Fly4free.pl

Witam,

Chcialam prosaic o porade, kogos, kto znalby sie na tim temacie. Pokrotce opisze historie. Podrozujac po Ameryce Poludniowej, znalazlam sie w Bogocie z ktorej chcialam poleciec do Kanady. Bilet lotniczy przez internet zostal zakupiony, nie przez moja karte, ale przez karte krewnego, na pare dni przed wylotem. Karta zostala obciazona, ja dostalm e-mail potwoerdzajacy, a na pare godzin przed odlotem e-mail z check-in'em.
Stawilam sie na lotnisku, do odprawy, ale przy check in stwierdzono, ze nie ma biletu na moje dane. Nikt w ogole nie chcial na pocztaku wyjasnic jak to mozlwie, pomimo, iz mailam bilet z e-mail'a w reku. Dopiero po 30 min na 5 min przed koncem odprawy zaczeto szukac jakiegos wyjscia ( tak od niechcenia, przy okazji). Kazano mi dzwonic do osoby ktora kupowala bilet, pozniej jednak stwierdzono, ze jak nie mam karty przy sobie to i tak nic z tego. Zamknieto odprawe byla pierwsza w nocy. Mi powiedziano, ze za ponzo kupilam bilet i im do systemu nie doszedl, i zebym przyszla rano do biura.
Spalam na lotnisku, na drugi dzien z innym pasazerem ktory znalazl sie w podobniej sytuacji pojawilam sie w biurze, ale tam pomocy z nikad, AM umywa rece i mowia "robta co chceta" - kase moze oddamy moze nie ale to trzeba zlozyc wniosek, wiec najszybciej za miesiac. A jak chcesz wracac do domu to kup sobie nowy bilet. Pomocy zadnej, znizki zadnej. Przez kolejne pare dni mieszkalam na lotnisku w Bogocie, czekajac na bilet na ktory bedzie mnie stac. W podobniej sytuacji znalazlo sie 3ch innych pasazerow. Razem zlozylismy zazalenia na lotnisku i spalismy na terminale.

Po paru dniach kupilam nowy bilet i wylecilam do Vancouver. Majac przesiadke w Mexico City, starlam sie znalezc jakies wieksze biuro, gdzie udzieliby porady co robic, ale nikogo ten przypadek nie interesowal.

Wrocilam do dome, po miesiacu oddali kase za pierwszy bilet - ale to tez po godzianch spedzonych na telefonie. I oddali mniej bo kursy waluty sie zmienily wiec starcilam kolejne $50.

Sprawa ucichla, to bylo w maju 2016. Pare dni temu "ni z gruchy ni z pietruch" napisalo do mnie firma prawnicza X ze chca mi oddac $100 za poniesione krzywdy. Odpislam, ze $100 za tyle strat, zero pomocy, i meczarni na lotnisku to chyba cos nie halo. Wiec dzis napisali, ze moga zaoferowac $300.

MOJE PYTANIE:
Czego tak naprawde moge zażadac. Nie chce ich naciagac, ale sytuacja byla dosc niekomfortowa, pewnie i moja wina ze nie mailam karty przy sobie, ale przy bookowaniu biletu nie znalam informacji, iz musze ja miec.
Czy ktos byl w podobniej sytuacji ?

Pozdraiwam
Amanada

jak to żadnej zniżki...świnie

no nie żartuj ze takiej informacji szukałeś , niektóre linie wymagają by mieć przy sobie kartę którą się płaciło

_________________


kliknij pomógł

Mam wrażenie, że niedługo będzie więcej takich postów.

Niczego nie możesz zażądać poza zwrotem ceny biletu. Wszystko ponad to, to wyłącznie dobra wola linii - nie chroni Cię EU261/04.

Proponują gotówkę czy voucher na swoje loty na te 300$?

Tak swoja szosą to uważam, ze ten przepis z kartą naprawde potrafi mocno utrudnic zycie.
Nieraz sie zdarza ze ktos znajomemu kupi bilet, bo ma karte w walucie albo po prostu chwilowo nie mam kasy na koncie a jest dobry deal. Tak, istnieja karty kredytowe ale czasem chodzi o to by wlasnie zaplacic karta w odpowiedniej walucie
no i co potem? mamy sobie użyczać nawzajem kart na podroz ?
Latam sporo służbowo wiec za bilety placi mi firma. Maja karte sluzbowa i nie raz mi sie zdarzylo ze przy check-inie pytali mnie o karte, ktorej z oczywistych wzgledow przy sobie nie mam. Zazwyczaj krotkie tlumaczenie o tym ze to lot sluzbowy wystarczy. Ale nie zawsze. Raz nawet mialem tak, ze spedzilem dobre 2h przy check-inie poniewaz system stwierdzil, ze skoro nazwisko na karcie i na bilecie sie nie pokrywaja to to na pewno jest fraud - i nie pozwalal wydrukowac kart pokladowych.
kilka osob przy check-inie wspolnymi silami probowalo rozwiazac ten problem lacznie z dzwonieniem do centrali linii.

_________________

Często linie lotnicze sprawdzają karty, którymi zostały zakupione bilety lotnicze. Oczywiście pewnie wiele osób nie spotkała się z tym zjawiskiem podróżując tylko po Europie. Jednakże są kierunki, gdzie bardzo często występują lewe transakcje i fraudy są na porządku dziennym. Linie lotnicze mają odpowiednie zapisy w swoich regulaminach i czasem trafia się kontrola. Dziwi mnie to zdziwienie. A przy zakupie biletu za gotówkę to na 100% zawsze trzepią bagaże.

_________________
Ιαπόνκα76

Dokladnie tu chodzi o to, ze niektore karty przez przypadek mniejszy lub wiekszy sa wrzucone na liste fraud ( np jak kupuje sie za duzo biletow na bravofly.....) Przypadek ostatni dwie kobitki nie mialy przy sobie karty ktora kupily bilety i linia odmowila przewozu ( kasa za bilet jest zwracana) i panie tego samego dnia te sama karta kupily bilet na inna linie. Oczywiscie takze zostaly w Warszawie

_________________
Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa człowieka

Mi srednio raz na dwa albo trzy lata bank wymienia karte bo na podstawie operacji twierdza, ze ktos uskutecznia na mojej karcie jakies fraudy. Jak mnie kiedys przy checkinie poprosili o pokazanie karty ktora placilem za zakupy to powiedzialem po prostu ze jej nie mam i bank wystawil mi nowa. Przeszlo i nie wygladalo na to, zeby ktos po takiej informacji sprawdzal czy stara karta rzeczywiscie jest zablokowana, chyba ze im sie to jakos automatycznie w systemie wyswietla.

_________________
Yukon - tworzy sie
Azerbejdżan - zakończona

Laponia | Komory | Bahrajn | Senegal | Santiago de Chile | Guca | Ladakh | Palestyna | Athos | Ziemia Ognista | Syberia zimą

Instagram: @podruuznik

bierz 300 i zapomnij, chytry/chciwy dwa razy traci

_________________
Europa /USA /Kanada /Dominikana /Martynika /Gwadelupa/ St.Lucia /Barbados /Brazylia /Argentyna /Chile /Urugwaj /Egipt /Izrael /ZEA /Dubai /Katar /Etiopia /RPA /Suazi /Tanzania /Singapur /Tajlandia /Indonezja /Filipiny /Australia /Nowa Zelandia /Fidżi /Hawaje /Korea /Japonia

Wy wszyscy chyba nie zrozumieliście tego co autorka napisała - nie zgłosiła się do niej linia lotnicza tylko "firma prawnicza X" oferując kilka marnych groszy, a po pierwszej odmowie od razu potroiła stawkę.
Po prostu zwietrzyli okazję na dobrą kasę z tytułu odszkodowania od linii lotniczej oferując autorce tylko ułamek tej kasy którą rzeczywiście będą mogli odzyskać od przewoźnika w zamian za całkowite przejęcie tej sprawy i zrzeknięcie się wszelkich dalszych roszczeń przez pokrzywdzonego pasażera.

Teraz już tylko od autorki zależy czy zadowala ją ta kwota w zamian za święty spokój czy woli sama się użerać z linią lotniczą, ja osobiście pocisnąłbym jeszcze odrobinę tą "firmę prawniczą", stawiam że jeszcze ze stówkę uda się urwać i wtedy przyklepałbym już taki deal.

-- 13 Cze 2017 18:26 --



Tak, szukalam takiej informacji, poniewaz jak latalam do Azji to pamietam, iz pokazywal sie komunikat, aby ,miec karte ze soba. Bookujac ten bilet zwracalam na to uwage, po to aby uniknac takiej sutuacji ..

-- 13 Cze 2017 18:28 --



Proponuja gotowke.

-- 13 Cze 2017 18:40 --

Dziekuje wszytskiem za zainteresowanie i odpowiedzi.
Sprawa zosatala zgloszona na lotnisku, przeze mnie i kilku innych pasazerow, ktorzy nie otrzymali zadnej pomocy. U mnie chodzilo tylko o karte, ale w przypadku innych pasazerow byly to inne problemy. Np. jeden posiadla voucher na bilet na wybranal trase, bo juz wczesniej linia cos przeskrobala, i jak pojawil sie na lotniksu, po zabookowaniu biletu, to tez mu powiedziali, ze nie poleci, bo ktos juz vouvher wykorzystal, a jak prosil o informacje, kto i kiedy, po mimo, ze voucher byl wystawiony na niego, to powiedzili, ze to poufne.

Wszyscy opisalismy swoje "przygody" w jednym pozwie. I widze ze po roku ktos sie tym zainteresowal.
Zastanawialam sie tylko, czy ktos sie na tym zna lub byl w podobnej sytuacji.
A co do tego ze chytry dwa razy traci - tutaj nawet nie chodzilo o to iz nie wpuszczono mnie na poklad, bo zdaje sobie sparwe z tego ze rzeczywiscie troche w tym mojej winy, ale o sam fakt jak wszysycy zostalismy potraktowani przez linię przy odprawie i na drugi dzien. Zero informacji, zero porady, nic.

Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje

W moim przypadku nadgorliwy bank zablokował mi moją własną kartę, którą ze swojego miasta zamieszkania próbowałem kupic bilety lotnicze dla siebie na całkiem niewielką kwotę.

@stopoholiczki - w najbliższym czasie wielu z nas będzie miało okazję na "własnej skórze" odczuć jak klientów traktuje AEROMEXICO. Jeśli faktycznie na porządku dziennym jest takie podejście do pasażera, jak Ty to opisałaś, to z wielu z nas na dłużej może utknąć w krajach Ameryki Śr. i Płd.

A co do Twojej sprawy, bierz to co Ci oferują. Piszesz, że sprawa miała miejsce w maju 2016 r. Gdyby nie odezwała się do Ciebie ta firma prawnicza, to byś już dawno o sprawie zapomniała.

To nie jest Twoja karta.

Z bankami bywa "wesoło". Niedawno bank mi zablokował kartę za to, że w krótkim czasie (w ok. pół godziny) przez internet kupiłem bilety kolejowe u trzech różnych przewoźników (PKP Intercity, Przewozy Regionalne, Koleje Śląskie). W sumie poszło o łączną kwote niecałych 40 zł

Oczywista oczywistość, że sama karta jako taka jest własnością banku tak samo jak oczywistą oczywistością jest to w jakim sensie użyłem określenia "moja karta" - moja, znaczy wystawiona na moje nazwisko i przypisana do mojego konta (którą zresztą usiłowałem kupić bilety dla siebie, czego juz jednak zapewne bank "nie widzi").
I nie pisz, że konto nie jest moje i miasto z którego się logowałem nie jest moje. Jest moje i już.

W takim razie zupełnie inaczej jednak brzmi: bank zablokował swoją kartę. I miał do tego pełne prawo...

Podobno (podobno bo nie testowałem a tylko mam taką informację) wystarczy mieć przynajmniej skan karty jeżeli ktoś nam kupował bilet i to powinno wystarczyć.



W przypadku ostatniego EF z AM ( o ile się utrzyma) obowiązywać będzie EU261/04 więc będzie jednak inaczej.

Będzie inaczej, ale tylko przy wylocie z AMS. Przy powrocie spoza Unii w przypadku AM, dyrektywa EU261/04 nie ma zastosowania. Nie wprowadzajcie w błąd.

_________________

Tak, mój błąd.
EU261/04 na locie powrotnym obowiązywałoby gdyby przewoźnik był z UE.