Więzienie będzie zarabiać na turystach. Nocujesz, jesz i żyjesz razem ze skazanymi
Zamiast wygodnego hotelowego łóżka – kawałek podłogi, zamiast lokalnych przysmaków – więzienna racja żywnościowa, a zamiast innych turystów – prawdziwi więźniowie. Taki pomysł na turystyczną atrakcję ma największe więzienie w Indiach. Inicjatorzy akcji zapewniają, że nie odwiedzającym nie zabraknie wrażeń i liczą, że atrakcja da odwiedzającym do myślenia.
Być może myśleliście, że jeśli chodzi o zarabianie na turystach, to nic nie jest w stanie was zaskoczyć. Tymczasem w branży właśnie rozpycha się pomysł, który od początku wzbudza wiele kontrowersji. „Turystyka więzienna” na razie pojawiła się tylko w kilku miejscach na świecie, ale to wcale nie znaczy, że za chwilę nie rozprzestrzeni. Zwłaszcza, jeśli znajdą się chętni na takie atrakcje.
Tym razem nie chodzi bowiem o zwiedzanie starego, opuszczonego więzienia ani żadnego z tych obiektów, które co prawda kiedyś były zakładami karnymi, ale teraz przekształcone są w hostele. W Indiach postawili na dużo mocniejsze doświadczenie, bo swoje progi dla turystów otworzy prawdziwe więzienie Tihar w Delhi. A wszystko w ramach rządowego programu „Feel like jail”, który już wcześniej przyciągał m.in. podróżników, dziennikarzy i naukowców.
W obiekcie, który rozciąga się na powierzchni 160 hektarów, przebywa 15 tys. więźniów. Specjalnie dla turystów przygotowano jednak kilka osobnych cel. Nie znaczy to, że będą traktowani ze specjalnymi przywilejami. Wszyscy, którzy zdecydują się spędzić w więzieniu dobę, muszą dostosować się do tutejszych zasad. Zakazane jest używanie telefonów, pobudka odbywa się o 5 rano, a część dnia trzeba spędzić w pracy.
– Odwiedzający musi spędzić w środku typowy dzień, tak samo jak każdy inny więzień w Tihar – zapewnia państwowy urzędnik cytowany przez India Today. – Musi spać na podłodze, wstawać wcześnie rano, gotować, mielić pszenicę, sprzątać pomieszczenia, brać udział w zajęciach takich jak joga, medytacja, malowanie itp. Od czasu do czasu będziemy również przeprowadzać kontrole wśród odwiedzających – tłumaczy.
Taką „zabawę” więzienie Tihar wyceniło na równowartość ok 110 PLN (2000 INR). W cenie wliczono więzienne ubranie i miejsce w celi z łazienką. Spać będziecie jednak musieli na podłodze, bo na wyposażeniu nie ma żadnych łóżek. Turyści będą też mieć kontakt z prawdziwymi osadzonymi, ale tylko tymi, którzy dobrze się sprawują.
– Tylko wybrani więźniowie będą mogli mieszkać w tej samej części, co odwiedzający. Wcześniej zostaną umieszczeni na krótkiej liście, na podstawie ich zachowania podczas pobytu w więzieniu – zapewnia urzędnik.
Wcześniej podobną opcję zaoferowało także istniejące od ponad 200 lat więzienie Telanganas – także w Indiach. Tu nocleg kosztuje jedynie równowartość 26 PLN (500 INR), ale nie ma możliwości kontaktu z innymi więźniami. Co ciekawe, gdybyście chcieli jednak opuścić obiekt przed ustalonym 24-godzinnym okresem „kary”, będziecie musieli zapłacić grzywnę – 1000 INR.
Zarządcy obu więzień uważają, że dzięki takim wizytom, ludzie zrozumieją, że wcale nie chcą popełniać przestępstw. Na razie zapisy nie są jeszcze dostępne, ale mają wkrótce pojawić się na oficjalnej stronie turystycznej Delhi.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?