Pracownicy Wizz Air nie wpuścili na pokład 95 pasażerów przez brak dokumentów! Podróżni twierdzą, że linia kłamie
Do zdarzenia miało dojść w środę rano podczas boardingu samolotu na lotnisku w Budapeszcie, który leciał do Berlina. Podczas rutynowej kontroli dokumentów okazało się, że część pasażerów nie ma wypełnionego PLF, czyli formularza lokalizacyjnego, który jest niezbędnym dokumentem przy podróżach lotniczych do Niemiec. W czasie boardingu jeden z pasażerów zaczął zażarcie dyskutować z pasażerami linii i – jak relacjonują pasażerowie – w pewnym momencie bramka została zamknięta, a boarding zakończony.
Problem w tym, że na pokładzie było wówczas ledwie 84 pasażerów, a pozostałe 95 osób z ważnymi biletami wciąż czekało na swoją kolej do wejścia na pokład. Pasażerowie twierdzą, że mieli wszystkie ważne dokumenty, ale nie pozwolono im na boarding, a samolot odleciał bez nich.
Costa Brava od 1839 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Costa Dorada od 1779 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Costa Brava od 1814 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
W swoim komunikacie Wizz Air przyznaje, że doszło do „zamieszania”, ale jednocześnie informuje, że w związku z pandemią pasażerowie powinni pojawić się przy bramce na lotnisku wcześniej. Pasażerowie odpierają, że stali w kolejce przynajmniej 40 minut, a następnie niespodziewanie zamknięto bramkę. Jak czytamy w magazynie Telex, jeden z pasażerów z kolejki zdążył nawet zeskanować bilet i formularz lokalizacyjny, ale i tak nie pozwolono mu wejść na pokład.
Po zamknięciu bramek pracownicy linii „rozpłynęli się w powietrzu”, a pasażerowie pozostali sami, bez żadnej pomocy.
Wizz Air w komunikacie próbuje się bronić twierdząc, że pasażerowie nie mieli ważnych dokumentów, ale podróżni twierdzą, że to nieprawda, a pracownicy linii nawet nie zweryfikowali ich dokumentów.Jednocześnie linia zapewnia, że postara się znaleźć dla pokrzywdzonych pasażerów połączenia transferowe tak szybko jak to możliwe, a w razie konieczności zapewni im wyżywienie i noclegi.