Tani weekend? Na pewno nie w tych miastach! Lekką ręką wydasz nawet 4120 PLN za dwa dni
Najnowszy ranking najdroższych i najtańszych miast świata zestawia miejsca, które okażą się rajem dla podróżników dbających o budżet i te, w których nawet przeciętny turysta nie będzie miał lekko. Gdzie warto wyjechać, a gdzie najpierw przydałoby się rozbić świnkę skarbonkę? Podpowiadamy.
Pieniądze na podróże to temat rzeka. Chętnie szukamy najtańszych miast, najtańszych połączeń, najtańszych noclegów i najtańszych opcji żywieniowych. Są kraje, w których drożyzna może nas zaskoczyć i takie, w którym nawet dość majętny człowiek łapie się za głowę na widok cen. Dzięki rankingom miast możemy zweryfikować nasze podróżnicze marzenia i umiejscowić je zgodnie z posiadanym budżetem.
Dlatego zwykle zestawienia podsumowujące koszty wyjazdu do danego kraju obejmują średniej klasy lub najtańszy nocleg, jeden posiłek, jakieś piwo. Jednak tym razem firma UBS postanowiła przeliczyć weekendowy wyjazd na podstawie innych warunków – zdecydowanie mniej tu biedowania, a więcej wyliczeń dla tych, którzy finansowo czy rocznikowo, wyrośli już z wieloosobowych pokoi w hostelach i własnego prowiantu w ilościach hurtowych.
I żeby było jasne – w żadnej z tych wersji podróżowania nie ma nic złego, każdy wybiera opcje w zależności od potrzeb, budżetu i zainteresowań. Jeśli jednak szukacie czegoś pomiędzy ultra luksusowymi podróżami za miliony, a najbardziej oszczędną wersją wyjeżdżania, to trafiliście idealnie.
Tu bez grubego portfela się nie obejdzie
W zestawieniu pod uwagę wzięto wyjazd dla dwóch osób do jednego z 77 miast świata. W cenie uwzględniono jeden nocleg w hotelu pierwszej klasy, dwie kolacje w restauracjach z butelką wina, przejażdżkę taksówką, dwa bilety komunikacji miejskiej, a także wynajęcie samochodu, którym przejdziemy 100 km, kupienie jednej książki i… znaczek na list/pocztówkę. Dość osobliwy zestaw potrzeb, ale ważniejsze są wyniki. A co w nich?
Najdroższym miastem na weekendowy wypad okazał się być Nowy Jork. Tu za dwa dni pobytu na wspomnianym poziomie przyjdzie nam zapłacić 1075,6 USD, czyli 4121 PLN . Na drugim miejscu znalazł się Seul, w którym podobne atrakcje to wydatek ok. 1002,2 USD (3841 PLN). Analitycy zastrzegają jednak informację, że w czasie zbierania danych Pjongczang, znajdujący się tuż obok stolicy Korei Południowej, był gospodarzem Zimowych Igrzysk Olimpijskich.
Na trzecim miejscu zagościła Genewa. Jeśli chcielibyście spędzić tu weekend to lepiej już teraz odłóżcie 965,8 USD (3700 PLN). Choć dopiero na ostatnim miejscu podium znalazło się europejskie miasto, to nie dajcie się zwieźć. Nasz kontynent dosłownie króluje w pierwszej dziesiątce najdroższych miast zajmując aż sześć pozycji.
Na czwarte miejsce trafiło bowiem Oslo z kwotą 948,4 USD (3634 PLN), a na piąte Zurych z wydatkami na poziomie 930 USD (3563 PLN). Na szóste i siódme miejsce znów wskakuje Azja. Kolejno – Tokio na poziomie 895 USD (3429 PLN) i Dubaj, który pochłonie 891 USD (3413 PLN). Końcówka pierwszej dziesiątki to ponownie Europa. Paryż – 888 USD (3403 PLN), Frankfurt – 874,5 USD (3351 PLN) i Kopenhaga – 819,7 USD (3141 PLN).

Ale są też miasta, w których można zaszaleć
Odwróćmy jednak proporcje i zobaczmy, gdzie te same atrakcje można zorganizować dużo taniej. Nie będzie to chyba zaskoczenie, ale w ścisłej czołówce króluje Azja. Na 10 miejscu najtańszych miast zestawienia znalazła się Manila. Tu wystarczy wam 391,2 USD (1498 PLN), żeby przenocować, pojeść w restauracji, wysłać pocztówkę i zrobić kilka innych – wymienionych już – rzeczy.
Tuż nad Manilą znalazło się New Delhi. W Indiach będziecie potrzebować 389,9 USD (1494 PLN), a w Malezji zaledwie 10 centów mniej. Kuala Lumpur zajmuje bowiem ósme miejsce pośród najtańszych. Na siódmą pozycję trafił Bangkok z kwotą 388,7 USD (1489 PLN).
Dominację Azji przełamuje dopiero szóste miejsce, na które trafiła Sofia. Weekend w stolicy Bułgarii będzie kosztował 385,1 USD (1475 PLN). Za nią znajdziecie Johannesburg, Stambuł, Mumbaj i Lagos – kolejno 383,7 USD (1470 PLN), 362,8 USD (1390 PLN) i 347,4 USD (1331 PLN).
Jednak niekwestionowanym zwycięzcą najtańszych miejsc okazuje się być Kair. To już kolejny ranking, w którym jeśli chodzi o wydatki, to stolica Egiptu deklasuje konkurencję. I choć kraj faraonów do tej pory kojarzył się raczej z wycieczkami all inclusive, w ostatnim czasie coraz chętniej przyciąga także turystów indywidualnych.

A co z resztą?
Postrzegany jako bardzo drogi Tel Awiw znalazł się na 11. miejscu pośród najdroższych i wyprzedził nawet Sztokholm czy Helsinki. Dość wysoko – na 26 miejscu znalazło się Hanoi, które jako wietnamskie miasto niewielu przyszłoby do głowy podczas wymieniania najdroższych miejsc na świecie. Zwłaszcza, że trafiło wyżej niż Sydney czy Londyn.
Warszawa znalazła się mniej więcej w połowie stawki (52. miejsce). Weekend dla dwóch osób z wymienionymi atrakcjami kosztuje tu 520 USD (1992 PLN). Tym samym stolica naszego kraju nieznacznie wyprzedza Santiago de Chile i Zagrzeb, a w najbliższym sąsiedztwie ustępuje miejsca Pekinowi, Panamie i Monachium.
Najtańszymi miastami zachodniej Europy okazały się być Lizbona – 473 USD (1674 PLN), Monachium – 534,7 USD (2049 PLN) i Ateny – 606,1 USD (2322 PLN), a wschodniej wspomniana już Sofia – 385,1 USD (1475 PLN) oraz Bukareszt – 407,6 USD (1562 PLN) i Wilno – 429,1 USD (1644 PLN).
Pełny ranking znajdziecie na stronie firmy.