Ryanair uruchomi nowe trasy z Polski do Jordanii. I obiecuje, że załatwi zniesienie drogich wiz!
Czy Michael O’Leary załatwi nam zniesienie drogich wiz do Jordanii? Na razie szef Ryanaira zachęca do tego rząd, nęcąc możliwością otwarcia kilkunastu nowych połączeń. Na liście potencjalnych kierunków są kolejne lotniska z Polski!
Wszystko wskazuje na to, że Ryanair “zakochał się” w Jordanii i bliskowschodni kraj stał się jednym z jego ulubionych. W lutym ubiegłego roku przewoźnik ogłosił uruchomienie 14 nowych tras z Europy do tego kraju.
Pierwsze loty do Jordanii przewoźnik uruchomił już miesiąc później, ale większość nowych tras wystartowała jesienią ubiegłego roku – w tym połączenia z Krakowa i Modlina do Ammanu.
I wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek, bo Michael O’Leary ma wielkie plany wobec tego kraju. Plany, które zakładają uruchomienie bezpośrednich lotów do Jordanii z kolejnych miast w Polsce! To świetna informacja, bo słynąca z ruin miasta Nabatejczyków – Petry, Jordania z miejsca stała się jednym z turystycznych hitów dla wielu podróżnych z naszego kraju.
W rozmowie z agencją Reuters O’Leary stwierdził, że w tym roku Ryanair planuje przewieźć do Jordanii około 500 tysięcy pasażerów, a w 2020 roku chce podwoić tę liczbę do poziomu miliona osób.
– Możemy spokojnie podwoić liczbę tras do tego kraju do 40, łącząc Jordanię z kolejnymi miastami w Niemczech, Polsce, Grecji, Włoszech i innych krajach – mówi O’Leary.
Na razie “na zachętę” Ryanair ogłosił kolejne 4 trasy do tego kraju – od października polecimy do Ammanu z Memmingen, Salonik i lotniska na Malcie, a do Akaby – z Mediolanu Bergamo.

Ryanair chce zniesienia drogich wiz
To jednak nie koniec dobrych informacji – szef Ryanaira stwierdził w tym samym wywiadzie, że będzie namawiał władze Jordanii do zniesienia bardzo drogich opłat za wizy turystyczne do tego kraju, co przyczyni się do jeszcze większego zainteresowania turystów Jordanią.
Obecnie standardowa wiza turystyczna do tego kraju, ważna przez miesiąc, kosztuje 40 JOD, czyli ok. 217 PLN. Ale z drugiej strony, patrząc na wysokie ceny innych atrakcji turystycznych w tym kraju, czyli przede wszystkim Petry – jednego z siedmiu nowych cudów świata, bardziej opłaca się chyba wyrobić kartę Jordan Pass. Cena takiej karty zaczyna się od 70 JOD (380 PLN) i, oprócz kosztów wizy, mamy w jej ramach zagwarantowany wstęp do Petry (na jeden dzień lub więcej, w zależności od kupionego wariantu) oraz dodatkowo darmowe wejście do 40 innych atrakcji turystycznych na terenie całego kraju.
Czy Jordania posłucha?
Na razie jest za wcześnie na pisanie o tym, czy O’Leary przekona władze Jordanii, ale nie da się ukryć, że Ryanair dał solidnego kopa w górę tamtejszej branży turystycznej. Dowód? W pierwszym roku swoich operacji do tego kraju Ryanair przewiózł tu ok. 300 tys. turystów, co m.in. miało się przełożyć na wzrost wpływów z turystyki w 2018 roku aż o 13 procent w skali roku – wyniosły one ok. 5,2 mld USD.
– Jordania jest naszym najszybciej rosnącym rynkiem, jeśli chodzi o zimowe kierunki. Rośnie znacznie szybciej niż Maroko, Wyspy Kanaryjskie, południowe Włochy czy Grecja. Macie tu ogromny potencjał dla rozwoju turystyki – powiedział O’Leary.
Obecnie największym rynkiem Ryanaira w regionie Afryki i Bliskiego Wschodu jest Maroko, gdzie rocznie irlandzka linia przewozi ok. 2,5 mln pasażerów oraz Izrael – na samym tylko lotnisku w Tel Awiwie Ryanair obsługuje 1,3 mln pasażerów rocznie – czytamy w depeszy agencji Reuters.
Przypomnijmy, że w niedawnej rozmowie z naszym portalem Michael O’Leary nie wykluczył, że w przyszłości przewoźnik zacznie latać do Egiptu, Tunezji innych krajów północnej Afryki.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?