Fly4free.pl

O jakie święte źródełko chodzi?

Saharna

Dzięki, @pabien. Da się tam objechać tam i z powrotem jednego dnia z Kiszyniowa transportem publicznym?

Nie wiem, byłem tam samochodem. Generalnie po Mołdawii jeździ się transportem publicznym wolno, a kursy nie są częste.

Odświeżając. Zwiedzanie Cricovej miałem o 15, więc teoretycznie możliwe byłoby pojechanie rano o 8.35 do Trebujeni i powrót o 12 z Butuceni. Problem w tym, że tego busa 8.35 do Trebujeni (innego dnia) nie znaleziono, więc może go jednak nie ma. Albo wyjątkowo nie było...


W Kiszyniowie warto m.in. wybrać się nad jezioro Valea Morilor ze schodami kaskadowymi i kilkoma ciekawymi rzeźbami, na Wieżę Wodną (10 MDL), pod Dom Hertza sprzed ponad 100 lat i do Muzeum Historii Mołdawii (35 MDL), gdzie najciekawsza jest diorama bitwy pod Leuseni z wykorzystaniem starego sprzętu wojennego. Można też poszukać pomników naszych rodaków - Jana Pawła II, Mickiewicza i Piłsudskiego. A dla chętnych wspomnień klimatu Stadionu Dziesięciolecia polecam bazar obok dworca autobusowego

Jeżeli ktoś szuka punktu widokowego w Kiszyniowie to polecam Muzeum Historii Lokalnej https://maps.app.goo.gl/ar2HBMsYsmeQh94a8 znajdujący się w starej wieży ciśnień, w którym da się wejść na samą górę i wyjść na zewnętrzny balkon. Niezły widok na całe miasto w cenie 20 MLD od osoby. Same muzeum ma opisy tylko w lokalnym języku więc dla mnie do pominięcia oprócz naocznego obejrzenia wystaw.

Widzieliśmy również, że jest "summer terrace" w centrum handlowym Atrium, które jest dość wysokim budynkiem, ale w czasie pobytu (luty) było zamknięte.

To właśnie miejsce nazwałem powyżej Wieżą Wodną i płaciłem 10 MDL, może zdrożało

Nie ma za dużo informacji na temat atrakcji Mołdawii, a tymczasem jest to przepiękny kraj (choć najrzadziej odwiedzany z europejskich krajów, i jeden z najrzadziej odwiedzanych na świecie!). Jeśli szukacie spokoju, chcecie uniknąć tłumów, lubicie rustykalne klimaty - to dobre miejsce dla Was. Na pewno nie jest to kraj do odhaczania atrakcji, ale z drugiej strony też ich nie brakuje. Poniżej krótka lista z opisem miejsc które udało mi się odwiedzić w 3,5 dnia wraz z subiektywną oceną. Kolejność nie ułożona atrakcyjnością, a geograficznie - zrobiliśmy sobie objazdówkę kierując się na północ a potem wracając

1) Monastyr Tipova - pięknie położony wykuty w skale klasztor. Po zejściu na dół poza głównymi jaskiniami kierujcie się w lewo, tam są najładniejsze. Jeśli będziecie kontynuować dalej wędrówkę znajdziecie się na stromej i słabo utrzymanej ścieżce którą można zawędrować aż do wąwozu. Z dziećmi nie był to najlepszy wybór, a i dorośli mogą mieć problem miejscami Polecam wrócić się tą samą drogą co się przyszło na górę i z góry zacząć spacer do wąwozu dobrze przygotowaną ścieżką

2) Monastyr Saharna - bardzo ładny i zadbany kompleks klasztorny, jednak jeszcze lepsze są ścieżki po lesie za klasztorem - jedna prowadzi górą do jaskiń, druga dołem do wodospadu, warto przejść się i tu i tu (z jaskiń wiedzie droga w dół ale bardzo stroma i ryzykowna, należy się cofnąć za mostek i tam jest dobra droga na dół do wodospadu)

3) Soroca – ładna twierdza otomańska z zadbanym parkiem wokół, a na wzgórzu pałace cygańskie - warto poszwendać się i popodziwiać, lokalsi całkiem przyjaźni - poprosili o drobne pieniądze na szczęście dla dzieci ale potem ucięliśmy sobie dłuższą pogawędkę o ich życiu i życiu cyganów w innych krajach

4) Monastyr Curchi - kolejna perełka, nowoczesny kompleks z bardzo zadbanym parkiem, przed klasztorem łąki, jeziorka, kozy - warto się przespacerować, tak głośnego żabiego koncertu dawno nie słyszałem

5) Orheiul Vechi - największa atrakcja Mołdawii, ale to nie znaczy że spotkacie tam tłumy najpierw wspinaczka na wzgórze z kościołem, z wzgórza super widok na dolinę rzeki; ale potem robi się jeszcze lepiej - schodzi się w dół nad rzekę a tam sielsko anielsko - krowy, żaby, rzeczka, trzciny i jaskinie; wracając warto przejść się przez wioskę Butuceni - tradycyjne domy, studnie i te sprawy

6) Kiszyniów - tu warto po prostu chłonąć atmosferę - fajnie do tego się nadaje park Rose Valley jako miejsce na spacery, jedzenie, sport i spotkania towarzyskie; dla fanów urbexpu obowiązkowo budynek Romanita - nie tylko niesamowita architektura z zewnątrz ale też możliwość eksploracji opuszczonego środka; ładny jest też monastyr Ciuflea

7) Nadniestrze - Tyryspol to nic specjalnego ale można powiedzieć że się było jak już chcieć coś zwiedzać to forteca Bendery (całkiem ładna)

_________________

W samym Kiszyniowie oprócz tego co Google podpowie jako oczywiste atrakcje polecam spacer wokół jeziora Valea Moritor - bardzo ładnie utrzymany teren w zasadzie tuż obok centrum.

W 2 miejscach znajdziemy schody prawie jak w Odessie


Park wokół jest ładnie zadbany


Mnie udało się wtopić w tło


Można też spotkać Małego Księcia


Tuż obok jest jakieś centrum konferencyjne gdzie możemy znaleźć coś takiego (podpowiedziało Maps.me)



Ogólnie fajne widoki


Jest też duży teatr na świeżym powietrzu - niestety za kratą.
W tle chyba wieża spadochronowa.


---

Wieża ciśnień - wstęp 30 MDL.
Muzeum nie za wielkie i niezbyt atrakcyjne, ale warto dla samego punktu widokowego na szczycie.

---

Dla fanów brutalizmu i urbexu polecam odwiedzić budynek Romanita.
Mimo wyglądu ruiny jest zamieszkały.
Mnie udało się wejść z lokatorami i po wjeździe windą na 17 piętro i wejściu zaśmieconą klatką schodową kolejnych 2 pięter możemy się cieszyć świetnymi widokami na Kiszyniów i okolice.

_________________


"Podróżować to żyć..."

@Tomo14 zrobiłeś mi wieczór
Byłem parę razy, ale Twoje klimaty wciąż czekają na mnie 👍

_________________

Przy Leninie też kiedyś byłem, okolica i park bardzo popularna wśród nowożeńców.

_________________
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

@Tomo14 przegapiłeś pływający domek (albo już go nie było)

Tak tylko informacyjnie, Romanita, drzwi na 17tym piętrze w górę zamknięte. Nie udało się nam wbić wyżej.

Jak ktoś lubi urbex to można wejść do opuszczonego hotelu National niedaleko dworca autobusowego. Co prawda główny budynek wydaje się zabezpieczony , ale można do niego wejść przez boczny budynek. Ma chyba aż 15 pięter, wrażenie robią niesamowicie duże, puste szyby wind. Obok też jest niezła soc perełka- działający Hotel Chisiniau ( 5,7 na bookingu )

A przystanek dalej - nie mniej kultowy Cosmos, też już raczej nieczynny, choć w porównaniu z Naționalem w dużo lepszym stanie