Linia lotnicza chce 80 tys. PLN od pasażera, który… wrzucił do silnika monety na szczęście
To jakaś plaga – kolejny pasażer przed startem samolotu wrzucił do silnika kilka monet, aby maszyna szczęśliwie doleciała na miejsce. Przewoźnik tym razem nie odpuszcza i chce od pasażera 140 tys. juanów, czyli prawie 80 tys. PLN odszkodowania.
Jedno trzeba Chińczykom przyznać – są konsekwentni do bólu. Jest to już bowiem czwarty przypadek w Państwie Środka, gdy pasażer wrzuca monety do silnika samolotu. I tłumaczy potem, że zrobił to na szczęście. Jednocześnie jest to już drugi przypadek dotyczący linii lotniczej Lucky Air – poprzedni miał miejsce jesienią 2017 roku.
Tym razem winowajcą był 28-letni mężczyzna o imieniu Lu. Pasażer wrzucił monety do silnika w taki sposób, że… prawie nikt się nie zorientował. Sytuacja wyszła na jaw dopiero po zakończeniu boardingu lotu z Anquing do Kunmingu, gdy jeden z pracowników obsługi zauważył kilka monet leżących na ziemi, tuż obok silnika.
Przewoźnik postanowił nie ryzykować – lot został odwołany, samolot trafił do przeglądu, a 162 pasażerów poleciało w podróż na tej trasie następnego dnia.
Pan Lu (który także tłumaczył, że wrzucił monety na szczęście) będzie miał spore kłopoty z powodu swojego gestu – linia lotnicza wyliczyła swoje straty na 140 tys. juanów, czyli prawie 80 tys. PLN. I już ogłosiła, że pozwie mężczyznę do sądu, w którym będzie domagała się zwrotu całej kwoty.
