuliśmy się wszyscy świetnie, pewni siebie, że to będzie formalność. Wejście jest do nieco ponad 5000m pierwszego dnia, nocleg w namiotach, nocne szczytowanie i potem już zejście skokami (tuf wulkaniczny na zboczach utrudnia wejście, ale schodzić można skokami po 5-10m lub biegiem prosto na doł, bo jest świetna amortyzacja).
Nas były 4 osoby, mieliśmy chyba 2-3 przewodników i było jeszcze kilka innych osób, głównie starszych (w naszej opinii 50-60latków).
Całą drogą w górę mieliśmy ekstra siłę, biegliśmy do góry pierwsi i wkurzało nas, że ci starsi spowalniają tempo.
Na postojach ci starsi zaczęli opowiadać o swoich wejściach na Kilimandżaro, McKinleya i inne góry których nie znaliśmy. Dało nam to do myślenia, ale za mało.
Problemy zaczęły się w okolicach 5000m, pod sam koniec wchodzenia. Na przerwach nie byliśmy w stanie dojść do siebie, oddech nie wracał.
Gdy przyszło do rozkładania namiotu, po prostu nie potrafiliśmy tego zrobić. Pojawił się silny ból głowy. Namiot stanął ostatkiem sił i potem sporo nie pamiętam ;)
Głowa bolała mnie potwornie. Pamiętam, że było mi niewygodnie, a nie miałem siły zmienić pozycji w której leżałem. O 2:00 w nocy próbowałem wstać, chyba było lepiej. Rozdano nam raki i ciepłe rękawice. Pamiętam że miałem dwie lewe i było niewygodnie, pytam kumpla, on mówi, że też ma tylko lewe ;) Do dziś nie wiem, który z nas miał dwie prawe ;)
Wszedłem może 200-300m w górę i wróciłem. 2 z nas udało się wejść na szczyt, ale wracając zabłądzili. Potem wiele dni dochodzili do siebie.
Co dziwne, następnego dnia już na zejściu wszystkie objawy zniknęły. Padliśmy prawdopodobnie dlatego, że szliśmy nierówno i robiliśmy sobie krótkie sprinty.
Cała zabawa polega na tym, by iść powoli tak by się nie męczyć. Ci starsi to wiedzieli i oni wszyscy weszli i to pomimo, że niektórzy z nich przylecieli do Arequipy dzień wcześniej. Oni też znali reakcje swojego organizmu i wiedzieli co jest normalne, a co nie.
Na dużych wysokościach trzeba unikać szybkich ruchów, unikać przyspieszonego oddechu, wszystko robić bardzo powoli.
Do dziś chyba nie miałem sytuacji w której czułem się gorzej niż wtedy.

To zdjęcie z tej akcji. Po lewej to ja :)
Image

Widok z góry (jak jeszcze miałem siłe):
Image

Obóz:
Image

Schodzenie:
Image
_________________
Image
http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 78 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group