Ryanair 20 lat temu obiecał, że poleci z Radomia! Komu obiecał i czy powinien dotrzymać słowa? Sprawdzamy
W czwartek opublikowaliśmy na naszych łamach obszerną wypowiedź prezesa PPL Stanisława Wojtery, który poczuł się urażony uwagami szefa Ryanaira na temat lotniska w Radomiu. Michael O’Leary zapowiedział bowiem otwarcie, że jego linia nie będzie latać z Radomia nawet za darmo, co skłoniło prezesa PPL do lawinowego wręcz ataku na irlandzką linię. Cały list Wojtery jest momentami dość kuriozalny, jednak najciekawszy jest dla nas jeden fragment. Ten, w którym prezes PPL jasno sugeruje, że Ryanair obiecał już kiedyś, że będzie latał z Radomia, a teraz… nie chce się z tej obietnicy wywiązać. Oddajmy głos prezesowi PPL.
Kemer od 1875 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Mahdia od 2199 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Pafos od 1799 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
„Przypomnę tylko, że 20 lat temu przedstawiciele Ryanaira odwiedzili Radom i zastanawiali się nad uruchomieniem połączeń z tego miasta, pod warunkiem, że poprawiona zostanie infrastruktura – systemy nawigacyjne i droga startowa. Zrobiliśmy to – lotnisko ma w tym momencie nowoczesną infrastrukturę, a warunki dojazdu do Radomia znacznie się poprawiły. Wszystko na nic – teraz Ryanair stawia kolejne warunki” – czytamy w liście prezesa Wojtery.
Do czego odnosi się szef PPL? W sieci udało nam się odnaleźć archiwalny tekst pochodzący z irlandzkiego dziennika „Irish Independent” z… czerwca 2003 roku. Czytamy w nim, że… tuż przed referendum akcesyjnym Polski do Unii Europejskiej
przedstawiciele irlandzkiej linii jeździli po Polsce, szukając odpowiednich lotnisk dla rozpoczęcia działalności w naszym kraju, a jednym z portów, któremu się przyglądali, był właśnie Radom.
„Irlandzka linia Ryanair potwierdziła, że jego przedstawiciele odwiedzili Radom, położony 100 km na południe od Warszawy, jako jedną z potencjalnych lokalizacji w krajach kandydujących do wejścia do UE” – czytamy w archiwalnym tekście.

– Przyglądamy się około 40 lotniskom w krajach Europy Wschodniej jako potencjalnym celom i widzimy potencjał na ogromne wzrosty w tym regionie w przyszłości. Jednak choć ten region jest na naszym radarze, nie spodziewamy się podpisać umowy z żadnym lotniskiem w najbliższych tygodniach ani miesiącach – informował ówczesny rzecznik prasowy irlandzkiej linii.
W dalszej części tekstu czytamy, że nawet jeśli Ryanair zdecydowałby się na loty z Sadkowa, lotnisko musiałoby dokonać ogromnych inwestycji w infrastrukturę.
I… to właściwie tyle. Czy faktycznie uzasadnia to żale prezesa Wojtery, że Ryanair nie dotrzymał danego słowa? I po 20 latach, gdy w końcu wspomniane wcześniej inwestycje w infrastrukturę radomskiego portu zostały zostały wykonane, można wymagać od irlandzkiej linii, że bez szemrania przeniesie się na nowe lotnisko? Odpowiedź pozostawiamy czytelnikom.

Ryanair zadebiutował w Polsce 18 lat temu
Co było dalej, jest już historią. Ostatecznie pierwszy lot Ryanaira z Polski odbył się 24 marca 2005 roku – było to połączenie z Wrocławia do Londynu Stansted. Potem irlandzka linia stopniowo pojawiała się na kolejnych lotniskach, konsekwentnie pomijając jednak Mazowsze i Lotnisko Chopina, narzekając na drożyznę oraz faworyzowanie LOT (brzmi znajomo?).
Ryanair w końcu zadebiutował w Warszawie 12 lutego 2007 roku, gdy samolot irlandzkiej linii wyleciał do Dublina. Irlandczycy nie zabawili jednak w Warszawie długo – ostatni samolot irlandzkiej linii wyleciał z Lotniska Chopina 25 października 2008 roku. Ryanair zdecydował się na wyjście z Warszawy w proteście przeciw likwidacji ciasnego i nieprzyjaznego pasażerom, ale niezwykle taniego terminalu Etiuda i przeniesieniu tanich linii do głównego terminalu, co oznaczało wyższe podatki, opłaty i koszty dla przewoźnika.
Sam O’Leary powiedział wtedy, że dopóki nie powstanie lotnisko w Modlinie, jego noga więcej tu nie postanie. Słowa dotrzymał, choć już w 2013 roku irlandzka linia wróciła do Warszawy aż na 9 miesięcy, gdy z powodu awarii pasa startowego lotnisko w Modlinie było zamknięte. A potem pojawiał się i znikał. I tak do teraz, gdy irlandzka linia lata z Warszawy na 5 trasach, ale zapowiada dużą ekspansję na Lotnisku Chopina. Wbrew woli PPL, które najchętniej widziałoby irlandzkiego przewoźnika… właśnie w Radomiu. I tak koło się zamyka. I z pewnością nie jest to koniec przepychanek na linii Ryanair kontra PPL.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?