Fly4free.pl

Masz bilet, ale i tak nie polecisz! Wizz Air ma chyba spory problem z overbookingiem

Foto: fizkes / Shutterstock

Na najbardziej popularnych trasach Wizz Air sprzedaje więcej biletów niż ma miejsc. I w porządku, robią tak też inne linie. Jednak gorzej, gdy okazuje się, że takich lotów, jak ten opisywany przez nas, jest więcej. A właściwie nie tyle lotów, co pasażerów, którzy zostają na lodzie i muszą zmieniać swoje wakacyjne plany.

W sobotę opisaliśmy na naszych łamach historię grupy ok. 30 pasażerów, którzy mimo ważnego biletu nie polecieli lotem Wizz Aira z Katowic do Splitu. Powód? Linia sprzedała więcej biletów niż było miejsc w samolocie, a gdy przy boardingu okazało się, że wszyscy chętni chcą lecieć… pracownicy Wizz Aira musieli przeprowadzić losowanie, by wyłonić osoby, które nie zostaną wpuszczone na pokład. I choć grupa feralnych pasażerów otrzymała nocleg, posiłek i 250 EUR rekompensaty to nie da się ukryć, że z pewnością nie tak planowały one początek swojego urlopu. Po publikacji tekstu otrzymaliśmy jednak kilka wiadomości od czytelników, które mogą wskazywać na to, że Wizz Air stosuje overbooking znacznie częściej niż sądziliśmy.

– W poniedziałek 12 lipca mieliśmy wracać z Charleroi do Warszawy samolotem Wizz Air I również nie trafiliśmy do samolotu. Przed bramką zostało ponad 20 osób. Obsługa wybrała z tej grupy 14 osób, które wpuściła do samolotu, a reszcie zaoferowała lot powrotny w piątek 16 lipca – relacjonuje jeden z naszych czytelników.

– Później rozmawialiśmy z kierownikiem biura sprzedaży biletów i dowiedzieliśmy się, że w ostatnich tygodniach jest to duży problem dla nich, gdyż Wizz Air praktycznie na wszystkich lotach z Charleroi ma przynajmniej po kilkunastu takich pasażerów (…) I faktycznie, przez około godzinę, którą spędziliśmy przed okienkiem sprzedaży biletów, naliczyliśmy ponad dwadzieścia osób, które otrzymały dokumenty potwierdzające overbooking. Niestety więc przypadek w Katowicach nie jest pojedynczym, a skala zjawiska jest przerażająca – czytamy w mailu.

Z podobną historią zwrócił się do nas pan Paweł, który tydzień temu planował lot z Berlina. Pierwotnie wraz z przyjaciółmi planował 9 lipca lecieć ze stolicy Niemiec do Odessy, jednak lot ten został odwołany. Dlatego też nasz czytelnik przebukował bilet na połączenie do Kiszyniowa, gdzie planował spędzić długi weekend.

– Mieliśmy wszystko dopięte na ostatni guzik: hotele, przewodników, transport lokalny. Po przybyciu na lotnisko, po odprawie, gdy samolot był opóźniony, jeden z naszych kolegów został zatrzymany i oznajmiono mu że na jego miejscu leci ktoś inny. Obsługa przy bramkach, początkowo obiecywała, że na pewno znajdzie się dla niego miejsce, tylko kolega musi zaczekać, ale pozostali z naszej grupy muszą już wsiadać do samolotu, bo i tak jest spóźniony – relacjonuje pan Paweł.

I tu zaczęły się komplikacje, bo według jego relacji, pasażerowie od początku nie chcieli się zgodzić na wejście na pokład bez gwarancji, że polecą wszyscy.

– Ostatecznie 4 z nas zostało zmuszonych do wejścia, jeden z nas został jako tłumacz, bo kolega bez miejsca nie mówił dobrze po angielsku. Po odprawieniu kilku pozostałych pasażerów, w sumie trzy osoby nie miały miejsca w samolocie. Obsługa zasugerowała im powrót na halę główną i szukanie alternatywnych lotów w okienku WizzAir – czytamy.

Ostatecznie „tłumacz” też został zmuszony do wejścia do samolotu, a obsługa miała jeszcze raz przeliczyć miejsca, jednocześnie zapewniając, że dla ostatniego znajomego bez miejsca na pewno coś się znajdzie.

– Po chwili okazało się oczywiście, że jest overbooking i miejsc nie ma. Postanowiliśmy więc wyjść z samolotu, bo nie chcieliśmy zostawiać naszego kolegi samego bez znajomości Berlina oraz języka – pisze pan Paweł.

Wtedy nastawienie obsługi drastycznie się zmieniło. Wezwano kapitana, który oświadczył, że pokład samolotu pasażerowie muszą opuścić tylko na własną rękę, po czym wersję zmieniono i oznajmiono, że konieczna będzie asysta policji.

– Ostatecznie wezwano policję, która spokojnie wyprowadziła nas na otwartą strefę terminala. Jeden z policjantów powiedział, że kapitał wezwał ich w związku z naszym złym zachowaniem. Tylko, że nic takiego nie miało miejsca (…). Po przejściu na stanowisko WizzAir na hali głównej, zostaliśmy potraktowani lekceważąco oraz stwierdzono że opuściliśmy samolot na własne życzenie – pisze pan Paweł.

O innych przypadkach informowali nas też czytelnicy w komentarzach pod tekstem na Facebooku. To zaś sprawia, że musimy się zastanowić nad tym, czy Wizz Air przypadkiem nie przesadza z overbookingiem? Tym bardziej, gdy pojawiają się takie praktyki, jak rozdzielanie grupy znajomych planujących wspólny wyjazd.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
A ja uważam, że trzeba w to zaangażować regulatorów, a pasażerowie powinni składać pozwy. Jestem pełen podziwu, jak można dobrowolnie zgadzać się na takie traktowanie? Wiadomo, na lotnisku za bardzo nie „podskoczymy”, ale nagrywać wszystko, video, audio, co tylko się da. A potem pozywać linie. Udowodniona nieuczciwa praktyka prędzej czy później przyniesie bat na zarządzających, którzy pasażera traktują gorzej niż „g”, śmiejąc się przy tym prosto w twarz: „i co nam zrobicie?”.
1955845624, 18 lipca 2021, 19:42 | odpowiedz
Jeśli odpiszą, to będzie to sztampowa odpowiedź, że przecież to normalne, że pasażerowie mogą lecieć kiedy indziej (np. za tydzień) i dostają aż 250e rekompensaty i o co chodzi... a że ktoś stracił urlop, hotel i raczej za więcej jak 250e, to kogo to obchodzi.
wit123, 18 lipca 2021, 20:05 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Niestety WIZZair w moich oczach mocno podupadł. Odwołali mi kilka lotów, ale tym razem bez żadnych ceregieli zwrócili natychmiast pieniądze.  Natomiast 21 lipca - 3 sierpnia  zabukowałem lot KTW- OZH. Lot powrotny odwołali i jako jedyną alternatywę pozostawili powrót w dniu wylotu ( co jest i tak dla nich niewykonalne, bo samolot odlatuje po 30 minutach od przylotu).  Na złożoną mailową reklamację oczywiście nie ma żadnej reakcji.
marmur50, 18 lipca 2021, 22:03 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Po tym jak odwołali mi lot nie latam więcej landrynką.
Seewald, 18 lipca 2021, 22:47 | odpowiedz
 Kiedyś odwołali mi lot z Lufthansy, raz z Iberii i dwa razy z LOTu. Uważasz, że nie powinienem więcej latać tymi liniami?
Seewald Po tym jak odwołali mi lot nie latam więcej landrynką.
DMWpl, 19 lipca 2021, 2:30 | odpowiedz
Jakich regulatorów?? Przecież overbooking jest już uregulowany ustawowo . Jaki znowu pozew chciałbyś złożyć, za co niby pozywać linie skoro ustawowo z automatu dostajesz kasę jako odszkodowanie? Kolego nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz zbyt dużego pojęcia.
1955845624 A ja uważam, że trzeba w to zaangażować regulatorów, a pasażerowie powinni składać pozwy. Jestem pełen podziwu, jak można dobrowolnie zgadzać się na takie traktowanie? Wiadomo, na lotnisku za bardzo nie „podskoczymy”, ale nagrywać wszystko, video, audio, co tylko się da. A potem pozywać linie. Udowodniona nieuczciwa praktyka prędzej czy później przyniesie bat na zarządzających, którzy pasażera traktują gorzej niż „g”, śmiejąc się przy tym prosto w twarz: „i co nam zrobicie?”.
DMWpl, 19 lipca 2021, 2:36 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »