Sojusz bardzo egzotyczny. Ryanair, Wizz Air i inne linie skarżą się do Brukseli na francuskich kontrolerów
Obrona poprzez atak? Część z przewoźników operujących na europejskim niebie postanowiła złożyć wniosek przeciwko Francji do Komisji Europejskiej. Powód? Strajki jej kontrolerów ograniczają podstawową zasadę swobody przemieszczania się w Unii Europejskiej.
Szykuje się gorące lato – i nie o aurę panującą aktualnie w Europie nam chodzi, lecz o temperaturę sporu między liniami lotniczymi a… francuskimi kontrolerami lotu. Przypomnijmy: strajk tej grupy zawodowej spowodował liczne opóźnienia i anulowanie połączeń części linii lotniczych, m.in. Ryanair. Wygląda na to że przewoźnicy ruszyli do kontrataku.
Winna? Francja!
Przedstawiciele Ryanair, Wizz Air, easyJet i IAG nie kwestionują prawa do strajku – uważają jednak, że Francja łamie prawo Unii Europejskiej, uniemożliwiając loty w cały kraju podczas strajków.
Oprócz wymiernych strat finansowych, linie lotnicze wskazują także na inne problemy. Jakie? Na przykład na zablokowanie pasażerom podstawowej swobody w podróżowaniu między państwami Unii Europejskiej, które nie biorą udziału w proteście.
Jak wskazują przewoźnicy, w porównaniu z 2017 r. liczba strajków francuskich kontrolerów ruchu lotniczego wzrosła o… 300 proc. W cytowanym przez linie lotnicze raporcie Komisji Finansów Senatu Republiki Francuskiej czytamy, iż Francja odpowiada za 33 proc. opóźnień lotów w Europie. Francuski Senat przyznał, że prawo do strajku należy równoważyć z obowiązkiem świadczenia usługi publicznej.

Stanowisko Ryanair
Swoje zdanie wyraził również m.in. prezes Ryanair, Michael O’Leary:
– Europejscy kontrolerzy ruchu lotniczego dochodzą do punktu krytycznego z powodu setek odwoływanych i opóźnionych codziennie lotów w wyniku strajków lub niewystarczającej ilości personelu. Przeloty odbywały się w normalnie, gdy strajki odbywały się w Grecji i we Włoszech. Dlaczego Francja nie postępuje w taki sam sposób? – grzmi prezes Ryanair.
Kontrowersyjny szef niskokosztowego przewoźnika odniósł się również do generalnych problemów z ową grupą zawodową:
– Kontrolerzy ruchu lotniczego (głównie w Niemczech i w Wielkiej Brytanii) tłumaczą się niesprzyjającymi warunkami pogodowymi lub używając eufemizmów takich jak „ograniczenia przepustowości”, gdy w rzeczywistości chodzi o niewystarczającą liczbę kontrolerów, aby obsłużyć wszystkie zaplanowane operacje – pisze Michael O’Leary. – Te zakłócenia są niedopuszczalne i wzywamy rządy krajów europejskich oraz Komisję Europejską do podjęcia natychmiastowych i zdecydowanych działań mających na celu zapewnienie wystarczającej liczby kontrolerów i braku wpływu strajków na prawidłowy przebieg przelotów – dodał prezes Ryanair.

Problem strajków kontrolerów ruchu lotniczego
Nieco w innym tonie wypowiada się prezes Wizz Air, József Váradi:
– Niepowodzenie francuskich organów kontroli ruchu lotniczego w zapewnianiu stałej i odpowiedniej obsługi spowodowało już ogromne zakłócenia w planach podróży tysięcy pasażerów w Europie, a odpowiedzialność spadła na linie lotnicze – stwierdził szef Wizz Air. – Rozwiązanie tej kwestii powinno być priorytetem dla władz europejskich, aby nie dopuszczać już do sytuacji, gdy obywatele Europy oraz przedsiębiorcy są zakładnikami spraw dotyczących krajowych stosunków pracy – dodał József Váradi.
* * *
Czy linie lotnicze mają rację, składając skargę do Komisji Europejskiej? Spójrzmy na fakty: od 2005 r. w Europie odbyło się ponad 350 strajków kontrolerów ruchu lotniczego. Trudno dziwić się dyrektorowi generalnemu easyJet, Johanowi Lundgrenowi, który stwierdza:
– W pełni szanujemy prawo do strajków i prowadzimy konstruktywny dialog z Unią Europejską i rządem Francji, aby rozwiązać kwestię strajków. Niestety jak dotąd nasi pasażerowie nie odczuwają znacznej poprawy sytuacji, dlatego uważamy, że konieczne jest podjęcie kolejnego kroku – szczególnie biorąc pod uwagę tegoroczną akcję protestacyjną, która trwała w sumie 29 dni – dodaje dyrektor generalny easyJet.
Czas pokaże, jak się do skargi odniesie Komisja Europejska – i jakie będzie miało to przełożenie na dalsze akcje protestacyjne francuskich kontrolerów ruchu lotniczego.