Fly4free.pl

Ponad 180 PLN za dwie wody i dwie kawy. Wenecja znów bije rekordy w grabieniu turystów

kawiarnia plac sw. marka wenecja
Foto: Olga Evans / Shutterstock

O zaskakująco wysokich cenach w Wenecji krążą już niemal legendy. Włoski aktywista podzielił się w mediach społecznościowych swoją wściekłością, gdy okazało się, że krótka wizyta w jednej z tamtejszych kawiarni uszczupliła jego budżet o 43 EUR. Ale czy to faktycznie oszustwo? A może jednak wolny rynek?

Restauracje, hotele, atrakcje i agencje turystyczne kochają zarabiać dodatkowe pieniądze na nieświadomych turystach. A taki „podatek od niewiedzy” bywa naprawdę wysoki. Kiedy są to ukryte opłaty można się oburzać, protestować czy nawet żądać zwrotu pieniędzy. Ale co z sytuacjami, gdy wysoki rachunek jest efektem naszego niedopatrzenia?

Juan Carlos Bustamente, 62-letni aktywista polityczny podczas pobytu w Wenecji chciał wypić kawę. Wybrał więc kawiarnię z przepięknym widokiem tuż przy Placu Św. Marka – najsłynniejszego miejsca w całym mieście. Gdy otrzymał rachunek za swoje zamówienie, nie krył zaskoczenia. Za dwie kawy i dwie wody przyszło mu zapłacić 43 EUR, czyli ponad 180 PLN.

Zdjęcie rachunku udostępnił na Facebooku, a historia szybko rozprzestrzeniała się pomiędzy ludźmi. Większość była równie oburzona i wspominała, ile oni musieli zapłacić za kawę podczas pobytu w Wenecji.

– Wenecja tonie z powodu ilości pieniędzy, które kradnie od ufnych odwiedzających – napisał Michael. – Wstydzę się być Włochem! Dla mnie to mogą się zamknąć i mam nadzieję, że policja finansowa zareaguje – dodał Flavio.

NON SO CHE PENSATE VOI MA 43 euro per due caffè e due bottigliette d’acqua non si puó sentire!

Gepostet von Juan Carlos Bustamante am Donnerstag, 2. August 2018

Pod postem jest już ponad 1700 komentarzy, udostępniło go też niemal 10 tys. osób. Wielu określa właścicieli kawiarni „złodziejami”, „oszustami” i „kłamcami”. Kawiarnia szybko zyskała też mnóstwo nieprzychylnych recenzji na TripAdvisorze.

Tymczasem, gdy zagłębić się w historii, okazuje się, że Juan popełnił przynajmniej kilka standardowych błędów turysty. Przede wszystkim 62-latek wybrał miejsce w ogródku i kawę podaną do stolika. W wielu włoskich miastach takie zamówienia z automatu są droższe – płaci się bowiem dodatkowo za obsługę i… widok lub ładne otoczenie. Po drugie na jaw wyszło, że informacja o wszystkich zasadach panujących w kawiarni jest opisana w karcie. Właściciele lokalu poinformowali też, że kawa przy barze kosztuje 1,25 EUR.

To nie pierwsza afera dotycząca rachunków w Wenecji. W listopadzie ubiegłego roku troje turystów  z Wielkiej Brytanii złożyło skargę, gdy okazało się, że za obiad zapłacili 526 EUR. Przekonywali, że nie znali włoskiego, w karcie nie było cen, a kelner naciągnął ich na najdroższe dania – w tym półmisek świeżych ryb, półmisek ostryg, homara, krewetki, grillowane warzywa itd. Sprawa błyskawicznie obiegła media, a wszyscy stanęli po stronie turystów, którzy nie mają obowiązku znać włoskiego i dali się oszukać w banalny sposób. Nie doczekali się jednak żadnej pomocy i rachunek zapłacili.

– Jeżeli przyjeżdżasz do Wenecji, musisz wiedzieć, że to Wenecja i wydać trochę pieniędzy – zareagował ostro Luigi Brugnaro, burmistrz miasta. –  Ktoś je i pije, a potem mówi, że nie rozumie języka włoskiego. Jeżeli jedzie się do Włoch, powinno się nauczyć choć trochę języka włoskiego – twierdził.

Nie ma jednak wątpliwości, że Juan mówił po włosku i wszystko wskazuje na to, że tym razem trudno mówić o oszustwie. Oczywiście kawa za 11,5 EUR nie jest czymś tanim, ale jeśli informacja ta jest jasno podana w menu – to kogo właściwie trzeba winić za tak wysoki rachunek?

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »