Wyobraźcie sobie sytuację: lecicie samolotem, gdy nagle pasażerka obok was zaczyna… rodzić. Co robić? W takich właśnie okolicznościach przebiegał rejs do Stambułu jednego z samolotów Turkish Airlines. Tuż po starcie ze stolicy Gwinei, jedna z pasażerek (będąca w 28 tygodniu ciąży) dała znać, że zaczyna się u niej akcja porodowa.
Ponieważ wszystko przebiegało błyskawicznie, na pomoc ruszyli inni współpasażerowie i stewardesy. Na efekty owej nietypowej współpracy nie należało długo czekać – 12 kilometrów nad ziemią, bez żadnych komplikacji, na świat przyszła dziewczynka.
Fot. Turkish Airlines
Podczas zaplanowanego międzylądowania, szczęśliwą mamę i jej nowo narodzoną córeczkę, która otrzymała imię Kadiju, przetransportowano do szpitala. A personel pokładowy i same linie lotnicze pochwaliły się nietypowym, nowym pasażerem w swoich mediach społecznościowych, dołączając zdjęcia i opis: „Witamy na pokładzie, księżniczko”.
Oprócz zdjęć z tego porodu, linia lotnicza przypomniała także, że kobiety do 28 tygodnia ciąży mogą latać bez pisemnej zgody lekarza. A co w przypadku, gdy ciąża jest bardziej zaawansowana? Niezbędne jest zaświadczenie od lekarza o braku przeciwwskazań do odbycia podróży. Natomiast, po 36 tygodniu linie lotnicze nie wyrażają zgody na lot.
Fot. Turkish Airlines
Ciekawe, czy dziewczynka urodzona na pokładzie Boeinga 737 Turkish Airlines, otrzyma prezent od linii lotniczych. Z reguły w takich przypadkach „podniebne dzieci” dostają darmowy bilet, upoważniający je do przelotów daną linią lotniczą (bez żadnych opłat) przez całe swoje życie 😉