Wizz Air odwołuje 5 procent wszystkich lotów w wakacje! Przez brak rąk do pracy i chaos na lotniskach
Wizz Air już od dłuższego czasu miał problemy z brakiem rąk do pracy – w mediach co jakiś czas pojawiały się informacje o anulowanych w ostatniej chwili lotach, a prezydent firmy Robert Carey otwarcie przyznawał w wywiadach, że tania linia ma spory problem. Teraz Wizz Air postanowił więc zmierzyć się z nim, idąc w ślady takich przewoźników jak British Airways czy Lufthansa. Jak podaje agencja Bloomberg, węgierska linia zamierza w nadchodzące wakacje zmniejszyć swoje oferowanie o 5 procent, czyli w praktyce – zmniejszyć swoją siatkę połączeń, odwołując setki lotów. Przewoźnik informuje, że dzieje się tak na skutek „zewnętrznych problemów”. To przede wszystkim europejska „klęska urodzaju”, czyli brak pracowników na lotniskach w Europie, co prowadzi do długich kolejek, chaosu i mnóstwa odwołanych lotów. Choć oczywiście węgierski low-cost ma też swoje problemy.
Marsa Alam od 2827 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Bydgoszcz)
Cesme od 2695 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Alanya od 1676 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Wizz Air nie podał na razie informacji o tym, które loty zostały odwołane, nie znamy więc na razie skali odwołań w Polsce. Ale o zawieszonych trasach informują już portale branżowe w innych krajach. Na przykład bałkański serwis Ex-Yu Aviation informuje, że przewoźnik zawiesi w sumie 6 tras z regionu, m.in. z Prisztiny, Tuzli, Lublany, Belgradu i Ochrydy.
Wizz Air poinformował jednocześnie, że w I kwartale (okresie od kwietnia do końca czerwca) zanotował 285 mln EUR straty operacyjnej, choć w kwartale wakacyjny planuje osiągnąć zysk. Jest to spowodowane dużym wzrostem popytu na loty oraz znaczną podwyżką cen biletów.