Fly4free.pl

Tak kantują nas na booking.com. Uważajcie na nowe sposoby robienia turystów w konia

Tani pokój hotelowy
Foto: underworld / Shutterstock

I znów odwieczna walka dobra ze złem. Z jednej strony turyści, którzy chcą zarezerwować swój nocleg w jak najlepszej cenie. Z drugiej: właściciele obiektów, którzy imają się wszelkich sztuczek, aby wyciągnąć od podróżnych jak najwięcej pieniędzy.

W sumie powinniśmy być przyzwyczajeni, nieprawdaż? Jeżeli cokolwiek związanego z podróżami i zakwaterowaniem jest bardzo tanie – to możemy z góry zakładać, że jest to super-promocja, błąd… albo ktoś nas chce oszukać. Niekiedy mechanizm jest zawoalowany, a całość możemy nazwać nie tyle oszustwem, co „kreatywną manipulacją”.

W roli głównej (w opisywanym dziś przypadku) jeden z najpopularniejszych serwisów noclegowych, z którego korzystają nasi czytelnicy – czyli booking.com

Plany urlopowe

Moi znajomi mają fajnie. Udało im się namówić swoich pracodawców, aby otrzymać urlop w tym samym czasie (pracują w różnych firmach), Nie było to łatwe – tym bardziej, że termin zahacza o Narodowe Święto Niepodległości, czyli 11 listopada. Finalnie, chcą wybrać się do Rumunii, w dniach 9-14.11.2018 r. Super pomysł, od piątku do środy, bazą ma być Bukareszt, codzienne wycieczki samochodowe, pełen luz.

Poprosili mnie, abym pomógł im znaleźć dobre miejsce noclegowe w stolicy Rumunii. Niewiele myśląc, zacząłem przeglądać oferty na popularnych serwisach rezerwacyjnych. System klasyczny, backpackerski – wpisuję daty, wybieram sortowanie od najtańszych i sprawdzam, które obiekty są warte uwagi.

Okazało się, że na booking.com (z tego serwisu korzysta wielu turystów na całym świecie) w Bukareszcie można „dorwać” naprawdę świetne oferty. Ciekawe apartamenty za cenę… 10 PLN za dobę! Przecież to zbyt piękne, aby było prawdziwe. Ale cena, która jest wyświetlana na booking.com w wynikach wyszukiwania nie pozwala wątpić: 5 nocy w świetnych lokalizacjach w centrum miasta kosztuje nieco ponad 60 PLN. Za cały pobyt.

Rezerwacja na booking.com
Foto: Paweł Kunz, Fly4free.pl / booking.com

Na pozór wszystko gra. Bardzo dobre oceny (niektóre nawet blisko 9,0 w skali 1-10), bazujące na wielu opiniach – jeżeli średnia z 37 ocen wynosi 8,8… to chyba jest wiarygodna, nieprawdaż?

Dodatkowo, w cenie zawarty jest już podatek VAT ( 5 proc.) i nawet podatek miejski (1 proc.). Apartamenty mają po 30 m2, są wyposażone we wszystkie udogodnienia, okazja aż bije po oczach. Nic, tylko szybko, ekspresem rezerwować – aby nikt nas nie ubiegł.

Zabawa zaczyna się w momencie, w którym DOKŁADNIE wczytamy się w warunki rezerwacji. I tutaj na naszą rozpaloną głowę trafia kubeł zimnej wody. Dobrze, jeżeli jest to jeszcze przed dokonaniem rezerwacji.

Gorzej, jeżeli już kliknęliśmy przycisk „rezerwuj”… a oferta była z gatunku tych bezzwrotnych. Bo właśnie daliśmy się wkręcić w coś, czego się nie spodziewaliśmy.

Gdzie tkwi haczyk? Przecież cały czas przed naszymi oczami figurowała cena 12 PLN za dobę…

Mechanizm przekrętu

Cały „wałek”, na który nabiera się wielu turystów, kryje się w sekcji opisanej (malutką czcionką) jako: „niewliczone w cenę apartamentu”. Jesteśmy przyzwyczajeni, że w części obiektów musimy dodatkowo zapłacić za sprzątanie całości lub obsługę – najczęściej jest to kwota rzędu kilkunastu EUR, niekiedy kilkudziesięciu.

Tutaj takiej opłaty nie ma. To znaczy jest, ale… to opłata za obsługę w obiekcie ZA NOC. Kwotę, którą widzimy w tym miejscu, musimy przemnożyć przez liczbę dni, które spędzimy w apartamencie. W tym przypadku to, bagatela, 35 EUR (150 PLN). Za dobę.

Rezerwacja na booking.com
Foto: Paweł Kunz, Fly4free.pl / booking.com

1300 proc. więcej

Łatwo policzyć, że koszty rezerwacji takich obiektów idą w górę szybciej niż ceny na bagaż podręczny u tanich przewoźników. Z pierwotnej ceny 64 PLN za pięć nocy, robi się… 813 PLN! To o blisko 1300 proc. więcej, niż pierwotna cena. Niezła przebitka i zmiana, nie sądzicie?

Skąd się wzięło te 813 PLN? Z wymienionej wcześniej opłaty za obsługę w obiekcie: 35 EUR (ok. 150 PLN) przemnożone przez pięć nocy, daje nam 750 PLN. Plus pierwotna cena, którą widzieliśmy na stronie ( 64 PLN)… i mamy komplet.

Uczciwość nie popłaca?

Dlaczego jest to perfidne oszukiwanie turystów? Dlaczego od samego początku nie jest wyświetlana prawdziwa cena wynajmu? Skontaktowałem się z jednym z tych obiektów, prosząc o odpowiedź. I… uzyskałem ją.

– Gdybym wpisał na booking.com uczciwą cenę, za jaką chcę wynajmować swój apartament, to pies ze złamaną nogą nie chciałby go zarezerwować. Zginąłbym w morzu konkurencyjnych ofert. – bez ogródek mówi mi Viorel, który jest właścicielem jednego z takich obiektów.

Co więc robią przedsiębiorczy Rumuni (uwaga, to nie tylko ich specjalność, o czym za chwilę)? Muszą się wyróżnić na booking.com. A jak mogą to zrobić? Sposobem jest taka manipulacja ceną wynajmu, aby w jej wyniku dany obiekt był najtańszym – lub jednym z najtańszych – w danym mieście lub okolicy.

Dlaczego to tak istotne? Ponieważ bardzo dużo potencjalnych klientów, czyli podróżników poszukujących miejsc noclegowych, używa dokładnie tego samego schematu, który opisałem na początku: wpisuje daty pobytu w danym miejscu i włącza sortowanie po najtańszych ofertach.

– Dla mnie to kwestia być albo nie być. Kiedyś chciałem być uczciwy, prezentowałem na booking.com pełną kwotę. I okazało się, że uczciwość nie popłaca, bo obroty mocno spadły – opowiada Viorel. – Co z tego, że ja byłem fair, skoro moja konkurencja miała to w du*pie i dalej majstrowała przy swoich cenach? – gorzko kończy właściciel apartamentu.

* * *

Booking.com
Foto: BigTunaOnline / Shutterstock

Ktoś może powiedzieć: „– Wielkie mi coś. Wystarczyło dokładnie przeczytać warunki wynajmu!”. Ale to nie jest do końca prawda. Jeżeli wchodzimy na serwis pośredniczący w rezerwowaniu noclegów i wybieramy sortowanie od najtańszych obiektów, to oczekujemy, że otrzymamy listę ułożoną dokładnie według tego kryterium. Tutaj w ten sposób to nie działa.

Kontaktuję się z małym krakowskim biurem podróży.

– Generalnie nie mam nic przeciwko samodzielnym poszukiwaniom okazji, ale odradzam pochopne rezerwowanie noclegów w serwisach online, bez dokładnego sprawdzenia całej oferty. To, o czym Pan mówi, to tylko wierzchołek góry lodowej. I nie dotyczy on tylko tego konkretnego serwisu i jednego kraju. Coraz częściej właściciele obiektów uciekają się do różnych sztuczek, które na celu mają nabranie potencjalnego klienta – słyszę w odpowiedzi na podany przykład.

Moja redakcyjna koleżanka, Aneta Zając, kilka miesięcy temu opisała dla Was przeróżne sposoby, jakie stosują hotele i serwisy rezerwacyjne, aby wprowadzić nas w błąd. To nieustające pole walki: kto kogo przechytrzy?

Tracimy na tym my, klienci – ponieważ nadmierne zaufanie (lub wiara w to, że podejrzanie niska cena jest super-okazją, którą NALEŻY wykorzystać) może być początkiem problemów.

Na naszym forum (dziękuję m.in. @becek) tego typu „kreatywne manipulacje”, jak opisany wyżej system umieszczania swoich obiektów na liście najtańszych, są przez naszych forumowiczów wyłapywane i piętnowane.

Z kolei jeden z czytelników Fly4free, Damian Olszewski, na naszym profilu facebookowym zostawił pewną wskazówkę, która może rzucać światło na motywację właścicieli obiektów do takich manipulacji na booking.com:

– Prowizję właściciel obiektu płaci tylko od podstawowej ceny wynajmu. Usługi dodatkowe typu sprzątanie, mini bar, wcześniejsze lub późniejsze meldowanie to czysty zysk. Więc cena wynajmu 50 PLN, a sprzątanie 100 PLN i właściciel jest zadowolony – pisze nasz czytelnik.

Kto kogo przechytrzy?

Mechanizm jest stary jak świat i dotyczy nie tylko rynku turystycznego. Potwierdzają to rozmowy z ludźmi, którzy zawodowo zajmują się handlem.

– Głupota do kwadratu. Proszę sobie wyobrazić, że w sklepie spożywczym widzi pan cukier po 0,50 PLN zamiast po 3 PLN. Wkłada pan pięć torebek do koszyka, w którym są także inne zakupy, i idzie do kasy. Płaci za całość, jedzie do domu. I dopiero wtedy, sprawdzając rachunek, stwierdza, że cukier był policzony i skasowany za 10 PLN za kilogram. Co pan robi?
– Biorę paragon i jadę do sklepu zrobić aferę…
– …a tam pokażą panu kartkę z ceną, która była przy tym towarze, gdzie malutką czcionką, 6-punktową, jest napisane, iż cena 0,50 PLN obowiązuje tylko przy zakupie jednej torebki. A w pana przypadku było ich pięć. Natomiast regularna cena tego towaru to 10 PLN za torebkę.

Witajcie w czasach, gdzie wszystko należy sprawdzić po dwa, trzy razy.

Blok mieszkalny blisko fabryki
Foto: LadyPhotos / Shutterstock

Inne sposoby kantowania

Niekiedy patenty na zwielokrotnienie zysków są… dość wyrafinowane. Co powiecie na to, że zdarzają się sytuacje, w których to obiekt chce anulować waszą rezerwację? I jako powód podaje, uwaga, brak wolnych miejsc w obiekcie. Mimo, że rezerwację zrobiliście dawno temu, opłaciliście ją od razu – i wszystko było w porządku?

Opisywałem na naszych łamach ten typ przekręty – osobiście mnie dotknął przy okazji rezerwowania noclegów w Kijowie. Jeżeli nie mieliście okazji zapoznać się z tym tekstem – zapraszam do nadrobienia zaległości.

O innych kombinacjach, typu „pominięcie” w opisie danego obiektu faktu, iż apartament położony jest kilkaset metrów od fabryki, która produkuje chemikalia, a zapach unoszący się w powietrzu jest po prostu nie do wytrzymania – nie warto nawet wspominać.

Tego typu „zapominalstwo” należy do stałego elementu, opisanego w książce pod tytułem -> „Jak nabrać turystę”, której egzemplarz zapewne posiada większość osób zajmujących się tym biznesem 😉

* * *

Nie, nie ma takiej książki. Wierzę głęboko, że biznes turystyczny rządzi – i będzie się rządzić – regułami, które są po prostu fair.

Wracając do tematu moich znajomych: ten apartament, w „normalnej” cenie, czyli ok. 160 PLN za dobę pobytu, byłby w pełni w ich zasięgu finansowym, na który się szykowali. Zakładam, że natykając się na niego w normalny sposób, bez opisywanej kreatywnej manipulacji, byliby skłonni sfinalizować rezerwację.

Ale w tym przypadku było inaczej. Pokazałem im całość i wyjaśniłem, skąd się wzięła ta niska, pierwotna cena. Decyzja znajomych?

…zarezerwowali inny apartament. Na konkurencyjnym serwisie, agregującym oferty noclegowe.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Niestety, ale to efekt wyjątkowego zeszmacenia się serwisu booking.com. Wystarczy aby zlikwidowali możliwość wpisywania dopłat małym druczkiem, wtedy obiekt musiałby podać prawdę. Jeśli są jakieś opłaty niezależne od obiektu, np. klimatyczne, to niech to będzie podawane przez obiekt tylko do wiadomości booking.com, aby nie naliczali od tego prowizji.
Pt47-112, 18 października 2018, 20:11 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Niestety zgadzam się, że Booking schodzi z dobrej drogi i dzieje się z nim coś złego. Wpadki coraz częstsze,a a reklamacje odbijają się tylko echem.  Rezerwuję noclegi bardzo często, wpadki się zdarzały się czasem, ale nie bardzo bolesne. Ostatnio w Wietnamie jednak jakiś hotel ściągnął mi z konta prawie 1300 złotych. Alior Bank reklamację uznał. Później cofnął, bo Booking wyjaśnił bankowi, że dokonałem rezerwację, ale jej nie odwołałem. Udowodniłem, że odwołałem w terminie i prawidłowo. Alior znowu reklamację przywrócił i pieniądze oddał. Pilnujcie rachunków za hotele, wszystkie kwity mogą być potrzebne dla udokumentowania zapłaty, przechowujcie wydrukowane kopie rezerwacji tych odwołanych. Na stronie biura mogą zniknąć.  Też to przeszedłem, nie dotyczyło to Bookingu, ale innego pośrednika. Od tego czasu zaufałem tylko Bookingowi, ale, że coś tam się psuje więc ograniczone zaufanie jest i  dla tej uznanej kiedyś powszechnie firmy jest jak najbardziej wskazane czego dowodzi wcześniej wspomniany przypadek z Wietnamem. Przecież Booking doskonale wiedział, że chodzi o odwołaną rezerwację, a do Aliora nałgał! 
alepie, 18 października 2018, 21:14 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Dziwna sprawa, bo bookingowi się w międzyczasie "poprawiło" pod ceną jest dopisek- zawiera opłaty i podatki, albo kwota, jaką jeszcze trzeba dopłacić.
makesiu, 18 października 2018, 21:40 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Na booking jest informacja że to opłata częściowa i w ostatniej fazie jest podana cena calkowita. Jakiś mały plus tego że jeśli jest to oferta bezzwrotna to mogą pobrać tylko należność główną.
bugimen, 19 października 2018, 0:03 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Pokazany tu przypadek jest skrajny, ale niestety takie praktyki stają się już standardem. Nie mogę zrozumieć, czemu booking nie wyświetla po prostu pełnej ceny na stronie głównej.Linie lotnicze też tak kiedyś majatrowały z dodatkowymi obowiązkowymi opłatami i zostało to ukrócone. Może tutaj będzie podobnie i tematem się zainteresuje UOKIK albo UE?
mentor17, 19 października 2018, 6:53 | odpowiedz
Avatar użytkownika
To samo dotyczy cen za śniadanie, gdy są osobno. Niby ok, bo nie zawsze mi zależy. Ale obiekt sortuje się już po cenie o kilka miejsc wcześniej. No i oni płacą mniej prowizji, a ja dostaję mniej punktów na konto Wizz. Natomiast fakt, że Booking się popsuł. Reakcje na reklamację to kpina.
obibok, 19 października 2018, 9:01 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Inne oszustwa booking.com. Mamy na rezygnacje dwa tygodnie a czesto juz po paru dniach obciazaja karte kredytowa. Falszywy opis. Czesto hotel pisze ze ma parking okazuje sie ze nie ma a parking jest na ulicy co wg booking com nie jest powodem do rezygnacji. Ostatnio 3 miesiace musialem czekac na zwrot pieniedzy a zwrocili mi tylko polowe. Uwazajcie tez na banki ktore nie maja VIsa Chargeback i rozpatruja z automatu reklamacje negatywnie (credit agricole)
jakubpas, 19 października 2018, 15:00 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Booking.com jakiś czas temu kupili Żydzi. 
Skorp88, 19 października 2018, 16:33 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Wystarczy normalnie czytać warunki zamiast bezmyślnie sie napalać i klikac, a potem wylewać żale.
k77, 7 grudnia 2018, 11:04 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Z Booking. com aktualnie mam taką sytuację, ze zamówiłam hotel z wliczonym śniadaniem. Zamawiałam na ich stronie, a śniadanie było wyraźnie zaznaczone, że jest wliczone w cenę ( na co podczas wyboru tej rezerwacji zwracałam uwagę). Po opłaceniu rezerwacji otrzymałam dość niestandardowe potwierdzenie, w którym właściwie nie widniało nic poza kodem do podania przy zameldowaniu. Dodam, że o śniadaniu nie było już nic wspominane. Dodatkowo otrzymałam informację, że rezerwacja została dokonana przez ich pośrednika o czym wczesniej (przed opłacenie) nie było nawet mowy. W związku z tą sytuacją napisałam wiadomość do booking.com w celu wyjaśnienia tej sytuacji i tutaj dopiero się zaczeło....Mianowicie booking. com nie potrafi udzielić mi konkretnej informacji co do mojej rezerwacji i śniadania,  za które zapłaciłam...Zwala wszystko na posrednika, o którym ja przy dokonaniu rezerwacji nie miałam pojecia( teraz  z tego co zauwazylam to zmienili i jest taka wzmianka). Jednym słowem Booking.com umywa ręce. Sczerze mówiąc jestem bardzo rozczarowana ich działaniem. Nie chodzi już tylko o  śniadanie tylko o to, że człowiek czuje się oszukany i niepewny w stosunku do jakby się wydawało rzetelnej firmy. Zobaczymy jak to się jeszcze zakończy. 
Paulaa87, 3 października 2019, 16:49 | odpowiedz
Avatar użytkownika
UWAGA NA BOOKING.COM!!!!! Już drugi raz w ciągu ostatnich miesięcy mieliśmy taką sytuację (zaznaczam, że to były jedyne rezerwacje czyli w 100 proc. przypadków). Booking sciąga pieniądze z konta, ale nie daje potwierdzenia rezerwacji. Finał jest taki, że nie masz ani pieniędzy ani hotelu - bo hotel/apartament nie ma twojej rezerwacji, żadnego potwierdzenia że zapłacone. Chwilę temu - próbując z różnych kart zarezerwować nocleg mój mąż właśnie ma zablokowane prawie 5 tysięcy złotych z konta bankowego. To co oni wyczyniają nie mieści się w głowie. Mało tego - ich infolinia to kpina! Jeśli chcesz się czegokolwiek dowiedzieć wieczorem (BO NA PRZYKŁAD nie ma kluczy do obiektu, który zarezerwowałeś - zapomnij! Udało nam się zadzwonić tylko na angielskojęzyczną linię, po 15 minutach odebrali.Polska infolinia -milczy. Jesteśmy zdenerowowani, bo własnie zadzwoniliśmy do banku i przelewu nie można cofnąć. Odradzam booking.com,jeśli ktoś nie ma dwóch worków pieniędzy, żeby wywalać na kolejne rezerwacje tzn. płacić wciąż za to samo a i tak nocleg nie jest zabukowany. Koszmar i stres!
Agnieszka Domańska, 4 maja 2021, 22:25 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »