Mówią, że w tych krajach jest fajnie… a Wam nie chce się jechać. Dlaczego?
Podróżowanie to fascynująca rzecz. Otaczający nas świat jest bardzo różnorodny: tysiące ciekawych miejsc, setki zapachów, dziesiątki kolorów, pojedyncze wrażenia i emocje… a dzięki nieskrępowanej możliwości przemieszczania się (co mają powiedzieć mieszkańcy takiej Korei Północnej?), to wszystko jest na wyciągnięcie ręki.
Jednym z najbardziej celnych cytatów o istocie fenomenu wyjazdów, wycieczek, eskapad – jest pewne zdanie, które krąży w internecie bez przypisanego mu autora:
Podróże to jedyna rzecz, na którą wydajemy pieniądze, a stajemy się bogatsi.
No właśnie: czy jednak zawsze? Czy czasami, gdy ktoś nam opowiada o danym kraju lub miejscu, zachwalając je jako świetny kierunek na wyjazd, odpoczynek, podróż – czujecie pod skórą, że to jednak nie będzie miejsce dla was? Że w ogóle was nie ciągnie do konkretnego państwa bądź regionu, a ewentualna podróż w żaden sposób by was nie ubogaciła?
Na naszym forum Fly4free.pl rozgorzała gorąca dyskusja, która jak w soczewce skupia obawy, problemy, doświadczenie wyjazdowe… i trochę stereotypów. Przyjrzałem się zatem, co o podróżowaniu do miejsc, które teoretycznie są idealnymi kierunkami podróżniczymi, sądzą nasi czytelnicy i forumowicze.
W moim przypadku, staram się nie uprzedzać zbytnio do miejsc, w których jeszcze NIE BYŁEM – preferuję przekonać się na swojej skórze, czy faktycznie jest w XXX tak fajnie/fatalnie (niepotrzebne skreślić). A tanie bilety lotnicze i różne okazje, które możecie znaleźć na Fly4free.pl wydatnie do tego zachęcają!
Niemniej:
1. San Marino – i zamiana pięknego miejsca w ordynarny kram z torebkami i butami;
2. Zakopane – i smutna konstatacja: „Ależ udało się nam, Polakom, to miejsce koncertowo zepsuć” :(
3. miasta w RPA – i świadomość, że nawet czekając na skrzyżowaniu na światłach (w samochodzie), możesz mieć przyłożoną broń do głowy;
4. Niestety Białoruś – w części kwestii formalnych;
5. Indie w wersji na ostro. Argumentów w tym artykule padło już wiele, ja dorzucę tylko jako kontrapunkt, że Indie można smakować w wersjach mniej hardcore'owych... i wtedy mogą być (ale nie muszą) bardziej zjadliwe;
6. „Parki zabaw”, ”Parki linowe”, „Musisz pojechać z dzieciakami do Eurodisneylandu!” i tego typu klimaty;
7. Wszelkie miejsca, gdzie fama niesie, że jest fajnie – a na miejscu owa „fajność” jest przykryta dzikimi tłumami;
Fot. Collage / Paweł Kunz / M.V. Photography, MarKord, Pavel Aliakseyeu, Wesley Lazarus
Zgadzacie się z tymi opiniami? A może macie swoje własne przemyślenia, dotyczące wskazanych krajów i miejsc? Podzielcie się nimi w komentarzach.






