Opóźnienia i zmiany w rozkładzie są związane z przedłużającym się globalnym uziemieniem Boeingów 737 MAX 8.
W zeszłym tygodniu LOT po raz kolejny zapowiedział rozszerzenie swojej oferty z Budapesztu, gdy ogłosił uruchomienie nowych tras do Dubrownika, Warny i zwiększenie częstotliwości lotów do Seulu. Jednocześnie jednak przewoźnik po raz kolejny zapowiedział, że część z planowanych wcześniej tras zostanie opóźniona.
W komunikacie prasowym czytamy, że “w związku z trwającym globalnym uziemieniem Boeing 737 MAX, LOT zmuszony był do czasowej korekty częstotliwości na niektórych krótkodystansowych połączeniach”. Co to za zmiany?
Chodzi przede wszystkim o połączenia z Budapesztu do Pragi i Belgradu, które zostaną uruchomione dopiero 27 maja 2020 roku, a nie jak planowano pierwotnie – 30 marca. Z kolei w okresie od 30 marca do 26 maja pozostałe nowe połączenia będą realizowana z mniejszą częstotliwością – trasy do Stuttgartu, Sofii i Bukaresztu będą realizowane 6 razy w tygodniu, a z Budapesztu do Brukseli LOT poleci 7 razy w tygodniu.
Pamiętajmy przy tym, że to już kolejny raz, gdy LOT jest zmuszony do opóźnienia uruchomienia nowych tras z Budapesztu. Pierwotnie bowiem połączenia do Brukseli i Bukaresztu miały wystartować już 2 września, jednak (także w związku z problemami z uziemieniem MAX-ów) przewoźnik przeniósł je na koniec marca.
Przypominamy też, że z powodu problemów z silnikami Rolls-Royce’a w Dreamlinerach, LOT musiał przełożyć o ponad 2 miesiące start połączenia do Pekinu-Daxing – pierwotnie trasa ta miała wystartować pod koniec października, ale stanie się tak w połowie stycznia 2020 roku.