Horror, zaraza i podróże w czasie. Zobaczcie 10 najdziwniejszych wysp świata
Niektóre mrożą krew w żyłach. Ale pewne jest jedno: wszystkie te wyspy zaskoczą niejednego.
Myśląc o wyspach mamy zazwyczaj przed oczami egzotyczny raj. Piasek, palmy, błękitne morze i relaks. Czas jednak zburzyć wasze marzenia i pokazać wam wyspy, które przerażają i zadziwiają. Na szczęście czasem też cieszą. Od wysp jak żywcem wyjętych z horroru, przez mroki historii i podróże w czasie dotrzemy tam, gdzie jest ciepło, miło i bardzo przytulnie.
PoprzednieObraz 8 z 10Następne
Siedlisko śmiercionośnych gadów. Ilha da Queimada Grande, Brazylia
U wybrzeży Brazylii znajduje się Ilha de Queimada Grande, szerzej znana jednak pod inną nazwą, znacznie bardziej odpowiednią - Wyspa Węży. Teren wyspy to sto bezludnych hektarów, zamieszkanych jednak przez wyjątkowo złowrogie istoty - żararaki wyspowe (łac. bothrops insularis). To wyjątkowo jadowite węże, o długości do jednego metra. Ich jad powoduje natychmiastowe uszkodzenia układu nerwowego, nerek i błyskawicznie następujące wewnętrzne krwotoki. Przez śmiertelne zagrożenie powodowane przez węże, które według (niezbyt dokładnych) szacunków występują tu w imponującej liczbie pięciu okazów na metr kwadratowy (!), brazylijskie władze zabroniły wstępu na wyspę.
Jad tych żmij może zabić człowieka w niecałą godzinę, a liczne legendy traktują o strasznych losach, które czekały na tych, którzy wędrowali na brzegu Wyspy Węży. Jedna z nich głosi, że rybak, który wylądował na wyspie w poszukiwaniu bananów, został kilka dni później odnaleziony na dnie swojej łodzi - martwy, w kałuży krwi, częściowo pożarty przez węże. Na początku XX wieku na wyspie żyło kilka osób, które zajmowały się zapalaniem światła w tutejszej latarni morskiej. Jednak kolejna opowieść głosi, iż ostatni latrnik i jego rodzina zostali zabici przez węże, które w nocy wślizgnęły się przez okno.
Nadal nie brakuje jednak śmiałków, którzy chcą popisać się odwagą. Na szczęście, po kolejnych wyprawach, zakończonych na ogół nagłą i bolesną śmiercią ich uczestników, wzmocniono patrole wokół wyspy, a i mieszkańcy brazylijskiego wybrzeża niezbyt chętnie podejmują już wyzwanie. Turystom pozostaje tylko poczytanie legend i obserwacja okazów przeniesionych do ogrodu zoologicznego.
Śmiercionośne stworzenia zostały wpisane na listę gatunków objętych ochroną. Ze względu na to, że kolejne pokolenia mnożą się między sobą, żararakom grozi wyginięcie. Odławianie i transportowanie zwierząt w inne lokalizacje, to operacje zbyt ryzykowne by podejmować takie działania. Klątwa Doliny Węzy dopada zatem także wężową wyspę.
Fot. Otavio Marques (Instituto Butantan)/Wikimedia Commons
U wybrzeży Brazylii znajduje się Ilha de Queimada Grande, szerzej znana jednak pod inną nazwą, znacznie bardziej odpowiednią - Wyspa Węży. Teren wyspy to sto bezludnych hektarów, zamieszkanych jednak przez wyjątkowo złowrogie istoty - żararaki wyspowe (łac. bothrops insularis). To wyjątkowo jadowite węże, o długości do jednego metra. Ich jad powoduje natychmiastowe uszkodzenia układu nerwowego, nerek i błyskawicznie następujące wewnętrzne krwotoki. Przez śmiertelne zagrożenie powodowane przez węże, które według (niezbyt dokładnych) szacunków występują tu w imponującej liczbie pięciu okazów na metr kwadratowy (!), brazylijskie władze zabroniły wstępu na wyspę.
Jad tych żmij może zabić człowieka w niecałą godzinę, a liczne legendy traktują o strasznych losach, które czekały na tych, którzy wędrowali na brzegu Wyspy Węży. Jedna z nich głosi, że rybak, który wylądował na wyspie w poszukiwaniu bananów, został kilka dni później odnaleziony na dnie swojej łodzi - martwy, w kałuży krwi, częściowo pożarty przez węże. Na początku XX wieku na wyspie żyło kilka osób, które zajmowały się zapalaniem światła w tutejszej latarni morskiej. Jednak kolejna opowieść głosi, iż ostatni latrnik i jego rodzina zostali zabici przez węże, które w nocy wślizgnęły się przez okno.
Nadal nie brakuje jednak śmiałków, którzy chcą popisać się odwagą. Na szczęście, po kolejnych wyprawach, zakończonych na ogół nagłą i bolesną śmiercią ich uczestników, wzmocniono patrole wokół wyspy, a i mieszkańcy brazylijskiego wybrzeża niezbyt chętnie podejmują już wyzwanie. Turystom pozostaje tylko poczytanie legend i obserwacja okazów przeniesionych do ogrodu zoologicznego.
Śmiercionośne stworzenia zostały wpisane na listę gatunków objętych ochroną. Ze względu na to, że kolejne pokolenia mnożą się między sobą, żararakom grozi wyginięcie. Odławianie i transportowanie zwierząt w inne lokalizacje, to operacje zbyt ryzykowne by podejmować takie działania. Klątwa Doliny Węzy dopada zatem także wężową wyspę.
Fot. Otavio Marques (Instituto Butantan)/Wikimedia Commons
PoprzednieObraz 8 z 10Następne






