Ryanair znów największym wygranym dużego kryzysu? Obłowili się i zapowiadają bardzo tanie bilety przez najbliższe lata
Wojna handlowa, jaką kilka tygodni temu wywołał Donald Trump, nakładając wysokie cła na większość krajów świata, ma poważne reperkusje dla światowej gospodarki i dla lotnictwa. Jej wpływ najlepiej widać po linii Ryanair. Z jednej strony irlandzki przewoźnik rozważa opóźnienie w dostawach 25 nowych Boeingów 737 MAX do czasu, aż cła nie zostaną zniesione, a sytuacja się nie uspokoi. Z drugiej zaś irlandzka linia mocno skorzystała na wywołanym przez kryzys mocnemu spadku cen ropy, w wyniku którego za baryłkę trzeba było w pewnym momencie zapłacić poniżej 60 dolarów.
Sharm El Sheikh od 1676 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Agadir od 1932 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Sharm El Sheikh od 2653 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
W rozmowie z „Financial Times” Michael O’Leary powiedział, że irlandzki przewoźnik bardzo znacząco zwiększył swój hedging paliwowy w związku z „dramatycznie niskimi cenami ropy”. Co to takiego? Jest to instrument finansowy, który jest swego rodzaju zakładem o przewidywanie przyszłości z instytucją finansową. W jego ramach linia lotnicza umawia się na zakup określonej ilości paliwa po określonej cenie. W dużym uproszczeniu: jeśli cena, po jakiej linia kupuje paliwo jest niższa niż obecne rynkowe stawki, jest to dla przewoźnika potencjalny zysk, jeśli cena jest niższa – linia lotnicza traci.
Szef Ryanair stwierdził w rozmowie z „FT”, że Ryanair zakupił zapasy paliwa na okres do połowy 2027 roku. Wcześniej przewoźnik informował, że jego zapasy paliwa wynosiły 70 procent na 2026 rok i 15 procent na kolejny rok.
.
Dlaczego to ważne? Szef Ryanaira jasno stwierdził, że dzięki temu zabiegowi przewoźnik może jeszcze mocniej grać ceną, obniżając ceny biletów.
– Nasi pasażerowie będą beneficjentami obecnych cen ropy – mówi O’Leary który jednocześnie nie spodziewa się, by ceny ropy spadły jeszcze mocniej.
Ryanair wygrywa po raz drugi
Warto w tym momencie dodać, że Ryanair już po raz drugi może sporo zyskać na hedżowaniu paliwa lotniczego. Pierwszy taki przypadek miał miejsce po rosyjskiej agresji na Ukrainę, gdy cena ropa wystrzeliła do poziomu 185 dolarów za baryłkę. Tymczasem Ryanair zawczasu zamówił większość swojego paliwa w cenie 64 dolarów za baryłkę i w efekcie cieszył się ogromnymi oszczędnościami, wynoszącymi 1,4 mld euro w stosunku do cen rynkowych.
W tym samym czasie największe straty zanotował Wizz Air, który zrezygnował z polityki hedgingowej i ponosił straty gdyż musiał kupować paliwo po rynkowych cenach.
– Mamy bardzo dobrą sytuację, jeśli chodzi o hedging paliwa. Ale przypisałbym to raczej głupiemu szczęściu niż niezwykle inteligentnemu zarządzaniu – powiedział podczas konferencji poświęconej wynikom finansowym firmy.





