– 2020 to absolutnie najgorszy rok w historii branży lotniczej. Mimo to widzimy pewne powody do optymizmu, które wynikają z faktu, że pasażerowie są gotowi wrócić do latania, jednak blokują ich administracyjne decyzje poszczególnych krajów – mówi Sebastian Mikosz, były prezes LOT i wiceprezes IATA.
Mikosz mówił o perspektywach odbudowania rynku lotniczego podczas otwarcia Kongresu Rynku Lotniczego, który odbywa się w Warszawie. Wnioski na pierwszy rzut oka nie są optymistyczne, bo także rok 2021 zapowiada się pod znakiem strat przewoźników, a na odbudowę ruchu lotniczego do poziomu z 2019 roku będziemy musieli czekać do 2024 roku.
– To dość realna prognoza, choć nie brakuje ekspertów, według których jesteśmy nadmierni optymistyczni – mówił Mikosz.
Mimo to, wiceprezes IATA widzi nadzieję na odbudowanie ruchu pasażerskiego na świecie.
– Przeprowadziliśmy dość duże badanie konsumenckie na temat gotowości pasażerów do powrotu do latania. Pytaliśmy w nim m.in. o to, czy obawa przed koronawirusem skłoniłaby ich do rezygnacji z korzystania z linii lotniczych. Odpowiedzi są bardzo budujące. Wynika z nich, że 87 procent respondentów ma świadomość ryzyka, ale uważa, że przy przestrzeganiu odpowiednich środków bezpieczeństwa w dalszym ciągu będą latać samolotami. Jest więc zapotrzebowanie i gotowość do latania, przy respektowaniu ograniczeń sanitarnych. Druga rzecz, która bardzo nas zbudowała to odpowiedź rynku. Widzimy, że gdy poszczególne rynki otwierają się na latanie, następuje natychmiastowy wzrost zainteresowania, a sprzedaż się odbudowuje, mimo mniejszego oferowania niż do tej pory. Jesteśmy jednak w sytuacji, w której jest chęć do podróżowania, która jednak jest administracyjnie uniemożliwiana. Na rynku panuje niepewność, pasażerowie nie wiedzą, czy polecą, często do ostatniej chwili – mówi Mikosz.
Jak dodał, IATA prowadzi szereg działań lobbingowych, by przywrócić latanie.
– Naszym głównym wysiłkiem jest to, żeby doprowadzić do przywrócenia przewidywalności na rynku lotniczym. Żeby poziomy zakażeń nie powodowały zamykania rynków, szczególnie w kilka dni, z krótkim wyprzedzeniem. Bardzo dużym wyzwaniem jest też przywrócenie lotów na dalekich trasach, połączeń transatlantyckich i transpacyficznych, które obecnie są praktycznie zamknięte – powiedział wiceszef IATA.
W jaki sposób? Mikosz mówi, że priorytetem jest doprowadzenie do standaryzacji w poszczególnych krajach, choćby poprzez masowe testowanie pasażerów na lotniskach przed ich lotami.
– Wszyscy czekamy na szczepionkę, ale nie wiemy, kiedy ona się pojawi. Dlatego zależy nam na stworzenie procedur na lotniskach, które sprawi, że pasażer będzie mógł lecieć, niezależnie od sytuacji w różnych krajach. Mamy obecnie do czynienia z dużym rozwojem testów antygenowych, które dają wynik w ciągu 15 minut – mówi.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?