Czy to nowy trend? „Niezależni” podróżnicy ożywili jeden z najdłużej pandemicznie zamkniętych krajów
Nowa Zelandia była jednym z pierwszych krajów, które w marcu 2020 roku zamknęły swoje granice dla podróżnych. Po ponad dwóch latach, na początku sierpnia 2022 roku doszło do ponownego ich otwarcia. Pozytywne skutki odnotowano już w styczniu, kiedy to liczba zagranicznych gości osiągnęła dwie trzecie wartości sprzed pandemii – informuje agencja Reuters.
Takie wyniki skomentował Stephen England-Hall, dyrektor generalny RealNZ, firmy zajmującej się m.in. organizacją rejsów statkami i łodziami. – Choć nie wróciliśmy jeszcze do stanu z 2019 roku, w okresie letnim w Nowej Zelandii popyt był znacznie wyższy, a szczególnie za ożywienie odpowiedzialni byli niezależnie podróżujący – przyznał.
Wychodzi zatem na to, że w czasie pandemii wiele osób wzięło sobie do serca swobodę w działaniu i chęć samodzielnego opracowania planu wyjazdu. Spadła przy tym liczba zorganizowanych wyjazdów, co dodatkowo skłania ku wnioskowi, że Nowa Zelandia stała się atrakcyjnym miejscem dla „niezależnych” podróżujących.
W niektórych branżach doszło nawet do pobicia wyników sprzed pandemii. Firma doradcza Infometrics z siedzibą w Wellington wyliczyła, że we wrześniu 2022 roku sektory gastronomii i zakwaterowania poprawiły wyniki o 10,3 proc. w porównaniu do tego samego okresu 2019 roku. Główny ekonomista firmy Brad Olsen stwierdził, ze „trudno mu zrozumieć, dlaczego liczba ta aż tak bardzo wzrosła”, mając na uwadze rosnące ceny na skutek wysokiej inflacji.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?