Ryanair zapowiada supertanie bilety przez najbliższe 12 miesięcy, by pobudzić popyt

– Szacujemy, że w te wakacje będziemy wykonywać 60-70 procent lotów w stosunku do 2019 roku – powiedział w środę Michael O’Leary. Szef Ryanaira skrytykował też plany otwarcia rynku lotniczego przez Wielką Brytanię.
Tak jak inni przewoźnicy, irlandzka linia mocno cierpi z powodu lockdownu i obostrzeń w całej Europie, co widać po statystykach: w lutym Ryanair przewiózł zaledwie 500 tys. pasażerów. Dla porównania – w analogicznym okresie rok temu było to aż 10,5 mln ludzi. Kiedy sytuacja zacznie się zmieniać? Na przykładzie Polski widać, że najwcześniejsze odbicie możliwe jest w maju – Ryanair przesunął wznowienie kilkudziesięciu tras z naszego kraju z końca marca o grubo ponad miesiąc. Czy wtedy zacznie się odbicie? Ze środowej deklaracji O’Leary’ego wynika, że trudno o nadmierny optymizm.
– Mamy nadzieję, że w szczytowym wakacyjnym okresie, a więc od czerwca do września będziemy wykonywali od 60 do 70 procent liczby operacji z 2019 roku. Spodziewamy się, że ta liczba zimą zwiększy się do około 80-90 procent – powiedział O’Leary podczas spotkania w brytyjskim parlamencie.
Szef Ryanaira dodał, że przewoźnik oczekuje, że w kończącym się właśnie roku fiskalnym (czyli okresie od kwietnia do końca marca 2021 roku) przewiezie w sumie ledwie 27 mln pasażerów i zanotuje stratę netto w wysokości 850 mln EUR. Oznacza to, że każdego dnia przewoźnik tracił ponad 2 mln EUR.
Jednocześnie O’Leary skrytykował brytyjski rząd za to, że nic nie robi, aby pomóc branży lotniczej i zapowiedział, że Ryanair planuje wziąć sprawy w swoje ręce i stymulować popyt na podróże w Wielkiej Brytanii i w innych krajach. W jaki sposób? Tak jak potrafi najlepiej – zarzucając rynek tanimi biletami na podróże po całej Europie.
Według słów szefa Ryanaira, które cytuje “The Sun”, przewoźnik planuje mocno obniżyć ceny biletów przez najbliższe 6 do 12 miesięcy, aby znowu przekonać pasażerów do latania. Celem jest doprowadzenie do sytuacji, by w okolicach marca 2022 roku liczba pasażerów była zbliżona do tej z analogicznego okresu w 2019 roku. Aczkolwiek tutaj trzeba postawić znak zapytania – dużo będzie bowiem zależało nie tylko od Ryanaira, ale od zahamowania pandemii koronawirusa oraz postępów w programach szczepień w Wielkiej Brytanii, ale też we wszystkich krajach Unii Europejskiej.