Polski rząd też bierze się za ograniczanie Airbnb. Wynajmujesz lub mieszkasz? Sprawdź, co się dla Ciebie zmieni
Po skargach hotelarzy rząd zabiera się do uregulowania platform pośredniczących w wynajmie prywatnych mieszkań. Każdy, kto zarabia na usługach noclegowych, trafi do specjalnej ewidencji prowadzonej przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Dla tych, którzy wynajmują mieszkania, też nie ma najlepszych informacji – czytamy w “Gazecie Wyborczej”.
Airbnb, które pojawiło się kilka lat temu, zrewolucjonizowało branżę turystyczną i było chwalone zarówno przez turystów jak i wynajmujących prywatne mieszkania. Ci pierwsi byli zadowoleni, bo mieli do dyspozycji bardziej przytulne i znacznie tańsze miejsca noclegowe niż w hotelach. Ci drudzy mogli sobie z kolei dorobić do pensji, a przy okazji poznać ciekawych ludzi z całego świata. Przyjazny mechanizm szybko przerodził się w intratny biznes, a w jego efekcie szybko pojawiły się wady Airbnb, o których pisaliśmy na naszych łamach. Głównym problemem było wymieranie centralnych dzielnic miast i starówek, z których wyprowadzali się ludzie, a mieszkania po nich zaczęły być masowo wynajmowane turystom. Ci z kolei często hałasują, śmiecą i za nic mają prawo do spokoju sąsiadów.
Innym problemem są kłopoty na rynku nieruchomości, bo wielu właścicielom mieszkań bardziej opłaca się najem krótkotrwały niż podpisanie umowy np. na rok. W efekcie ceny wynajmu mieszkań skoczyły w górę. Z tych powodów ograniczenia w działaniu Airbnb wprowadziły takie miasta jak Amsterdam, Barcelona czy Berlin, a także szereg krajów na całym świecie, m.in. Japonia.
Także w Polsce w ostatnim czasie pojawiły się głosy, aby wprowadzić ograniczenia w działaniu Airbnb i tym podobnych serwisów internetowych. Takie głosy pojawiły się w Trójmieście (szczególnie Gdańsku i Sopocie), Warszawie i przede wszystkim Krakowie. W tym ostatnim mieście na Airbnb znajduje się ponad 6 tys. Prywatnych mieszkań. Oficjalnie.
– Coraz więcej stałych mieszkańców wyprowadza się ze Starego Miasta. Spora część mieszkań jest potem zamieniana przez przedsiębiorców na apartamenty dla turystów. Miasto ma już ponad 20 tys. miejsc noclegowych w pokojach gościnnych, kwaterach prywatnych czy mieszkaniach do wynajęcia. Niestety, sieci Airbnb i Booking.com odmawiają nam danych dotyczących osób udostępniających swoje mieszkania w Krakowie, byśmy mogli sprawdzić, kto prowadzi działalność bez rejestracji i płacenia podatków. To problem, z którym boryka się wiele miast – mówi Bożena Zaremba-Macych z Urzędu Miasta Krakowa.
Kraków zaczął się więc przygotowywać do wprowadzenia ograniczeń, ale zanosi się na to, że będą one miały ogólnokrajowy charakter.

Będzie biała księga i obowiązek rejestracji
Jak czytamy w “Gazecie Wyborczej”, po skargach hotelarzy z Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego rząd zabiera się do wprowadzania regulacji Airbnb i tym podobnych stron. Potwierdza to Ministerstwo Sportu i Turystyki, które zaczyna prace nad nowymi przepisami dotyczącymi rynku wynajmu krótkoterminowego. Szczegóły nie są jeszcze znane, ale pewne jest, że każdy, kto zarabia na usługach noclegowych, trafi do specjalnej ewidencji prowadzonej przez resort. To wstęp do tzw. białej księgi regulacji systemu promocji turystycznej w Polsce.
Jak daleko pójdą zmiany? Hotelarze, oprócz rejestru i uregulowania kwestii finansowych, chcą też wprowadzenia ograniczeń czasowych w wynajmie dla prywatnych mieszkań. To też pomysł zaczerpnięty z innych krajów: w Paryżu właściciele prywatnych mieszkań mogą je wynajmować maksymalnie przez 120 dni w roku, w Londynie ten limit wynosi 90 dni Najbardziej radykalne zmiany wprowadzono w Amsterdamie, gdzie skrócono roczny limit z 60 do 30 dni w roku, gdy można wynajmować mieszkania turystom przez Airbnb.
A to oczywiście nie koniec proponowanych zmian przez lobby hotelarskie.
„Według nich zarówno osoby fizyczne, jak i przedsiębiorcy w ten sposób zarabiający powinni stosować się do analogicznych przepisów jak te, które obowiązują hotelarzy” – czytamy w „Wyborczej”.
Z pewnością wprowadzenie rocznych limitów wpłynie na wzrost cen wynajmu prywatnych mieszkań i znacznie zmniejszenie ich dostępności.