Nowy prezes CPK: „Nie możemy otworzyć nowego lotniska za wcześnie”. Otwarcie dopiero w 2035 roku?
Temperatura dyskusji dotyczącej budowy CPK wciąż jest bardzo wysoka. Oliwy do ognia dodały ogłoszone kilkanaście dni temu zapowiedzi rozbudowy Lotniska Chopina, które do 2029 roku miałoby być gotowe do przyjęcia nawet 30 mln pasażerów rocznie. Jednocześnie rządowy pełnomocnik ds. CPK Maciej Lasek zaczął mówić, że najbardziej realnym terminem na zakończenie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego jest 2032 rok, czyli o 4 lata później niż data, w której lotnisko w Baranowie chciała wybudować poprzednia ekipa z Mikołajem Wildem na czele.
Tyle tylko, że… nawet jeśli CPK wraz z szybką koleją między Warszawą i Łodzią zostanie zbudowane w 2032 roku, nie oznacza to, że zostanie wtedy oddane do użytku. Potwierdza to wywiad, jakiego w „Rzeczpospolitej” udzielił Filip Czernicki, czyli prezes CPK. Pytany o to, kiedy lotnisko może zostać oddane do użytku, wskazuje na lata 2032-2035.
Kreta Zachodnia od 2349 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Sousse od 1619 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Hurghada od 2631 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
– To szeroki przedział, ale wynika z kilku aspektów. Dotychczasowy harmonogram był kompletnie nierealny, był produktem myślenia życzeniowego. Teraz eksperci oceniają ukończenie budowy lotniska w 2032 r. z prawdopodobieństwem 80 procent – mówi prezes CPK.
Dodaje jednak, że dla oddania tego lotniska kluczowe są też wszystkie elementy dodatkowe, a więc szybka kolej oraz poszerzona o kolejne pasy ruchu autostrada A2.
– Do czasu otwarcia lotniska musi powstać masa krytyczna ruchu pasażerskiego, bez której tak duża infrastruktura będzie nierentowna. Kolejny aspekt to finansowanie. Musimy mieć na to środki. A samo dzielenie inwestycji na etapy musi być uzależnione od tego, kiedy i jakie finanse możemy uzyskać – dodaje Czernicki.
Jak to wpłynie na rzeczywisty termin oddania do użytku lotniska?
– Przede wszystkim nie możemy otworzyć nowego lotniska za wcześnie, gdy Okęcie i Modlin wciąż będą miały niewykorzystaną, a powiększoną przez nowe inwestycje przepustowość. Nie ma sensu budowanie infrastruktury, gdy dotychczasowa nie została w pełni wykorzystana i nie zdążyła się zamortyzować. Niestety, zaniechane przez ostatnie lata inwestycje w Okęcie i Modlin były kluczowe, aby zbudować masę krytyczną dla ruchu, który ma się przenieść na CPK. Bez niej nie ma sensu budowanie infrastruktury na 34 mln pasażerów, bo taką przepustowość planujemy dla nowego portu na moment oddania go do użytku – mówi Czernicki.
Co to oznacza w kontekście otwarcia lotniska? W prezentacji PPL dotyczącej rozbudowy Lotniska Chopina czytamy, że pełna amortyzacja inwestycji w Okęcie miałaby nastąpić dopiero w 2035 roku, gdy z ich tytułu zostałby wypracowany dodatkowy zysk rzędu 900 tysięcy zł. Ale tylko pod warunkiem, że rozbudowa Chopina faktycznie zakończy się w 2029 roku.
A czy projekt CPK zostanie znacząco zmieniony?
– Z wykonanych przez nas analiz wynika, że projekt lotniska powinien zostać zoptymalizowany. Dla pasażera nie będą to różnice zauważalne. Jeden z pirsów nie jest potrzebny na pierwszym etapie inwestycji. Nie wszystkie drogi kołowania czy drogi szybkiego zejścia muszą być realizowane od razu i w pełnym zakresie. Część z tych inwestycji związanych ze zwiększaniem przepustowości można podzielić na fazy i realizować etapowo już po oddaniu lotniska do użytku. Znacząco obniżyłoby to koszty na moment uruchomienia lotniska. Zresztą to, co najważniejsze: dwie równoległe drogi startowe w naszej propozycji pozostają, a terminal w zasadniczej części kubaturowej pewnie będzie taki sam. Ale podkreślam: niektóre elementy tej infrastruktury nie są niezbędne na pierwszym etapie – mówi Czernicki.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?