Nie ma znaczenia, dokąd wybierzecie się w Polsce na wakacje. Niezależnie, czy będziecie w Zakopanem, w Sopocie, Mielnie, Szczawnicy czy Mikołajkach – wszystkie te miejscowości łączy jedno: pluszowa gęś na każdym straganie. Maskotka dosłownie podbiła wakacyjną sprzedaż i jest niewątpliwie najpopularniejszym gadżetem czy pamiątką przywożoną obecnie z krajowych wojaży.
Wraz z nagłym zainteresowaniem pluszowymi gęsiami i coraz większą ich liczbą na straganach, sprawą zainteresował się też UOKiK.
– Kupujesz dziecki pamiątkę z wakacji – bo modna, na topie, no hit. A bezpieczeństwo? Sprawdź wykonanie! – apeluje UOKiK.
Urząd przypomina, że kupując takie zabawki zawsze warto zwrócić uwagę na małe elementy, szwy, zamki, a także potencjalnie ostre części. Dodatkowo warto pamiętać o znaku CE, który gwarantuje, że produkt spełnia wymogi unijnego prawa, a co za tym idzie jest bezpieczny.
Skąd w ogóle moda na pluszowe gęsi?
Zastanawiacie się, skąd w ogóle ten nagły zryw i miłość akurat do gęsi? Nic dziwnego! Wiele osób zadaje sobie pytanie „o co chodzi z tymi pluszowymi gęsiami”. Śpieszymy z wyjaśnieniem! Moda na pluszowe gęsi wzięła się z TikToka, a konkretnie od gęsi Pipy – żywej gęsi, której życie i przygody śledzi blisko pół miliona osób.
Jej historie zrobiły wśród młodych ludzi taką furorę, że sprzedawcy ekspresowo podłapali szansę na zmonetyzowanie popularności Pipy. W efekcie dziś w niemal każdym sklepiku z pamiątkami, znajdziecie pluszowe gęsi.
Nie jest to też tania zabawa. Ceny zaczynają się zwykle od ok. 30 zł za mniejsze maskotki, ale potrafią dochodzić nawet do 150 zł za te największe. Pojawiły się już też pluszowe gęsi w formie plecaków, torebek czy nerek. I schodzą jak świeże bułeczki!
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?