LOT znalazł nowe zastosowanie dla swoich Q400. Co robią “typowe Dashe”?
Zamiast wozić pasażerów, Bombardiery Q400 są obecnie testowane do przewożenia ładunków cargo – czytamy w “Rynku Lotniczym”.
Od prawie 2 miesięcy LOT nie wykonuje regularnych połączeń pasażerskich i stan ten potrwa przynajmniej do końca maja. Nie oznacza to jednak, że nasz narodowy przewoźnik w ogóle nie lata. Przeciwnie – LOT wciąż wykonuje loty repatriacyjne (nie tylko do Polski, w najbliższych dniach LOT poleci np. z Nowego Jorku do Kiszyniowa na zlecenie rządu Mołdawii), a także rozwija połączenia typu cargo.
Na początku były to przede wszystkim transporty medyczne z Chin, obsługiwane Dreamlinerami, ale linia chce rozwijać przewozy cargo. Jednym z jej pomysłów jest zdemontowanie części foteli w Dreamlinerach, aby zwiększyć powierzchnię dla ładunków towarowych, choć na razie projekt ten nie został jeszcze zrealizowany.
LOT zdecydował się też na uruchomienie regularnych połączeń cargo-only do Seulu, Pekinu, Chicago i Zurychu. I co ciekawe – ta ostatnia towarowa trasa jest obsługiwana przez Bombardiery Q400.
– Obecnie, co najmniej raz w tygodniu latamy do Zurychu w ramach połączeń czarterowych małymi samolotami Q400. Podobne możliwości rentownego transportu cargo w ramach kontynentu sprawdzamy także m.in. dla kierunków Warszawa – Amsterdam czy Warszawa – Bruksela – informuje LOT, cytowany przez Rynek Lotniczy.
Te 2 ostatnie połączenia typu cargo też mają być realizowane za pomocą Q400.
PLL LOT mają obecnie w swojej flocie 12 turbośmigłowych Bombardierów Q400. Samoloty zabierające na pokład 78 pasażerów uchodzą za hałaśliwe, ale z drugiej strony są bardzo ekonomiczne i wydajne. Jednocześnie jeszcze kilka miesięcy temu LOT zastanawiał się nad tym, czy nie zrezygnować z Dashy w swojej flocie. Jak pisaliśmy na naszych łamach, decyzja miała być podjęta w przyszłym roku, bo w 2022 roku kończy się leasing pierwszych Q400.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?