Stoiska z pamiątkami znikają z Rzymu. Władze uznały je za „paskudztwo”.
Zarówno zewnętrzne stoiska z pamiątkami jak i znane i lubiane w całych Włoszech mobilne bary z napojami i przekąskami, mogą niedługo zniknąć z włoskiej stolicy. Władze Rzymu określiły je mianem paskudnych i wytoczyły wojnę przeciwko ich właścicielom.
Wiadomo, że stragany z pamiątkami i samochody przerobione na bary zniknęły z sąsiedztwa najpopularniejszych atrakcji turystycznych. Tych pierwszych nie zobaczymy więc przy Koloseum, Panteonie, Schodach Hiszpańskich czy Fontannie di Trevi. Te drugie również znikną z okolicy Koloseum, ale także z sąsiedztwa Circus Maximus. Decyzja, która zaczęła obowiązywać ze skutkiem niemal natychmiastowym, niedługo może objąć kolejne miejsca w mieście, a docelowo – nawet cały Rzym.
Celem zmian ma być przede wszystkim poprawa bezpieczeństwa w najbardziej zatłoczonych miejscach. Jak zawsze w przypadku nowych zakazów, chodzi także o ochronę zabytków i kultury. Póki co nowe zasady dotknęły dokładnie 17-tu straganów. Jednak rzymskie władze zapewniają, że jednocześnie osiem z nich dostało zgodę na handel w innym miejscu – bardziej oddalonym od głównych atrakcji.
– Takie kramy rujnują obraz Rzymu. Przez lata zabytki były niszczone przez sprzedawców, którzy sprzedają napoje, panini i bibeloty przy architektonicznych klejnotach miasta. Dłużej nie można tego tolerować – skomentowała swoją decyzję burmistrz w rozmowie z Lonely Planet.
To jednak nie pierwszy zakaz, który wprowadza obecna burmistrz Rzymu – Virginia Raggi. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, ostro wzięła się do pracy i postanowiła sobie niemal za punkt honoru „oczyścić” włoską stolicę z kiczu.
Wśród działań burmistrz znalazła się już m.in. decyzja o zablokowaniu powstania kolejnego McDonald’sa. Władze wprowadziły też liczne obostrzenia dotyczące turystów – zakazano jedzenia i picia przy fontannach, siedzenia na Schodach Hiszpańskich, spożywania alkoholu w miejscach publicznych (w określonych porach i na określonych zasadach), chodzenia bez koszulek po mieście. Podniesiono ceny biletów wstępu do Koloseum, a przy okazji zakazano pracy naganiaczom, którzy mieli gwarantować szybszy wstęp do najpopularniejszych atrakcji turystycznych.Pojawił się też pomysł, by odgrodzić Fontannę di Trevi od zwiedzających za pomocą przezroczystej, plastikowej osłony i wprowadzić limit turystów mogących przebywać na placu w jej sąsiedztwie. Na razie jednak nie został wprowadzony, choć w Rzymie nie brakuje jego zwolenników.