więcej okazji z Fly4free.pl

Ryanair zawiesi u nas zimą aż 37 tras. Potwierdzają się złe wieści: Irlandczycy znaleźli sobie nowy ulubiony kraj. I nie jest to Polska

Ryanair
Foto: Milosz Maslanka / Shutterstock

Tak jak Wizz Air w ostatnich miesiącach skupia swoją uwagę na bazach w Wiedniu i Londynie, tak Ryanair ogłosił właśnie, że w najbliższych latach będzie bardzo szybko rozwijał się we Francji. Potencjalnie to może być kolejny cios dla polskich lotnisk, zwłaszcza tych mniejszych.

Zestawienie zawieszanych i likwidowanych tras przez Ryanaira w sezonie zimowym sporządził serwis pasazer.com. Wynika z niego, że Irlandczycy zawieszą lub skasują w naszym kraju od końca października aż 37 połączeń.

Niby nie jest to wielkie zaskoczenie, bo zawsze w zimowym rozkładzie lotów przewoźnicy oferują znacznie mniej połączeń, jednak w świetle ostatnich cięć Wizz Aira warto bliżej się przyjrzeć temu, co się dzieje na polskim rynku. Tym bardziej, że jednocześnie Ryanair chce szybko rosnąć w innych krajach.

Gdzie Ryanair zawiesi najwięcej tras?

Z informacji serwisu pasazer.com wynika, że Ryanair zawiesi na zimę 8 tras z Modlina (m.in. do Tuluzy, Korfu, na Kretę, do Faro, Pizy i Rimini), 7 z Wrocławia (Barcelona, Faro, Ateny, Podgorica), a z Krakowa 6. 4 trasy straci z kolei zimą Gdańsk, podobnie Poznań (w tym Barcelona i Madryt), a pojedyncze trasy będą też zawieszone na lotniskach w Katowicach, Lublinie i Łodzi (Ateny, które wrócą na wiosnę). Jednocześnie Ryanair uruchomi zimą z Polski 15 nowych połączeń, wśród których najciekawsze są z pewnością trasy na Ukrainę oraz połączenia z Krakowa i Modlina do Jordanii. Mimo to bilans pozostawiony przez irlandzką linię prezentuje się dość mizernie.

Skromniejszą niż do tej pory ofertę nowych tras ze strony Ryanaira widać też w ofercie lotów na następny sezon letni. Ryanair chwalił się co prawda niedawno, że od wiosny 2019 roku w Polsce będzie aż 17 nowych tras, jednak robił to według dość specyficznej metodologii: w ich poczet zaliczył też połączenia, które uruchomił zimą i po raz pierwszy znajdą się one w letnim rozkładzie lotów. Jeśli odejmiemy z tej liczby takie połączenia jak Amman czy Kijów, to wyjdzie nam, że następnej wiosny Ryanair uruchomi w całej Polsce tylko 5 nowych połączeń – z Gdańska do Barcelony-Reus, z Krakowa do Bordeaux i Hamburga, z Poznania do Cork i Sztokholmu. Do tego trzeba doliczyć jeszcze 3 powracające połączenia: z Modlina do Marsylii, z Bydgoszczy do Glasgow i z Poznania do Rzymu.

Szału nie ma, prawda? Z czego to wynika? Patrząc na ostatnie ruchy w siatce połączeń Ryanaira wyraźnie widać, że irlandzki przewoźnik podobnie jak Wizz Air stawia na rozwój w Europie Zachodniej.

Marsylia
Foto: S-F / Shutterstock

Francja: nowa ziemia obiecana

W czwartek Ryanair ogłosił uruchomienie 2 nowych baz operacyjnych we Francji, a konkretnie w Bordeaux i Marsylii. W każdej z nich od wiosny 2019 roku przewoźnik zbazuje po 2 samoloty i uruchomi z nich w sumie aż 27 nowych tras. Z Bordeaux 16, co oznacza, że na tym lotnisku obsłuży 1,1 mln pasażerów w całym roku, a z Marsylii 11 – w sumie przewoźnik na tym lotnisku przewiezie w 2019 roku aż 4 mln ludzi.

Dla Ryanaira jest to wielki powrót, bo choć obecnie na trasach z i do Francji przewozi ponad 10 mln pasażerów rocznie to nie ma tu żadnych zbazowanych samolotów. Wszystko z powodu konfliktu z miejscowymi związkami zawodowymi – jedyną bazą Ryanaira przed laty była… Marsylia, którą Irlandczycy z hukiem opuścili w 2011 roku.

W decyzji Ryanaira dotyczącej powrotu do Francji z pewnością pomógł zeszłotygodniowy wyrok sądu w tym kraju w sprawie formy zatrudnienia personalu pokładowego przez linię lotniczą w tym kraju. W 2014 roku sąd ukarał Irlandczyków dotkliwą grzywną za nieprzestrzeganie miejscowego prawa pracy. Teraz Sąd Najwyższy anulował tamten wyrok i wrota do ekspansji są otwarte. Tym bardziej, że na Bordeaux i Marsylii się nie skończy. W czwartek przedstawiciele Ryanaira przekonywali, że rozważają w najbliższym czasie otwarcie jeszcze 4 baz operacyjnych we Francji. Wśród wymienianych lotnisk są m.in. Paryż Beauvais, Lyon Nantes i Tuluza.

A dyrektor handlowy linii David O’Brien jasno twierdzi, że w ciągu 3-4 lata liczba pasażerów obsługiwanych przez Ryanaira we Francji ma się podwoić do 20 mln przewożonych ludzi rocznie.

samolot Ryanair
Foto: katatonia82 / Shutterstock

Co to oznacza dla Polski?

Z pewnością nic dobrego – o tym, że Ryanair w związku z rozwojem we Francji i innych krajach Europy Zachodniej będzie rósł wolniej m.in. w Polsce już w lutym mówił w rozmowie z nami Juliusz Komorek, wiceprezes Ryanaira ds. prawnych.

– To może mieć wpływ na wszystkie rynki, na których działamy. W praktyce co roku nasza flota  jest zasilana przez ponad 50 nowych samolotów. W bieżącym roku ten wzrost będzie jednak faktycznie wolniejszy, co wynika z harmonogramu dostaw od Boeinga. Te nowe samoloty będą w pierwszej kolejności lokowane w nowych bazach we wspomnianych wcześniej krajach. Jeśli zaś okaże się, że możliwości rozwoju na tych rynkach będą przekraczały liczbę nowych samolotów, będziemy przeprowadzali do tych krajów samoloty z już istniejącej siatki – mówił Komorek.

I zaraz dodawał.

– Nie wszystkie trasy lotnicze radzą sobie dobrze w nieskończoność. Są połączenia lotnicze, które radzą sobie dobrze przez 5-6 lat i nagle przestają być rentowne. Podobnie jest z bazami operacyjnymi i przenoszeniem samolotów. Co roku przycinamy ok. 100 tras z ponad 1800 połączeń, na których latamy – zawieszamy je lub zmniejszamy częstotliwości. Te trasy zwalniają nam samoloty w bazach, które możemy przemieścić w inne miejsce.

Dodajmy bowiem, że oprócz Francji, Ryanair jest bardzo zainteresowany utworzeniem baz operacyjnych w krajach skandynawskich. Kilka lat temu kilka baz w tych krajach zresztą zamknął, także z powodu sporów o formę zatrudnienia pracowników. Teraz zaś Ryanair negocjuje przywrócenie bazy m.in. na lotnisku Oslo Rygge oraz w Kopenhadze.

– Lotnisko w Kopenhadze jest jednym z największych portów w Europie, w których nie mamy swojej bazy i chcemy to szybko zmienić – mówi Eddie Wilson, dyrektor Ryanaira ds. personalnych w rozmowie z „DR Nyheder”.

No dobrze, a teraz odpowiedzmy sobie na pytanie, dlaczego Ryanair tak dynamicznie wchodzi do Francji? Odpowiedź jest taka sama jak w przypadku Wizz Aira: otrzymał korzystne warunki do rozwoju, a pasażerowie z Europy Zachodniej są skłonni wydawać na bilety znacznie większe kwoty niż pasażerowie z Polski. Nie bez znaczenia jest też fakt, że spośród ogłoszonych przez Ryanaira tras wiele jest wykonywanych w ramach Europy Zachodniej, np. do Hiszpanii czy Włoch, co oznacza mniej paliwa i mówiąc wprost: mniejsze koszty dla przewoźnika.

samoloty Ryanair
Foto: Ryanair

Czy Ryanair ma dość Polski?

To chyba zbyt daleko posunięta teza, w końcu to największy przewoźnik w Polsce. Jednak słuchając Michaela O’Leary’ego jasno można wywnioskować, że jest coraz bardziej zirytowany problemami związanymi z rozbudową lotniska w Modlinie i sporem właścicielskim wobec podwarszawskiego portu. Sam O’Leary zadeklarował ostatnio, że jest gotów pożyczyć pieniądze Modlinowi, by jak najszybciej podwoić przepustowość lotniska z 3 do 6 mln pasażerów rocznie. Podwarszawski port pęka bowiem w szwach, a w efekcie Ryanair nie może otwierać nowych tras. Szef Ryanaira nie ukrywa też, że chciałby latać z Lotniska Chopina, ale władze portu lotniczego blokują jego rozwój. Przy okazji krytykuje też plany budowy lotniska w Radomiu oraz Centralnego Portu Komunikacyjnego, który nazwał piramidalną głupotą.

– My nie będziemy narzekać. Jak wzrostu nie będzie tu, to będzie w Rumunii, na Słowacji czy w Izraelu.  Polsce będą głupie wymówki, że Okęcie jest za małe. Latałbym z Okęcia choćby jutro, ale słyszę, że nie ma miejsca. Port nieraz odmówił nam przez to połączeń z Okęcia. Mam zatem pytanie do LOT-u: jak się będzie nadal rozwijać na Okęciu, skoro nie ma już miejsca na ani jedno nowe połączenie? – mówił niedawno w wywiadzie dla “Gazety Wyborczej”.

I w sumie… dokładnie tak robi, bo Ryanair zapowiada szybkie wzrosty nie tylko w Europie Zachodniej. W środę w Pradze ogłosił rekordowy letni rozkład na przyszły rok: od wiosny zbazuje tam 2 nowe samoloty, uruchomi 15 nowych połączeń i w sumie przewiezie w 2019 roku 2,1 mln pasażerów, co oznacza wzrost aż o 23 proc. W skali roku. O takich liczbach polskie lotniska mogą chyba na razie co najwyżej pomarzyć…

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Co to za cudne miasto na zdjęciu? Nie, nie chodzi mi o to z samolotami ;)
zby3szek, 27 września 2018, 21:33 | odpowiedz
Avatar użytkownika
po prostu skończyły się preferencyjne stawki opłat lotniskowych i zaczynają zabawę od nowa w nowej lokalizacji, z której też się zwiną po zakończeniu umowy.
Janu, 27 września 2018, 21:43 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Marsylia
zby3szek Co to za cudne miasto na zdjęciu? Nie, nie chodzi mi o to z samolotami ;)
Janu, 27 września 2018, 21:44 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Saint Jean Castle and Cathedral de la Major in Marseill 
zby3szek Co to za cudne miasto na zdjęciu? Nie, nie chodzi mi o to z samolotami ;)
pabloRz, 28 września 2018, 13:25 | odpowiedz
Avatar użytkownika
ale jak to nie Polska?
becek, 28 września 2018, 16:39 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Czyli nie to jutro zobaczę :( Dzięki za odpowiedź :) 
pabloRz Saint Jean Castle and Cathedral de la Major in Marseill 
zby3szek Co to za cudne miasto na zdjęciu? Nie, nie chodzi mi o to z samolotami ;)
zby3szek, 28 września 2018, 18:22 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »