Nowa trasa z Wrocławia! Mógł na niej latać LOT, ale musi obejść się smakiem
Informację o starcie nowego połączenia jako pierwszy podał serwis pasazer.com, powołując się na dane z systemu OAG Schedule Analyser. Połączenie miałoby być realizowane trzy razy w tygodniu – w poniedziałki, środy i piątki.
Jak pisaliśmy na Fly4free.pl, otwarcie tej trasy było priorytetem dla władz lotniska we Wrocławiu, które próbowały zachęcić do Zurychu LOT.
– Otwarcie tej trasy byłoby świetną decyzją dla całego regionu, bo mamy tu wiele szwajcarskich firm i kilka tysięcy potencjalnych pasażerów. Rozmawiamy o tej trasie z LOT, ale LOT ma z tym połączeniem problem ideologiczny, bo uważa, że otwierając taką trasę zasilałby hub swojego konkurenta. Moim zdaniem to nie do końca prawda, bo dziś pasażer z Wrocławia lecący do Zurychu rozkłada się po równo między LOT i Lufthansę. Kto otworzy bezpośrednie połączenie, ma zagwarantowaną premię w postaci odebrania ruchu rywalowi – mówił w rozmowie z Fly4free.pl Dariusz Kuś, prezes lotniska we Wrocławiu.
LOT otwiera się na regiony, ale…
Narodowy przewoźnik, który kilka lat temu praktycznie wycofał się z portów regionalnych, teraz powoli wraca do innych lotnisk niż Warszawa. Świadczą o tym niedawno ogłoszone trasy z regionów do Tel Awiwu czy połączenie z Poznania do Lwowa. Z naszych informacji wynika, że LOT rozmawia o nowych trasach point-to-point do Europy z kilkoma lotniskami, m.in. Gdańskiem i Poznaniem. Władze tego ostatniego portu chciałyby, żeby LOT zaczął z Wielkopolski latać do dużych europejskich centrów biznesowych, przez co udałoby się zatrzymać odpływ pasażerów z regionu, którzy latają na tych trasach z Berlina.
Co na to LOT?
– Wiemy, że w regionach jest dużo połączeń z potencjałem i że są tam pieniądze do zarobienia. I jeśli tylko będzie okazja, to po te pieniądze się schylimy – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Rafał Milczarski, prezes LOT.
Zaraz jednak dodaje o kluczowej kwestii – mocniejsze wejście LOT do regionów będzie zależało od dostępności samolotów. I tu koło na razie się zamyka.