Dożywocie za głupi żart w trakcie lotu. Udawał, że chce porwać samolot
Pasażer lotu Jet Airways postanowił zrobić załodze idiotyczny żart. Jednak zaostrzone na rok przed „wybrykiem” prawo w Indiach sprawia, że w trakcie jego procesu nikt nie ma poczucia humoru. Mężczyzna został skazany na dożywocie i gigantyczną grzywnę.
Na początku lot z Bombaju do New Delhi przebiegał spokojnie. W pewnym momencie stewardesa znalazła w samolotowej toalecie informację, że na pokładzie znajdują się porywacze i materiały wybuchowe.
Stewardesa przekonana, że pasażerowie są w niebezpieczeństwie, wdrożyła wszystkie konieczne procedury. Powiadomiła resztę załogi, a pilot zapowiedział lądowanie awaryjne. Śledczy szybko dotarli do autora nieprawdziwej informacji, którym okazał się być Birju Kishor Salla – biznesmen z Bombaju.
W trakcie trwania śledztwa i samego procesu linia lotnicza Jet Airways, na pokładzie której doszło do całej sytuacji, przestała istnieć. Nie zmieniło to jednak niczego w położeniu oskarżonego. Ostatecznie sąd zdecydował o bardzo surowym wyroku – dożywotnie pozbawienie wolności i grzywna 50 mln INR, czyli równowartość ponad 2,7 mln PLN. Pieniądze zostaną przekazane załodze i pasażerom w ramach rekompensaty. Piloci otrzymają po 100 tys. INR, stewardesy po 50 tys. INR, a klienci linii – 25 tys. INR.
Niedługo po wylądowaniu mężczyzna przyznał się do winy, a sytuację tłumaczył kłopotami rodzinnymi. Szczegóły jednak nie są znane – lokalne media podają bowiem dwie sprzeczne wersje. Według pierwszej z nich żona mężczyzny miała pracować w liniach lotniczych, a wybrykiem mężczyzna chciał doprowadzić najpierw do obniżenia zaufania do lotów krajowych, a następnie do zawieszenia połączenia i jej zwolnienia.
W drugiej wersji jedna ze stewardes wpadła pasażerowi w oko i chciał zatrudnić ją w swojej firmie. Liczył więc, że jeśli dojdzie do awaryjnego lądowania, kobieta porzuci pracę w liniach lotniczych i przyjmie jego ofertę. Oba scenariusze wydają się być absurdalne, ale w historii przemysłu lotniczego w Indiach widzieliśmy już wiele zadziwiających sytuacji.
Do incydentu doszło w 2017 roku, niemal rok po zaostrzeniu indyjskich przepisów dotyczących bezpieczeństwa lotów. Wyrok, który zapadł w sprawie mężczyzny jest pierwszym przypadkiem, gdy nowelizacja ustawy przyniosła wymierne efekty. W teorii może jednak oznaczać jeszcze bardziej surowe wyroki – łącznie z karą śmierci.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?