Na narty tylko po szczepieniu? Austriacy chcą w ten sposób uratować sezon
Austriacki rząd zapowiedział, że w tegorocznym sezonie zimowym nie wszyscy będą mogli korzystać z tamtejszych stoków narciarskich. W ten sposób – paradoksalnie – władze i kurorty chcą uratować branżę i przyciągnąć zdecydowanie więcej osób niż rok temu.
Przebycie pełnego cyklu szczepień, zaświadczenie o ozdrowieniu lub negatywny wynik testu na koronawirusa – tylko ci, którzy będą mogli przedstawić jeden z tych dokumentów, będą mogli cieszyć się sezonem narciarskim w Austrii. Tamtejsze władze właśnie podzieliły się planami na „bezpieczną zimę”.
Choć jest to ograniczenie, rząd przekonuje, że przyniesie ono same korzyści. W ubiegłym roku kurorty co prawda były otwarte i dostępne dla wszystkich, ale już hotele musiały pozostać zamknięte. W efekcie wiele osób w ogóle zrezygnowało z wyjazdów narciarskich. W tym roku mniej osób będzie mogło tu przyjechać, ale za to zostawią więcej pieniędzy i zostaną na dłużej. A przede wszystkim – zdecydowanie mniejsza ma być transmisja koronawirusa pomiędzy turystami.
Bez odpowiednich dokumentów kupienie ski-passa będzie niemożliwe. Podczas korzystania z wyciągów trzeba będzie również pamiętać o zasłanianiu ust i nosa maseczkę ochroną.
Dodatkowo osobne ograniczenia będą obowiązywać w barach, restauracjach i hotelach. Tutaj jednak na konkrety musimy jeszcze poczekać. Wszystko będzie bowiem zależało od sytuacji epidemiologicznej w Austrii.