Fly4free.pl

Jesteśmy w Beer Shewie, "stolicy " Pustyni Negew. Beer Shewa to duże, jak na izraelskie warunki, miasto. Liczy sobie ponad 200 tyś. mieszkańców i jest czwartym, co do wielkości, miastem Izraela. Miastem z rozbudowanym przemysłem, uniwersytetem, szpitalem, centrum sztuki, uczelnią medyczną i konserwatorium. Miastem emigrantów. Mieszkańcy pochodzą z ponad 70 krajów świata, od Maroko po ex Radziecki Związek. Rosyjska mowa jest tu słyszalna w każdym publicznym miejscu.

Beer Shewa nie jest jednak turystycznym miastem. Niewiele tu do zwiedzania i podziwiania. Chcemy iść do Muzeum Sztuki - zamknięte, chcemy odwiedzić "studnię przysięgi", związaną z paktem Abrahama z miejscowym władcą Abimelekiem - zamknięta.


Na spotkanym w centrum cmentarzu odnajdujemy polskie nazwiska.

No dobra. Idziemy na beduiński targ. I ten targ to największa atrakcja turystyczna tego miasta. Głównie ze względu na handlujących, kupujących, przesiadujących po targowych kafejkach Beduinów. Nad targiem snuje się dym z sziszy i woń smakowego tytoniu. Jeżeli przejść się po wąskich przejściach, to kilka takich kawiarnianych miejsc można odnaleść. Obsada - wyłącznie męska. Panie, z zasłoniętymi twarzami, oglądają sukienki i spódnice. Też oglądam, ale niestety, chiński, poliestrowy przemysł tekstylny dotarł i tutaj. Rozglądam się po kobietach na targu. Niektóre mają naprawdę pięknie wyszywane dołem sukienki, nie wygląda to na masową produkcję.



Zakupy zrobione.

Postanawiamy pojechać do odległego o jakieś 6 km. Muzeum Lotnictwa Wojskowego Hacerim. Idziemy na Dworzec i linią 31 podjeżdżamy pod Muzeum. Poza nami cały autobus, to żołnierze jadący do bazy wojskowej. Oczywiście każdy ma karabin. Mam tylko nadzieję, że nienaładowany. Nie bardzo wiemy gdzie mamy wysiąść, ale kierowca krzykiem nas o tym fakcie informuje. Tyle, że krzyczy po hebrajsku i dopiero interwencja żołnierzy w autobusie sprawia, że wysiadamy. Na razie jest wesoło.



Razem z nami przemieszcza się cały oddział żołnierzy.

Podchodzimy kilkadziesiąt metrów do bramy i wchodzimy na teren muzeum. Zebrano tutaj ponad 100 samolotów służących izraelskiej armii, ale również innego, militarnego sprzętu. Muzeum to prawdziwy raj dla fanów militariów.


Niektóre eksponaty są w kiepskim stanie.



Niektóre wyglądają, jakby za chwilę mogły ruszyć do boju.



Sporo myśliwców z różnych okresów.



Helikoptery.



To cudo jest niezłe. To Grumman E-2 Hawkeye. Samolot wczesnego ostrzegania. Mieści na swoim pokładzie taktyczną latającą platformę wczesnego ostrzegania, dowodzenia i kontroli dla całej grupy bojowej lotniskowca.


Catalina – amerykańska patrolowa łódź latająca i samolot-amfibia zbudowany w 1935 roku w amerykańskiej wytwórni lotniczej Consolidated Aircraft Corporation.


Zastanawialiśmy się cóż to za samolot? To coś słuzyło do treningu nowych pilotów.


Ruchome stacje nasłuchowe.

Jednym z najbardziej spektakularnych samolotów, z którym związana jest niesamowita historia jest Airbus A300. Samolot ten, w czerwcu 1976 r., wystartował z lotniska w Tel Awiwie, lecąc do Paryża z 248 pasażerami i 12 członkami załogi. Samolot został uprowadzony, przez czterech porywaczy, dwóch z Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny i dwóch z niemieckiej organizacji Komórki Rewolucyjne. Wylądował on w Entebbe w Ugandzie, za pełnym przyzwoleniem tamtejszego dyktatora Idi Amina (dyktator ten był bohaterem filmu "Ostatni król Szkocji" z Forestem Whitakerem w roli Amina).


Na pokładzie samolotu oglądamy film o izraelskim lotnictwie. Musimy go sobie sami uruchomić - samoobsługa.

Pasażerowie, głównie Żydzi, byli przetrzymywani w starym terminalu lotniska w Entebbe. Terroryści żądali uwolnienia 53 więźniów, w tym 40 więzionych w Izraelu. W przypadku niespełnienia ich żądań mieli zamiar wysadzić samolot wraz z pasażerami. Rząd Izraela wstępnie zgodził się na żądania porywaczy, skutkiem czego wypuszczono nieżydowskich zakładników . Na pokładzie została załoga i obywatele żydowskiego pochodzenia -łącznie 105 osób.

Jednocześnie z negocjacjami żydowski rząd przygotowywał akcję ratowniczą. Zwolnieni zakładnicy dostarczyli informacji na temat lotniska, terrorystów, ugandyjskich żołnierzy. Mosad zaplanował operację Piorun w której wzięło udział ok.100 komandosów, 5 samolotów transportowych Herkules i dwa samoloty Boening 707.

3 lipca o godz. 23.01 pierwszy Hercules wylądował na lotnisku w Entebbe. Po nim kolejne trzy. Z transportowca wyjechały oddziały komandosów atakując terrorystów i żołnierzy Ugandy. Zabito 6 terrorystów i 45 żołnierzy Amina. Zginęło 2 zakładników i dowódca komandosów. Zakładników odbito. Komandosi zniszczyli znajdujące się na lotnisku samoloty Ugandy i radar, uniemożliwiając pościg. Herculesy, razem z uratowanymi, wylądowały w Nairobi. Tam zatankowano i wyruszono do Tel Awiwu. Rankiem 4 lipca samoloty z uratowanymi zakładnikami wylądowały w Izraelu.

Była to jedna z najbardziej spektakularnych akcji Mosadu.

Na terenie Muzeum znajduje się również mini zoo, którego mieszkańcy to strusie i kaczki.





Inne zwierzaki też znalazły tutaj swój dom. Pod czołgiem jest całkiem przyjemnie.

Wracamy do miasta. Beer Shewa nocą wygląda dużo przyjemniej. Głównie za sprawą licznych podświetlanych fontann.

W Izraelu służba to obowiązek, któremu są poddani wszyscy obywatele - mężczyźni i kobiety. Mężczyźni służą trzy lata, kobiety -dwa. Po ukończeniu 18 roku życia -wojsko, potem dopiero można np. iść na studia. Od służby wojskowej całkowicie są zwolnieni ortodoksyjni Żydzi studiujący w jesziwach. Powody zdrowotne również mogą być przyczyną zwolnienia od służby, ale są to rzadkie przypadki. Islamscy i chrześcijańscy Arabowie również są zwolnieni z obowiązku służby wojskowej w Izraelu. Ale, np. Druzowie służą.

Młodzi obywatele żydowskiego państwa niekoniecznie są tą służbą zachwyceni. Trzy lata wyrwane z życiorysu - długo.

Zapraszam na mojego bloga:
https://gramwzieloneblog.wordpress.com/