W najdroższym kraju Europy pracownicy flagowej linii zarabiają „grosze”. Ile dokładnie?
Na pierwszy rzut oka problemu być może nie widać: członkowie załóg pokładowych na początku swoich karier w linii Swiss zarabiają ok. 4 tys. CHF miesięcznie brutto, czyli ponad 19,7 tys. PLN. Kłopot jednak w tym, że mówimy o Szwajcarii, czyli jednym z najdroższych krajów do życia w Europie i na świecie, gdzie przeciętna pensja wynosi ok. 6500 CHF. A do tego mamy rosnące koszty życia, napędzane przez inflację. Co prawda wzrost cen jest na daleko niższym poziomie niż w Polsce, ale i tak inflacja na poziomie 3,4 procenta w czerwcu oznacza, że ceny w tym kraju rosną w najwyższym tempie od 29 lat. A także brak rąk do pracy, bo w czasie pandemii koronawirusa przewoźnik (śladem innych linii w Europie) zwolnił kilkaset osób, które w ostatnich miesiącach bardzo by się przydały, czego dowodem jest lotniskowy chaos w całej Europie. Jednocześnie warto podkreślić, że masowych zwolnień udało się uniknąć, bo pracownicy linii zgodzili się na dobrowolną redukcję wynagrodzeń. Jednak tworzy to duży problem w obecnych czasach.
Tym większy, że przedstawiciele Swissa przyznają, że przy obecnym poziomie zarobków linii jest bardzo trudno znaleźć nowych kandydatów do pracy.
W związku z tym ten stan rzeczy się zmieni, a pracownicy mogą oczekiwać dużych podwyżek. Przyznał to w rozmowie z dziennikiem „NZZ” Dieter Vranckx, prezes linii.
– Wynagrodzenia pracowników z pewnością pójdą w górę – przyznał Vranckx dodając, że to jedyny sposób, by flagowa linia Szwajcarii była w stanie sprawnie działać. W tym kontekście oznacza to koniec z brakami kadrowymi i dostosowanie liczby zatrudnionych do stale rosnącego popytu.
Podwyżki będą negocjowane we wrześniu. Vranckx przyznał, że istnieje duża presja na zmiany w systemie wynagrodzeń z powodu gwałtownego wzrostu kosztów życia. Jednocześnie przewoźnik planuje też wznowić negocjacje płacowe z pilotami, aby uniknąć ewentualnego strajku.
Warto dodać, że na podwyżki mogą też liczyć pracownicy w innych liniach w Europie. Pracownicy British Airways wynegocjowali na przykład ostatnio 13-procentowy wzrost wynagrodzeń.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?