Ryanair wprowadza małą, ale bardzo istotną zmianę w nowych samolotach. Nikt się nie pozna?
Problemy wizerunkowe Boeinga sprawiły, że Ryanair postanowił chuchać na zimne. Irlandzka linia robi więc wszystko, by nikt nie zorientował się, że nowe samoloty, do których wkrótce wsiądą pasażerowie, to uziemione MAX-y.
Kilka godzin temu Internet obiegły zdjęcia z fabryki Boeinga w Renton wykonane przez jednego ze spotterów. Widzimy na nich nowy samolot Ryanaira, który jednak… ma zmienioną nazwę. W dolnej części dzioba, gdzie do tej pory znajdowała się nalepka z nazwą “737 MAX”, widnieje zupełnie inny napis. Wszystko wskazuje więc na to, że nowe samoloty, którymi Ryanair zacznie niedługo wozić pasażerów, nie będą Boeingami 737 MAX 200, tylko 737-8200.
To niewielka, ale bardzo istotna zmiana. Wszystko wskazuje bowiem na to, że tak jak pisaliśmy niedawno na łamach Fly4free.pl, Boeing i linie lotnicze przygotowują się do zmiany nazwy feralnego samolotu, a mówiąc ściśle – do wymazania członu “MAX”, który obecnie kojarzy się z wadliwym oprogramowaniem i dwiema katastrofami lotniczymi.
MAX-y uziemione - Ryanair i inni maja problem
Przypomnijmy, że uziemienie MAX-ów wiąże się z poważnymi problemami dla wielu linii lotniczych, m.in. dla LOT-u czy Norwegiana, który także z tego powodu zawiesił sporo dalekich połączeń.
Problemy zaczął też jednak odczuwać Ryanair – kilka dni temu Michael O’Leary przyznał, że jeśli nowe Boeingi 737 MAX… przepraszam, 737-8200 nie zaczną trafiać do Ryanaira do listopada, przewoźnik będzie musiał bardzo ograniczyć swoje plany rozwoju w przyszłorocznym sezonie letnim. To zaś oznacza znacznie mniej nowych tras i możliwe zamykanie niektórych baz operacyjnych.
Dla Ryanaira, który będzie pierwszym operatorem modelu MAX 200 (przepraszam, nie mogę się jeszcze przyzwyczaić do nowej nazwy), czyli specjalnie stworzonej pod tanie linie wariacji tego modelu, każdy miesiąc opóźnienia oznacza spore straty. Pierwszy samolot przeznaczony dla Ryanaira opuścił mury fabryki w Renton w listopadzie 2018 roku i miał trafić do irlandzkiej linii w kwietniu. Jednak w związku z uziemieniem wszystkich maszyn tego typu, Ryanair wciąż oczekuje na pierwszy samolot i nie ma pewności, kiedy go otrzyma. A właściwie Ryanair czeka na znacznie więcej maszyn, gdyż do końca pierwszego kwartału przyszłego roku irlandzka linia miała otrzymać aż 50 sztuk nowych samolotów.
Czy Waszym zdaniem taka kosmetyczna zmiana nazwy to dobry krok?





