“W Polsce jest miejsce na jeszcze jedną bazę Ryanaira”. Które lotnisko dostanie dużo nowych tras?
Ryanair rozważa przynajmniej 3 lotniska w Polsce, gdzie może otworzyć nową bazę i uruchomić nawet kilkanaście nowych tras. Nie stanie się to jednak bardzo szybko.
Wystarczy spojrzeć na listę nowych kierunków w letnim rozkładzie lotów, by zauważyć pogłębiający się trend: duże lotniska rosną coraz mocniej w siłę, a małe porty w najlepszym razie tkwią w stagnacji lub tracą kolejne połączenia od tanich linii. Symbolem tej polityki jest Wizz Air, który najpierw zamknął swoją bazę operacyjną w Lublinie i stwierdził, że będzie się skupiał tylko na największych lotniskach w Polsce. A następnie… zamknął swoją bazę w Poznaniu, czyli wydawałoby się, już całkiem sporym porcie lotniczym.
Wyłączając Lotnisko Chopina, wszystkie porty lotnicze w Polsce opierają się w znacznej mierze na ruchu generowanym przez 2 największe tanie linie, czyli Ryanaira i Wizz Aira. A te zdecydowanie zmieniły swoją strategię: Wizz Air otworzył dużą bazą w Krakowie z 3 samolotami, a Ryanair – zapowiedział zbazowanie nowych samolotów m.in. w Modlinie i Poznaniu oraz otwarcie bazy w Katowicach.
Czy w tej sytuacji małe porty mają szanse na jakiekolwiek nowe trasy?
W rozmowie z Fly4free.pl Juliusz Komorek, wiceprezes Ryanaira ds. prawnych przyznał, że po otwarciu bazy w Katowicach, na razie przewoźnik nie planuje szybkiego rozwoju na innych lotniskach niż na tych, gdzie ma swoje bazy.
– Bardzo ważnym krokiem jest ogłoszone dzisiaj zbazowanie drugiego samolotu w Poznaniu, które cementuje naszą obecność na tym lotnisku. Jak mówiliśmy już wcześniej, bazy z jednym samolotem nie mogą trwać w takim stanie wiecznie. Albo więc dostrzeżemy tam potencjał do dalszego rozwoju, jak w przypadku Poznania, albo zamkniemy taką bazę – mówi Komorek.

Nowa baza? Jest potencjał, ale w perspektywie kilku lat
Pytany o to czy są jeszcze jakieś lotniska w Polsce, gdzie jest potencjał do otwierania nowej bazy, Komorek stwierdził, że tak, ale nie w najbliższej przyszłości.
– W dalszym ciągu przyglądamy się takim lotniskom jak Szczecin, Rzeszów czy Bydgoszcz w kontekście otwarcia nowej bazy. W mojej ocenie w Polsce jest miejsce na jeszcze jedną bazę Ryanaira, ale jeśli zdecydujemy się na taki krok, to będzie to perspektywa najbliższych 3, a może nawet 5 lat – mówi członek zarządu irlandzkiej linii.
Tak duży horyzont czasowy nie dziwi, ale zależy też od kilku zmiennych. W tej chwili najważniejszym znakiem zapytania w polskiej strategii Ryanaira jest Modlin – przedstawiciele taniej linii jasno deklarują, że jeśli uda się szybko rozbudować lotnisko, z miejsca zbazują tu kolejne samoloty i będą rośli w tempie kilkunastu procent rocznie, jak jeszcze kilka lat temu.
Które lotnisko jest najbliżej bazy? “Oczywistym” wyborem wydaje się Szczecin, który rozwija się w szybkim tempie i ma duży potencjał do rozwinięcia siatki lotów krajowych. Co prawda połączenie krajowe do Warszawy zostało zawieszone, ale w zamian Ryanair otworzył trasę do Krakowa. A przedstawiciele irlandzkiej linii deklarują, że jeśli ta trasa się sprawdzi, to gotowi są rozważyć kolejne “krajówki” z tego miasta, np. do Katowic i Rzeszowa. Nie należy też jednak zapominać o podkarpackim lotnisku, które też ma duży potencjał, zwłaszcza dla ruchu emigracyjnego.
W tej sytuacji wydaje się jasne, że póki co mniejsze lotniska mogą liczyć co najwyżej na pojedyncze trasy otwierane przez tanich przewoźników. Mogą to być np. sezonowe kierunki turystyczne, takie jak Ateny (spośród mniejszych portów Ryanair wykonuje w sezonie letnim to połączenie m.in. z Rzeszowa i Łodzi).