Kobieta straciła 30 tys. PLN w wypożyczalni aut. Twierdzą, że w 3 dni przejechała… 37 tys. km
Niejeden podróżnik ma za sobą liczne przygody z wypożyczalniami samochodów. Niestety, jeśli trafimy na nieuczciwą firmę, to problemem może stać się absolutnie wszystko – rysy, które były już wcześniej, ilość paliwa w zwróconym samochodzie, dodatkowe, ukryte opłaty. Warto więc wcześniej dobrze się przygotować, o czym pisaliśmy w naszym poradniku dotyczącym wynajmowania samochodu. Ale czasem wypożyczalnia wymyśla coś tak kuriozalnego, że naprawdę nie dało się tego przewidzieć w żaden sposób.
Rodos od 2059 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Słoneczny Brzeg od 2318 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Dahab od 2409 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Przekonała się o tym pewna kobieta, która postanowiła wynająć samochód na lotnisku w Toronto. Wraz ze swoją teściową wzięły samochód ze znanej sieci wypożyczalni Avis na trzy dni. W tym czasie zamierzały bowiem pomóc córce (i wnuczce) zorganizować się tuż przed rozpoczęciem nauki na uniwersytecie. W sumie przejechała 483 km i po trzech dniach, zgodnie z umową zwróciła samochód do wypożyczalni.
Jakież było jej zdziwienie, gdy okazało się, że kilka godzin później firma obciążyła ją kwotą 8000 CAD za… przejechane kilometry. I o ile sam limit kilometrów, nie jest w wypożyczalniach niczym nietypowym, o tyle odległość, jaką miała pokonać klientka, budzi jedynie politowanie. Avis twierdzi bowiem, że kobieta przejechała w ciągu tych 3 dni 37 tysięcy kilometrów. To niemal tyle samo, co obwód Ziemi. W 72 godziny.
Ostatecznie po licznych telefonach i nagłośnieniu sprawy w mediach, w końcu udało jej się przebrnąć przez obsługę klienta i odzyskać pieniądze. Przyznała jednak, że na początku firma w ogóle nie rozumiała, na czym polega jej problem i nie sprawiała wrażenia, że zależy jej na rozwiązaniu tej sprawy i naprawieniu pomyłki.