Ryanair hamuje przez Boeinga, ale nie w Polsce. Jesteśmy jednym z 3 liderów w Europie – będą nowe trasy!
Jeśli zastanawialiście się, dlaczego Ryanair jest ostatnio bardziej nerwowy niż zwykle, a jego przedstawiciele latają po całej Europie i machają szabelką, ogłaszając cięcia lotów i usuwanie samolotów ze swoich baz operacyjnych, to poniedziałkowe wyniki przewoźnika za trzeci kwartał mogą być idealną odpowiedzią. W okresie od lipca do końca września Ryanair przewiózł co prawda 44,9 mln pasażerów (wzrost o 9 procent w skali roku) i zanotował 149 mln euro zysku netto, ale jednocześnie cieniem na całym raporcie kładą się powracające problemy Boeinga z opóźnieniami w dostawach nowych samolotów.
Sharm El Sheikh od 2395 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Costa Brava od 2580 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Costa del Sol od 1873 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
To powracający temat – jesienią Ryanair ogłosił, że zamiast 14 nowych samolotów do końca ubiegłego roku, Amerykanie dostarczą im tylko 5. W tym samym raporcie czytaliśmy, że Boeing dostarczy od stycznia do wakacji tego roku 24 nowe samoloty. Teraz zaś Ryanair znów zweryfikował te prognozy i spodziewa się tylko 9 nowych MAX-ów w swojej flocie do połowy tego roku. To zaś mocno wpływa na prognozowany ruch i osiągane przez przewoźnika wzrosty. W poniedziałek irlandzka linia ogłosiła więc, że w bieżącym roku fiskalnym przewiezie nie 210, ale 206 mln pasażerów, co oznacza wzrost tylko o 3 procent w skali roku. Co z pozostałymi samolotami?
Jeśli Boeing faktycznie dostarczy te 9 maszyn w nowym terminie, będzie musiał dostarczyć Irlandczykom jeszcze 29 samolotów z ostatniej umowy. Kiedy to zrobi? „Jesteśmy pełni nadziei, że pozostałe 29 Gamechangerów otrzymamy przed marcem 2026 roku, co pozwoli nam na uzyskanie opóźnionych wzrostów w roku fiskalnym 2026” – czytamy w komunikacie Ryanaira.
Polska jednym z 3 najważniejszych rynków
Za wzmożone wysiłki Boeinga powinny mocno trzymać kciuki lotniska w Polsce. Ryanair w swoim komunikacie o wynikach informuje bowiem, że Polska jest – obok Szwecji i Włoch – jednym z trzech rynków, gdzie irlandzka linia planuje największe wzrosty.
„Będziemy alokowali wzrosty oferowania w regionach i na lotniskach (w Polsce, Szwecji i Włoszech), które inwestują we wzrost przez obcinanie lub eliminowanie podatków lotniczych i wspieranie wzrostu ruchu” – głosi komunikat.
Przypomnijmy, że Ryanair po raz pierwszy zaoferuje w tym roku w Polsce ponad 20 mln foteli do sprzedaży. Na których lotniskach irlandzka linia urośnie najszybciej? Z zestawienia Ryanaira wynika, że najwięcej wzrostów można się spodziewać w 3 polskich portach.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?