Ryanair przeprasza się z krajem, z którym był najmocniej skłócony? 56 tras, ponad 500 lotów tygodniowo!
Zastraszanie, szantażowanie i wzajemna wymiana złośliwości to chleb powszedni szefa Ryanaira Michaela O’Leary’ego – zmieniają się tylko kraje, z którymi charyzmatyczny Irlandczyk wojuje. W minionym roku Ryanair był najmocniej skonfliktowany z Węgrami, a powodem był wprowadzony przez tamtejszy rząd podatek od nadmiernych zysków, którym zostały obarczone m.in. linie lotnicze. O’Leary publicznie wyśmiewał nową daninę, nie szczędząc złośliwości, na co odpowiadali mu w mediach politycy z partii rządzącej premiera Viktora Orbana. Trwające kilka miesięcy przepychanki doprowadziły m.in. do pozwu przeciw Ryanairowi, który zaczął doliczać dodatkowy podatek do kosztu już zakupionych biletów i kary, jaką irlandzkiej linii wlepił węgierski urząd ds. ochrony konsumentów. Kary, której Ryanair nie ma zamiaru płacić, więc to zapewne nie koniec przepychanek.
Jednak z drugiej strony wtorkowa wizyta O’Leary’ego w Budapeszcie pokazuje, że Ryanair jednak nie zamierza długo gniewać się na Węgry. Irlandzka linia przedstawiła bowiem swój letni rozkład lotów z Budapesztu, który jest dość imponujący. Wynika z niego, że linia dołoży do swojej bazy kolejne samoloty (będzie ich tu miała aż 8), a całkowita siatka z Budapesztu wyniesie 56 połączeń i ponad 500 lotów tygodniowo. To o 6 połączeń mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, ale i tak znacznie więcej niż w zimowym rozkładzie, gdy Ryanair zawiesił 8 połączeń na Węgry (m.in. trasę z Krakowa). Jednocześnie Ryanair planuje jednak znacząco zwiększyć liczbę lotów na 15 trasach z Budapesztu, na których już teraz jest obecny.
– Chcemy dalej rozwijać naszą bazę w Budapeszcie, bo widzimy, że to atrakcyjne turystycznie miasto. Ale gdyby podatek pasażerski został zniesiony, moglibyśmy rozwijać się szybciej i otwierać więcej nowych tras – mówił O’Leary podczas konferencji prasowej.
Według wyliczeń Ryanaira, Irlandczycy będą największą linią na lotnisku w stolicy Węgier, oferując o 10 procent więcej miejsc niż Wizz Air.
– Wizz Air rozwija się obecnie w Arabii Saudyjskiej i Kuwejcie, bo nie jest w stanie z nami rywalizować. Na trasach, na których ma nas za konkurentów, nie jest w stanie zarabiać – powiedział O’Leary.