Szef Ryanaira: To koniec ery taniego latania! „Biletów za 1 czy 9,99 euro nie zobaczycie przez najbliższe lata”
Tegoroczne wakacje upływają pod znakiem drogich biletów lotniczych, co jest efektem kilku powodów. Najważniejszym są rosnące ceny ropy, wywołane m.in. przez rosyjską agresję na Ukrainę. Jednocześnie jednak nałożyło się na to kilka innych powodów, m.in. rosnący popyt związany ze zniesieniem koronawirusowych restrykcji i mocna chęć ze strony linii lotniczych, by powetować sobie pandemiczne straty. Jednocześnie jednak cena ropy utrzymuje się na tak wysokim poziomie, że trudno oczekiwać szybkiego spadku cen nawet po zakończeniu wysokiego sezonu na podróże lotnicze. Teraz w rozmowie z BBC potwierdził to szef Ryanaira Michael O’Leary, według którego nadszedł właśnie koniec ery tanich biletów.
– Nie ma wątpliwości, że te najtańsze bilety w promocyjnych cenach za 1 EUR, 0,99 EUR czy 9,99 EUR znikną i nie będą dostępne przez najbliższe lata – powiedział O’Leary w rozmowie ze stacją BBC Radio 4.
Pafos od 1995 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Kreta Zachodnia od 1596 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Majorka od 1599 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Drezno)
Jak mocno zdrożeją bilety? Według O’Leary’ego średnia cena biletu w Ryanairze wzrośnie z 40 EUR w ubiegłym roku do ok. 50 EUR w ciągu najbliższych 5 lat. Powód? O’Leary wskazuje na wzrost cen ropy, ale też inflację oraz podwyżki, które mocno wpłyną na stan portfeli pasażerów. Jednocześnie jednak uważa, że ludzie nie zrezygnują z podróży samolotami, ale będą bardziej ostrożnie podejmowali decyzje o kolejnych podróżach.
– Myślę, że ludzie wciąż będą regularnie latali samolotami. Ale jednocześnie będą znacznie bardziej wrażliwi cenowo – mówi i dodaje, że to daje przewagę liniom niskokosztowym nad tradycyjnymi przewoźnikami.
Wskazuje on też na to, że Ryanair poradził sobie z obecnym kryzysem w branży lotniczej znacznie lepiej niż inne linie oraz lotniska dzięki „szczęściu i odważnym decyzjom”. Jedną z takich decyzji było podjęcie decyzji o wszczęciu rekrutacji dla załóg i nowych pilotów już jesienią ubiegłego roku, gdy pojawił się wariant omikron i nie było pewne, czy podróże lotnicze zanotują w tym roku tak duży renesans zainteresowania.
Efekt? Jak pisaliśmy na naszych łamach, Ryanair stał się chyba najbardziej wiarygodną linią lotniczą w Europie i nie odwoływał lotów na masową skalę jak wielu jego konkurentów. Z danych OAG wynika, że w pierwszym półroczu 2022 roku Ryanair odwołał zaledwie 0,3 procenta wszystkich zaplanowanych lotów ze swojej siatki, podczas gdy dla British Airways ten odsetek wyniósł aż 3,5 procenta, a dla easyJet – 2,8 procenta.