Jeden z największych portali dla samotnych podróżników – Solo Traveler zgromadził dane dotyczące osób, które wyjeżdżają bez żadnego towarzystwa. Każdego roku przeprowadzają oni ankietę wśród swoich czytelników i fanów na Facebooku. W sumie społeczność liczy ponad 226 tys. ludzi z całego świata, ale portal do analizy trendów korzysta też z liczb zgromadzonych w innych źródłach.
Okazuje się, że w tym roku co czwarty z podróżników zdecyduje się na wojaże bez znajomych, partnera czy rodziny, a liczba ta niezmiennie rośnie od kilku lat – wynika z badania przeprowadzonego przez MMGY Global. Od 2015 roku o 40 proc. wzrosła liczba zapytań dotyczących samotnych podróży w Google.
Nie boimy się już wyjeżdżać sami, choć taka decyzja wciąż wzbudza żywą ciekawość znajomych. Nie bez powodu zastanawialiśmy się w październiku ubiegłego roku, czy podróże solo są zbawieniem czy obciachem. Temat rozgrzewa bowiem wyobraźnie chętnych i przeraża drżące o nasz los mamy.
Polscy rodzice mogą póki co spać spokojnie, bo z danych Solo Traveler wynika też, że liderem tego rodzaju turystyki jest Australia. Portal zauważa również wzrost zainteresowania zorganizowanymi wycieczkami dla pojedynczych osób. Z takich ofert korzystają przede wszystkim osoby między 41. a 47. rokiem życia, i w zdecydowanej większości są to kobiety (85 proc.).
Najwięcej samotnie podróżujących kobiet jest w USA. Szacuje się, że aż 65 proc. amerykańskich pań wyjedzie w tym roku bez towarzystwa, a większość z nich deklaruje, że w ciągu roku odbędzie trzy lub więcej takich podróży. Trzeba jednak pamiętać, że według MMGY Global, 85 proc. amerykańskich wojaży odbywa się na terenie kraju.
Pytane o przyczynę samotnego wyjeżdżania, kobiety wskazywały trzy główne wątki: chęć odpoczynku od codziennych obowiązków, większą skłonność do ryzyka niż mężczyźni i lepsze samopoczucie, gdy robią coś samodzielnie. Dodatkowo 46 proc. zwróciło uwagę na wolność, niezależność i możliwość robienia, czego się chce. 22 proc. nie chce czekać na innych, a 15 proc. potraktowało podróż jako wyzwanie.

Fot. Alexei Zatevakhin/Shutterstock
Patrząc jednak na samotnych podróżników globalnie, portal wylicza, że prawie połowa (43 proc.) respondentów wyjeżdża kilka razy w roku – 35 proc. dwa razy, 18 proc. trzy razy i 25 proc. więcej niż trzy. Zdecydowana większość (73 proc.) przyznała, że w tym roku zamierza jeździć jeszcze więcej. Planowanie zaczynają zwykle ok. 6 miesięcy przed podróżą i tylko co czwarty robi to 2 miesiące wcześniej.
Co ciekawe, choć 34 proc. deklaruje, że lubi wyjechać od czasu do czasu z grupą, to w czasie samotnych wyjazdów nie chce dzielić pokoju z innymi – nawet, jeśli oznacza to wyższą opłatę za nocleg. Jedynie 14,6 proc. odpowiedziało, że w takim przypadku jest gotowa połączyć siły z innymi, a 20,8 proc. się waha. Pozostałe 64,6 proc. stanowczo odmawia.
Co robimy w trakcie samotnych wyjazdów? Przede wszystkim cieszymy się lokalnym jedzeniem i piciem (82 proc.), a więc jemy, jemy i jeszcze raz jemy. Tyle samo osób wskazało na eksplorowanie atrakcji poza głównym szlakiem, a 71 proc. zwiedza najważniejsze miejsca. Mniej więcej co drugi podróżnik chce też zobaczyć muzea (59 proc.), poznać mieszkańców (55 proc.) i innych podróżników (51 proc.). To ostatnie jest popularne przede wszystkim wśród młodych (25-34 lat), później zainteresowanie innymi współtowarzyszami podróży maleje. Dopiero po 65. roku życia ponad połowa ludzi (54 proc.) chce się spotykać z innymi.
Samotnie wyjeżdżamy przede wszystkim na weekendy – tak deklaruje 63 proc. respondentów – i tygodniowe wyjazdy (66 proc.). Dwutygodniowe eskapady wybiera mniej niż połowa (48 proc.), a dłuższe podróże już tylko co trzeci z nich.
W ubiegłym roku samotnymi podróżnikami zainteresowało się także Airbnb. Po analizie dokonanych rezerwacji opublikowali ranking najchętniej wybieranych kierunków wśród takich turystów. Na szczycie raportu znalazły się Buenos Aires, Toronto i Oslo. Dużą popularnością cieszy się też Meksyk, Wietnam, Niemcy, RPA i Brazylia.